Jest takie przysłowie - Jedzmy gówno. Tysiące much nie może się mylić.
Dla mnie nie istnieje wyznacznik typu: Powszechnie uznany.
"Water World" jest powszechnie uznany za jedna z największych katastrof filmowych w Hoolywood - a mi się film mega podoba.
Papież, który podpisał list o ochronie pedofilów kosztem ich ofiar jest uznany za świętego. Powszechnie.
Powszechnie "uważa się" wiele rzeczy, jakby każdy z osobna nie miał swojego rozumu, wiedzy, gustu. Nie potrafił patrzeć na oczy. Czy tylko krytycy mają prawo wiedzieć czym jest wiersz, a czym nie jest?
Ale tutaj moje poglądy są jasno określone, skrystalizowane do granic.
Nie uznaję powszechnej opinii, czy oceny krytyków. To coś podobnego w swojej wartości do stereotypów.
"Łoni" rzekli - to tak musi być".
Wyłączam się, za bardzo jestem osadzony w swoim poglądzie, pozdro - czyli bez urazy, nie wojuję z nikim
