Cmentarzyk rodzinny. Ciotka Jula
-
- Posty: 413
- Rejestracja: 06 lis 2011, 22:15
Cmentarzyk rodzinny. Ciotka Jula
Ciotka Jula
ta o której piszesz
niekochana
odrzucona
przetrwała obóz
Nie przetrwała obcości
swoich dzieci
Na targu spomiędzy śmieci
wygrzebywała jabłka
jak kamienie drogie
Kładła rzędem pod progiem
ale
omijali dar trędowatej
Tuliła kota w czarno-białe łaty
mrucząc
śpij synku śpij
śnij synku śnij
Kiedy miejscowy hycel Siandzia
ocenił futro i sadło na bokach
a Jula spuściła z oka
swe czworonożne dziecko
Siandzia na czapkę przerobił zdradziecko
Zapewne gdyby miała parę groszy
mogłaby czapkę u Siandzi wyprosić
ale starczyło
jedynie na sznurek
Wieczorem ktoś poszedł na górę
zanieść jej kubek mleka i kawałek chleba
Ale Jula zdążyła już
boso
do nieba
ta o której piszesz
niekochana
odrzucona
przetrwała obóz
Nie przetrwała obcości
swoich dzieci
Na targu spomiędzy śmieci
wygrzebywała jabłka
jak kamienie drogie
Kładła rzędem pod progiem
ale
omijali dar trędowatej
Tuliła kota w czarno-białe łaty
mrucząc
śpij synku śpij
śnij synku śnij
Kiedy miejscowy hycel Siandzia
ocenił futro i sadło na bokach
a Jula spuściła z oka
swe czworonożne dziecko
Siandzia na czapkę przerobił zdradziecko
Zapewne gdyby miała parę groszy
mogłaby czapkę u Siandzi wyprosić
ale starczyło
jedynie na sznurek
Wieczorem ktoś poszedł na górę
zanieść jej kubek mleka i kawałek chleba
Ale Jula zdążyła już
boso
do nieba
-
- Posty: 281
- Rejestracja: 21 sty 2012, 22:26
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Cmentarzyk rodzinny. Ciotka Jula
Genialny! Poprzednie też!
Adam
Adam
Nałóg zwany Nadrealizmem to nieumiarkowane i namiętne stosowanie narkotyku jakim jest obraz. Luis Aragon
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: Cmentarzyk rodzinny. Ciotka Jula
Ten smutny, zdarza się i takie odrzucenie. Rymy dokładne trochę uwierają - chociaż tworzony przez nie klimat infantylnej rymowanki ma pewien urok.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 413
- Rejestracja: 06 lis 2011, 22:15
Re: Cmentarzyk rodzinny. Ciotka Jula
Marcinie - miasteczko Wu i upiorna rodzinka to rzeczywistość, która ubierała wszystko w odpowiednie rymy...wierszyki dydaktyczno-wychowawcze, wszystkie upiorne same w sobie...np jak ten o piesku któremu obcięto ogonek, bo nie chciał pracować...freudowska czkawka...Dlatego ile razy wracam myślami do miasteczka Wu tyle razy tyle razy nakręca się rymowana katarynka, takie ple ple ple bla ble ble...
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Cmentarzyk rodzinny. Ciotka Jula
Powtórzę po poprzedniku. Genialny!
Ma nieodparte wrażenie, że "ósme..." powinno ci zrobić szanowna autorko osobny zbiór poezji.
Wybacz, nie chcę się jakoś podlizywać, nie odbierz tego tak, po prostu uwielbiam twoja poezję. To jakaś absolutnie fenomenalna, niemalże narkotyczna uczta, spijać te słowa. Niebanalny styl, głębia, dramat, prawdziwość emocji, no tu jest wszystko.
Z innej beczki trochę - zastanawiam się, dlaczego Jula jest odtrącona, jak trędowata? Przecież wydawałoby się, że ktoś kto przeżył obóz zasługuje na najwyższy szacunek. A tutaj taka smutna bajka?
Wracając w ostatnim zdaniu do wiersza (nie mów nikomu, ale zazdroszczę ci talentu;)) naprawdę, genialny.
Ma nieodparte wrażenie, że "ósme..." powinno ci zrobić szanowna autorko osobny zbiór poezji.
Wybacz, nie chcę się jakoś podlizywać, nie odbierz tego tak, po prostu uwielbiam twoja poezję. To jakaś absolutnie fenomenalna, niemalże narkotyczna uczta, spijać te słowa. Niebanalny styl, głębia, dramat, prawdziwość emocji, no tu jest wszystko.
Z innej beczki trochę - zastanawiam się, dlaczego Jula jest odtrącona, jak trędowata? Przecież wydawałoby się, że ktoś kto przeżył obóz zasługuje na najwyższy szacunek. A tutaj taka smutna bajka?
Wracając w ostatnim zdaniu do wiersza (nie mów nikomu, ale zazdroszczę ci talentu;)) naprawdę, genialny.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 133
- Rejestracja: 03 gru 2011, 21:46
Re: Cmentarzyk rodzinny. Ciotka Jula
.
Ostatnio zmieniony 10 lis 2012, 2:06 przez Jagoda, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 413
- Rejestracja: 06 lis 2011, 22:15
Re: Cmentarzyk rodzinny. Ciotka Jula
Dzięki. Późnym wieczorem wsadzę na opowiadania kawałek o ciotce Juli...
-
- Posty: 281
- Rejestracja: 21 sty 2012, 22:26
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Cmentarzyk rodzinny. Ciotka Jula
Witaj,
stary jestem. I dlatego znam wartość życia. Inny powód jest w PS.
Mam swoje wyraźne preferencje. I dlatego na 8. piętrze patrzę tylko na dwie osoby.One wiedzą o tym. Teraz Ciebie dołączam do Nich.
Twoje wiersze są warszatowo dobre w 100%, zaś ich problematyka to samo człowieczeństwo (a jest kurewskie - to wiadomo od dawna). Totalna prostota zapisu sprawia, że są genialne. I wyraźnie wskazują na to, co mają tylko nieliczni - talent. Bozia jednym daje, drugim - nie. Twoje wiersze opowiadają o życiu opowieścią przejmującą, bo nie ma w niej żadnej nuty fałszu
To jest poezja odkręcona. Wiersze nie zakręcają się wokół siebie, lecz tworzą wstęgę losu człowieka, ludzi. W całej ich rozpaczy i nadziei (wątpliwej). Są prawdziwą POEZJĄ (choć wcale tego nie chcą - Ty chcesz, a one nie chcą).
I gdy przeczytałem, że wyrzucono Cię z zacisza, tego kurewnika totalnej grafomanii, to pomyślałem, że dobrze się stało, bo całe to pieprzone zacisza nie jest warte jednego Twojego wersu.
PS. O raku mógłbym coś powiedzieć z autopsji. Jak to mówią lekarze: wznowa może nastąpić do pięciu lat. Ja mam za sobą dopiero trzy.
Adam
stary jestem. I dlatego znam wartość życia. Inny powód jest w PS.
Mam swoje wyraźne preferencje. I dlatego na 8. piętrze patrzę tylko na dwie osoby.One wiedzą o tym. Teraz Ciebie dołączam do Nich.
Twoje wiersze są warszatowo dobre w 100%, zaś ich problematyka to samo człowieczeństwo (a jest kurewskie - to wiadomo od dawna). Totalna prostota zapisu sprawia, że są genialne. I wyraźnie wskazują na to, co mają tylko nieliczni - talent. Bozia jednym daje, drugim - nie. Twoje wiersze opowiadają o życiu opowieścią przejmującą, bo nie ma w niej żadnej nuty fałszu
To jest poezja odkręcona. Wiersze nie zakręcają się wokół siebie, lecz tworzą wstęgę losu człowieka, ludzi. W całej ich rozpaczy i nadziei (wątpliwej). Są prawdziwą POEZJĄ (choć wcale tego nie chcą - Ty chcesz, a one nie chcą).
I gdy przeczytałem, że wyrzucono Cię z zacisza, tego kurewnika totalnej grafomanii, to pomyślałem, że dobrze się stało, bo całe to pieprzone zacisza nie jest warte jednego Twojego wersu.
PS. O raku mógłbym coś powiedzieć z autopsji. Jak to mówią lekarze: wznowa może nastąpić do pięciu lat. Ja mam za sobą dopiero trzy.
Adam
Nałóg zwany Nadrealizmem to nieumiarkowane i namiętne stosowanie narkotyku jakim jest obraz. Luis Aragon
-
- Posty: 924
- Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35
Re: Cmentarzyk rodzinny. Ciotka Jula
bardzo dobry wiersz
tyle, i ukłon
tyle, i ukłon

od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa
(moi)
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Cmentarzyk rodzinny. Ciotka Jula
Trafiłem tu zauroczony aneksem.
Muszę przyznać, że to, co wyżej napisał Miniawka jest prawdą!
I za to z przyjemnością.

Muszę przyznać, że to, co wyżej napisał Miniawka jest prawdą!
I za to z przyjemnością.



Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl