lux mundi
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
lux mundi
Odrzucić przyzwyczajenie, zejść
z ruchomych schodów. Dopóki jeszcze
pracuje kurzy móżdżek. Nieoświecony
halogenem. Puentą.
Kiedyś było wygodniej. Wyprasowane niedziele
dawały złudzenie dłuższego snu. Dzień wolny
od myślenia. W międzyczasie
gołe laski wycięte z papieru. Do dziś lubisz zapach
farby drukarskiej.
Z chwili na chwilę wzrasta temperatura
i wilgotność. Parują siarkowodorem nieszczelne kanały
informacyjne. Zbiorowe zapalenie
strun głosowych. Najbardziej komfortowa przypadłość.
I jeszcze utrata zmysłów. Za ścianą nigdy nic niepokojącego.
W perspektywie kilku ulic dalej, przemarznięte sumienie, niezdatne do spożycia,
rozsypane kartofle. Główka niemowlęcia.
Jak świat światem
pęcznieje skrobia w żołądkach.
Na wózkach dziecinnych wiszą czerwone kokardki.
Rośnie oglądalność. Ty też chcesz być zwycięzcą teleturnieju. Powlekasz
błyszczykiem morale. Półgębkiem skwitowałeś
pederastów, komisję sejmową, wątpliwy popis Guntera Grassa.
Byle dalej od tutaj, byle dalej od dzisiaj
światło rozrywa newsroomy, dyskonty, noclegownie, wagony metra.
Gdzieś na peryferiach, bez zasięgu,
rejestruję zmiany.
Myjnia otwarta, dla takich jak ty
niech wiersz będzie karą.
____________________
Glo.
z ruchomych schodów. Dopóki jeszcze
pracuje kurzy móżdżek. Nieoświecony
halogenem. Puentą.
Kiedyś było wygodniej. Wyprasowane niedziele
dawały złudzenie dłuższego snu. Dzień wolny
od myślenia. W międzyczasie
gołe laski wycięte z papieru. Do dziś lubisz zapach
farby drukarskiej.
Z chwili na chwilę wzrasta temperatura
i wilgotność. Parują siarkowodorem nieszczelne kanały
informacyjne. Zbiorowe zapalenie
strun głosowych. Najbardziej komfortowa przypadłość.
I jeszcze utrata zmysłów. Za ścianą nigdy nic niepokojącego.
W perspektywie kilku ulic dalej, przemarznięte sumienie, niezdatne do spożycia,
rozsypane kartofle. Główka niemowlęcia.
Jak świat światem
pęcznieje skrobia w żołądkach.
Na wózkach dziecinnych wiszą czerwone kokardki.
Rośnie oglądalność. Ty też chcesz być zwycięzcą teleturnieju. Powlekasz
błyszczykiem morale. Półgębkiem skwitowałeś
pederastów, komisję sejmową, wątpliwy popis Guntera Grassa.
Byle dalej od tutaj, byle dalej od dzisiaj
światło rozrywa newsroomy, dyskonty, noclegownie, wagony metra.
Gdzieś na peryferiach, bez zasięgu,
rejestruję zmiany.
Myjnia otwarta, dla takich jak ty
niech wiersz będzie karą.
____________________
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 989
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
- Lokalizacja: Kraków
Re: lux mundi
tym tekstem zmusiłaś mnie Glo do szczególnych rozważań nad poezją,
ale zanim przejdę do sedna, rozważmy taki przykład: w Twoim domu
jest zapewne mnóstwo urządzeń elektrycznych, podpiętych do sieci
wszelkiej maści kablami; płyną przez nie prądy rzeczywiste i urojone
(o charakterze indukcyjnym), ale sęk w tym, że wywołują one straty
dokładnie takie same i dokładnie tak samo grzeją przewody zasilające;
z punktu widzenia przewodu zasilającego nie ma żadnego znaczenia
jakiego rodzaju prądy transmituje on do urządzeń...
albo weźmy muzykę: jest ona tylko zbiorem dźwięków, hałasem w gruncie
rzeczy... (pamiętam kota mojej kuzynki, który dostawał szału, kiedy ta
usiłowała ćwiczyć grę na skrzypcach) a jednak muzyka wywołuje w nas
coś, co pochodzi z innego świata, bo przecież nie jest to prosty przekład
rzeczywistych zjawisk fizycznych;'
można zatem zaryzykować tezę, że nasz świat składa się z części rzeczywistej
i urojonej (podobnie jak prądy płynące w kablach, jak emocje zawarte
w odtwarzanych dźwiękach);
i choć zdarzało mi się pisać teksty ubabrane po uszy rzeczywistością,
nieraz zadawałem sobie pytanie gdzie jest ojczyzna poezji i nieraz
dochodziłem do wniosku, że ona jest z innego, "urojonego" wymiaru...
powyżej napisałaś Glo coś co jest pięknie i sprawnie napisanym wierszem;
ale czy to jest poezja?

ale zanim przejdę do sedna, rozważmy taki przykład: w Twoim domu
jest zapewne mnóstwo urządzeń elektrycznych, podpiętych do sieci
wszelkiej maści kablami; płyną przez nie prądy rzeczywiste i urojone
(o charakterze indukcyjnym), ale sęk w tym, że wywołują one straty
dokładnie takie same i dokładnie tak samo grzeją przewody zasilające;
z punktu widzenia przewodu zasilającego nie ma żadnego znaczenia
jakiego rodzaju prądy transmituje on do urządzeń...
albo weźmy muzykę: jest ona tylko zbiorem dźwięków, hałasem w gruncie
rzeczy... (pamiętam kota mojej kuzynki, który dostawał szału, kiedy ta
usiłowała ćwiczyć grę na skrzypcach) a jednak muzyka wywołuje w nas
coś, co pochodzi z innego świata, bo przecież nie jest to prosty przekład
rzeczywistych zjawisk fizycznych;'
można zatem zaryzykować tezę, że nasz świat składa się z części rzeczywistej
i urojonej (podobnie jak prądy płynące w kablach, jak emocje zawarte
w odtwarzanych dźwiękach);
i choć zdarzało mi się pisać teksty ubabrane po uszy rzeczywistością,
nieraz zadawałem sobie pytanie gdzie jest ojczyzna poezji i nieraz
dochodziłem do wniosku, że ona jest z innego, "urojonego" wymiaru...
powyżej napisałaś Glo coś co jest pięknie i sprawnie napisanym wierszem;
ale czy to jest poezja?

- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: lux mundi
No właśnie, tylko czym jest?AS... pisze:coś co jest pięknie i sprawnie napisanym wierszem;
ale czy to jest poezja?
Czy w poezji powinniśmy doszukiwać się jedynie walorów estetycznych?
Czy powinna ona przenosić nas w inny wymiar, rodzić doznania czystko metafizyczne?
Czy też - zupełnie przeciwnie - może wiersze powinny właśnie wyrastać z naszego życia, z rzeczywistości, z otoczenia - i z tego czerpać swoją energię witalną. Postawiłeś dobre pytanie - co powinno płynąć w kablu zasilającym?
Przy okazji - przynajmniej po części moja odpowiedź zawarta jest w poincie. Według mnie pisanie jedynie w hołdzie transcendentnemu Pięknu jest bezużyteczne. W taki etap twórczy weszłam - może trzeba przechorować jak odrę, a może to się rozwinie w jakimś bardziej "przystępnym" kierunku.
Dziękuję, bardzo się cieszę, że zajrzałeś,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: lux mundi
puenta o karze zupełnie do mnie trafia
myślę, że wiersz świetnie by się obył
bez ostatnich dwóch wersów (nie przekonasz mnie).
w sumie podoba mi się
choć zauważyłem, że często oceniasz innych
(tak trochę polityką to śmierdzi)
właściwie więcej oceniasz
niż sama faktycznie robisz...
co na dłuższą metę jest mało przekonujące.
Ps. oczywiście mówię o treści twoich wierszy, komentarze to inna bajka
Pozdr.
myślę, że wiersz świetnie by się obył
bez ostatnich dwóch wersów (nie przekonasz mnie).
w sumie podoba mi się
choć zauważyłem, że często oceniasz innych
(tak trochę polityką to śmierdzi)
właściwie więcej oceniasz
niż sama faktycznie robisz...
co na dłuższą metę jest mało przekonujące.
Ps. oczywiście mówię o treści twoich wierszy, komentarze to inna bajka
Pozdr.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: lux mundi
Racja, ostatnio oscyluję w kierunku politycznych klimatów, zresztą może mniej politycznych, bardziej ogólnospołecznych.
Przekonywać Cię na siłę nie będę do niczego, ale akurat - heh - ostatnie dwa wersy dla mnie są najważniejsze, to niejako "pod nie" powstała całość.
A jeżeli chodzi o tzw. "przesłanie" - trudno mi się wypowiadać - sama mogę być tak samo adresatem moich tekstów, tak samo podlegać ocenie według zawartych w nich kryteriów; wcale nie czuję się "wyjęta spod prawa" i opatrzona stemplem "nie dotyczy"...
Pozdrawiam i dziękuję,

Glo.
Przekonywać Cię na siłę nie będę do niczego, ale akurat - heh - ostatnie dwa wersy dla mnie są najważniejsze, to niejako "pod nie" powstała całość.
A jeżeli chodzi o tzw. "przesłanie" - trudno mi się wypowiadać - sama mogę być tak samo adresatem moich tekstów, tak samo podlegać ocenie według zawartych w nich kryteriów; wcale nie czuję się "wyjęta spod prawa" i opatrzona stemplem "nie dotyczy"...
Pozdrawiam i dziękuję,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: lux mundi
a znasz przysłowie o krowie? 
Dodano -- 20 cze 2012, 22:00 --
wiedziałem, że oparłaś się na ostatnim dwuwersie
i że będziesz go bronić
ale ten wiersz faktycznie staje się karą
i jak na to popatrzyć
sama sobie tę karę tworzysz
chyba nie chcesz by tak odbierano twoje teksty?
ja wielka męczennica...
prawda?

Dodano -- 20 cze 2012, 22:00 --
wiedziałem, że oparłaś się na ostatnim dwuwersie
i że będziesz go bronić
ale ten wiersz faktycznie staje się karą
i jak na to popatrzyć
sama sobie tę karę tworzysz
chyba nie chcesz by tak odbierano twoje teksty?
ja wielka męczennica...
prawda?
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: lux mundi
Wcale nie powiedziałam, że jestem jedyną adresatką tekstu. I akurat nie zgadzam się z ideą męczeństwa - męczeństwo jest czymś z góry skazanym na bezsensowność i porażkę. I śmieszność. U mnie chodzi po prostu o obiektywny - choć niełatwy osąd zdarzeń, postaw. Czy w trosce o zapewnienie sobie psychicznego komfortu należy od tego w wierszach uciekać, wybierać klimaty i problemy bezpieczne, mało istotne?
W ogóle - jak napisałam już ASowi - chwilowo poniosło mnie w kierunku poezji, która ma pełnić rolę "kija wetkniętego w mrowisko". Po dość długim okresie grzebania we własnym wnętrzu, coś się we mnie chwilowo przestawiło; na jak długo - nie wiem. Ale chyba jednak to dobry kierunek, sam też podejmujesz podobne tematy, tylko bardziej przefiltrowane przez pryzmat Twojej własnej, jednostkowej historii. W moich wierszach jest dokładnie odwrotnie. Peelka (niech będzie, że porte-parole Autorki) próbuje dopasować własne doświadczenie do obserwowanych zjawisk, by móc je ocenić, napiętnować, czy też po prostu - zrozumieć (bez "ściemy").

W ogóle - jak napisałam już ASowi - chwilowo poniosło mnie w kierunku poezji, która ma pełnić rolę "kija wetkniętego w mrowisko". Po dość długim okresie grzebania we własnym wnętrzu, coś się we mnie chwilowo przestawiło; na jak długo - nie wiem. Ale chyba jednak to dobry kierunek, sam też podejmujesz podobne tematy, tylko bardziej przefiltrowane przez pryzmat Twojej własnej, jednostkowej historii. W moich wierszach jest dokładnie odwrotnie. Peelka (niech będzie, że porte-parole Autorki) próbuje dopasować własne doświadczenie do obserwowanych zjawisk, by móc je ocenić, napiętnować, czy też po prostu - zrozumieć (bez "ściemy").

Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: lux mundi
Wiersz mi się podoba. Dobrze napisany i stanowi, jak mi się wydaje, głównie
o hipokryzji, psychicznym wygodnictwie, które dotykają w mniejszym lub większym stopniu nas wszystkich,
sam też nie jestem od nich wolny.
Pozostaje tylko pytanie, czy naprawdę powinno się wmuszac w siebie na siłę jakąś misję,
jeśli ktoś ma takie wewnętrzne przekonanie, to w porządku, ale jeśli nie, to stałby
się również sztuczny, w tym co robi.
Poezja, to raczej to, co wypływa naturalnie z człowieka w sposób niewymuszony,
niezależnie od tego, co by to było...tak mi się wydaje
Pozdrawiam
o hipokryzji, psychicznym wygodnictwie, które dotykają w mniejszym lub większym stopniu nas wszystkich,
sam też nie jestem od nich wolny.
Pozostaje tylko pytanie, czy naprawdę powinno się wmuszac w siebie na siłę jakąś misję,
jeśli ktoś ma takie wewnętrzne przekonanie, to w porządku, ale jeśli nie, to stałby
się również sztuczny, w tym co robi.
Poezja, to raczej to, co wypływa naturalnie z człowieka w sposób niewymuszony,
niezależnie od tego, co by to było...tak mi się wydaje
Pozdrawiam
