Poezja która nie ocala
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Poezja która nie ocala
Snuj, zgrzybiały autorze, swoje melancholie,
rozświetlenia w poszeptach i umizgi do panien.
Przerzucaj kartki drżącymi dłońmi,
podobny do skąpców liczących dukaty.
Na wieczorku autorskim dla garstki znajomych,
o którym zapomnieli przyjaciele poeci,
przy jednym kuflu piwa baw się doskonale sam
własnym znikaniem w pozłacanym cieniu.
Filigranowa konwencjo, czekają na ciebie
murszejące zaułki. To twoje miejsce,
choć na balu kostiumowym próbujesz jeszcze olśnić
doskonałą konstrukcją angielskiego sonetu.
Podskórnie toczy ją śliski mech.
Bezlitosne słowo drwi z głupoty wirtuoza.
Znaczenia trzeba spuścić
z łańcucha. Skontrastować brzmienia.
Uliczne bębny przeciwko kameralnym skrzypcom.
Poezja stanie się lancetem który budzi strach,
przecinając sumienia jak wrzody na dupie;
nawet otchłań pokaleczy by wysączyć
zakażoną krew.
Zabierze głos a contrario, gdy zakopane
topory będą z bólu zgrzytać ostrzami.
Niewygodna sztuka wypowiadania się. Skoro od dawna
wszystkim wolno wszystko - nie oswobodzi;
niech dobije czym prędzej,
łamiąc smyczek, wyrywając strony, tłukąc kandelabry.
I puenty już nie przeczytasz, zgrzybiały... et caetera.
____________________
Glo.
rozświetlenia w poszeptach i umizgi do panien.
Przerzucaj kartki drżącymi dłońmi,
podobny do skąpców liczących dukaty.
Na wieczorku autorskim dla garstki znajomych,
o którym zapomnieli przyjaciele poeci,
przy jednym kuflu piwa baw się doskonale sam
własnym znikaniem w pozłacanym cieniu.
Filigranowa konwencjo, czekają na ciebie
murszejące zaułki. To twoje miejsce,
choć na balu kostiumowym próbujesz jeszcze olśnić
doskonałą konstrukcją angielskiego sonetu.
Podskórnie toczy ją śliski mech.
Bezlitosne słowo drwi z głupoty wirtuoza.
Znaczenia trzeba spuścić
z łańcucha. Skontrastować brzmienia.
Uliczne bębny przeciwko kameralnym skrzypcom.
Poezja stanie się lancetem który budzi strach,
przecinając sumienia jak wrzody na dupie;
nawet otchłań pokaleczy by wysączyć
zakażoną krew.
Zabierze głos a contrario, gdy zakopane
topory będą z bólu zgrzytać ostrzami.
Niewygodna sztuka wypowiadania się. Skoro od dawna
wszystkim wolno wszystko - nie oswobodzi;
niech dobije czym prędzej,
łamiąc smyczek, wyrywając strony, tłukąc kandelabry.
I puenty już nie przeczytasz, zgrzybiały... et caetera.
____________________
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Poezja która nie ocala
z tego bym zrezygnowała, ale nie dlatego, że mnie razi kolokwializm, po prostu porównanie nie jest konieczne.Gloinnen pisze:jak wrzody na dupie;
Poeta etc...
Wiele mi mówi, Twój wiersz, oj wiele.

Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Poezja która nie ocala
Mogłabym ewentualnie z "dupy" zrezygnować, bo się już wcześniej zastanawiałam nad tym, czy akurat kolokwializm/wulgaryzm jest rzeczywiście niezbędny, natomiast "wrzody" raczej bym zostawiła, bo chodzi o takie rozcinanie czegoś, co jest złe, skażone, zepsute, takie oczyszczające rozcinanie...
Jeszcze pomyślę.
Dzięki.

Glo.
Jeszcze pomyślę.
Dzięki.


Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Poezja która nie ocala
krakowskim targiem, wrzody mogą być, przekonałaś mnie.Gloinnen pisze:Mogłabym ewentualnie z "dupy" zrezygnować,
Matkobosko, rezygnacja z dupy samej w sobie, to przykry zabieg

Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Re: Poezja która nie ocala
szczerze?
"snuj, zgrzybiały autorze, swoje melancholie,
rozświetlenia w poszeptach i umizgi do panien.
Przerzucaj kartki drżącymi dłońmi,
podobny do skąpców liczących dukaty.
Na wieczorku autorskim dla garstki znajomych,
o którym zapomnieli przyjaciele poeci,
przy jednym kuflu piwa baw się doskonale sam
własnym znikaniem w pozłacanym cieniu.
Filigranowa konwencjo, czekają na ciebie
murszejące zaułki. To twoje miejsce,
choć na balu kostiumowym próbujesz jeszcze olśnić
doskonałą konstrukcją angielskiego sonetu.
Podskórnie toczy ją śliski mech.
Bezlitosne słowo drwi (słowa drwią? bez bezlitosne) z głupoty wirtuoza.
Znaczenia (bez znaczenia?) trzeba spuścić
z łańcucha. Skontrastować brzmienia.
Uliczne bębny przeciwko kameralnym skrzypcom.
Poezja stanie się lancetem który budzi strach,
przecinając sumienia jak wrzody na dupie;
nawet otchłań pokaleczy by wysączyć
zakażoną krew.
Zabierze głos a contrario, gdy zakopane
topory będą z bólu zgrzytać ostrzami.
Niewygodna sztuka wypowiadania się. Skoro od dawna
wszystkim wolno wszystko - nie oswobodzi;
niech dobije czym prędzej,
łamiąc smyczek, wyrywając strony, tłukąc kandelabry.
I puenty już nie przeczytasz, zgrzybiały... et caetera."
wyróżnone fajne
na Twoim miejscu wziąłbym go na warsztat
moim zdaniem przegadałaś dobry pomysł za bardzo skupiając się na "zgrzybiałym starcu"
Pozdr.
"snuj, zgrzybiały autorze, swoje melancholie,
rozświetlenia w poszeptach i umizgi do panien.
Przerzucaj kartki drżącymi dłońmi,
podobny do skąpców liczących dukaty.
Na wieczorku autorskim dla garstki znajomych,
o którym zapomnieli przyjaciele poeci,
przy jednym kuflu piwa baw się doskonale sam
własnym znikaniem w pozłacanym cieniu.
Filigranowa konwencjo, czekają na ciebie
murszejące zaułki. To twoje miejsce,
choć na balu kostiumowym próbujesz jeszcze olśnić
doskonałą konstrukcją angielskiego sonetu.
Podskórnie toczy ją śliski mech.
Bezlitosne słowo drwi (słowa drwią? bez bezlitosne) z głupoty wirtuoza.
Znaczenia (bez znaczenia?) trzeba spuścić
z łańcucha. Skontrastować brzmienia.
Uliczne bębny przeciwko kameralnym skrzypcom.
Poezja stanie się lancetem który budzi strach,
przecinając sumienia jak wrzody na dupie;
nawet otchłań pokaleczy by wysączyć
zakażoną krew.
Zabierze głos a contrario, gdy zakopane
topory będą z bólu zgrzytać ostrzami.
Niewygodna sztuka wypowiadania się. Skoro od dawna
wszystkim wolno wszystko - nie oswobodzi;
niech dobije czym prędzej,
łamiąc smyczek, wyrywając strony, tłukąc kandelabry.
I puenty już nie przeczytasz, zgrzybiały... et caetera."
wyróżnone fajne
na Twoim miejscu wziąłbym go na warsztat
moim zdaniem przegadałaś dobry pomysł za bardzo skupiając się na "zgrzybiałym starcu"
Pozdr.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Poezja która nie ocala
Zgrzybiały starzec jest ważny w tym wierszu. Nie wziął się znikąd, to bardzo real(istycz)na postać i to on jest poniekąd uosobieniem wspomnianej zmurszałej poetyki, twórczości miałkiej, pozłacanej, płochej, płytkiej. Jego "perypetie" to właśnie to, co dzieje się z pewną poetycką konwencją (która już odchodzi), a co za tym idzie - z jej absolutnym brakiem morale, z jej jałowością i pustotą. To się jakby przenika - autor i jego dzieło, nie mogłam napisać "w oderwaniu"...Arti pisze:a bardzo skupiając się na "zgrzybiałym starcu"
Dzięki za poczytanie.

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: Poezja która nie ocala
domyślam się:)
ale wiesz Glo
zawsze jak chce się pisać wiersz w podobnej tematyce
pojawia się "starzec"
no i jedzie się po tym starcu...co w sumie żałosne jest
masz fajne momenty z których możesz zrobić dobry wiersz
na razie jest okolicznościówka...na jeden strzał
do przeczytania i zapomnienia (przynajmniej tak mi się wydaje).
ale wiesz Glo
zawsze jak chce się pisać wiersz w podobnej tematyce
pojawia się "starzec"
no i jedzie się po tym starcu...co w sumie żałosne jest

masz fajne momenty z których możesz zrobić dobry wiersz
na razie jest okolicznościówka...na jeden strzał
do przeczytania i zapomnienia (przynajmniej tak mi się wydaje).
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Poezja która nie ocala
No bo młodzi nie piszą ramotArti pisze:no i jedzie się po tym starcu.

OK, pomyślę.
Thx.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Poezja która nie ocala
to o czyms w rodzaju przerostu formy nad treścią? I o upieraniu się przy zbytecznym skostnieniu formalnym?
Ciekawie to powiedziałaś, Glo...
Pozdróweczki z uśmiechami...
Ewa
Ciekawie to powiedziałaś, Glo...




Pozdróweczki z uśmiechami...
Ewa
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Poezja która nie ocala
Młodzi piszą ramoty 
Sama mówiłaś, że piszę z patosem, jakąś poprzednia epokę serwuję, że tak się już nie pisze itp.
Oczywiście nie uraziło mnie to, wziąłem sobie to do serca, ale widzisz, ja lubię tą "przestarzałość", nawet czasem do niej tęsknię.
I Znów pojawia się kwestia tego, czy lepiej zasiadać na wieczorkach poetyckich dla setki wysmakowanych specjalistów poezji, czy może w stary, zadymionym papierosami i śmierdzacym piskiem barze, dla kilku "staroepokowaców", dekadentów.
Mi jakoś podoba się ten dekadencki klimat, ma swoją aurę.
Oczywiście trzeba iść z duchem poezji, w ogóle z duchem czasów, ale...czy na pewno?
A jeśli ktoś lubi "zamierzchłość" w sztuce?
Wiersz jest o poglądzie, to nie podlega polemice, powiem, że stylistycznie bardzo mi się podoba. Tematycznie też, bo jednak jest o czym rozmawiać, rozmowa ciekawa mogłaby się wywiązać, w pewnym sensie już się wywiązuje.
Ale nie wzgardziłbym wieczorkiem "na kilka kufli" z poezją dekadentów;)
Pozdrawiam!

Sama mówiłaś, że piszę z patosem, jakąś poprzednia epokę serwuję, że tak się już nie pisze itp.

Oczywiście nie uraziło mnie to, wziąłem sobie to do serca, ale widzisz, ja lubię tą "przestarzałość", nawet czasem do niej tęsknię.
I Znów pojawia się kwestia tego, czy lepiej zasiadać na wieczorkach poetyckich dla setki wysmakowanych specjalistów poezji, czy może w stary, zadymionym papierosami i śmierdzacym piskiem barze, dla kilku "staroepokowaców", dekadentów.
Mi jakoś podoba się ten dekadencki klimat, ma swoją aurę.
Oczywiście trzeba iść z duchem poezji, w ogóle z duchem czasów, ale...czy na pewno?
A jeśli ktoś lubi "zamierzchłość" w sztuce?
Wiersz jest o poglądzie, to nie podlega polemice, powiem, że stylistycznie bardzo mi się podoba. Tematycznie też, bo jednak jest o czym rozmawiać, rozmowa ciekawa mogłaby się wywiązać, w pewnym sensie już się wywiązuje.
Ale nie wzgardziłbym wieczorkiem "na kilka kufli" z poezją dekadentów;)
Pozdrawiam!
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"