Wiaderko, łopatka, piaskownica.
Rozbity nos, krew.
Tak właśnie kocham cię synu.
Kabel złożony na czworo.
Teraz pokażę ci kurwa kim jesteś. Zabiję cię skurwysynu.
I chuj, że masz pięć lat. Miłość jest dobra w bajkach.
Skreślam na ścianie piętnasty rok.
Złamana deska. Plecy okazały się twardsze.
Idiota, faszysta. Do łopaty brudasie.
Jesteś nikim. Zdechniesz pod płotem.
Ojciec nigdy się nie myli.
Matka płacze po kątach.
Zabijają mi syna, a ja po prostu się boję.
Nieporadne ścierwo
uciekło, by stać się dorosłym człowiekiem.
Na hali znów słyszy ojcowski głos:
Zamknij ryj, do roboty matole.
Uciekłbym raz jeszcze, lecz gdzie?
Potrafię tylko przyjmować ciosy.
Tego uczyli w domu.
Jutro zapomnę o wszystkim.
Wykreślę z pamięci każde słowo, gest, ranę.
Zostanę mistrzem świata.
Geniuszem.
Bogiem.
Będę udawał, że to nie ja.
Choć pierwszy raz przeżyłem z grzechotką w ręku.
Za brudne ubranie
i pragnienie zabawy nad rzeką.
Ale spokojnie. Mam wybór.
W końcu zawsze to ja rozdawałem karty.
Ścierwo.
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Ścierwo.
Ostatnio zmieniony 22 cze 2012, 19:50 przez Anonymous, łącznie zmieniany 5 razy.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
Re: Ścierwo.
zrezygnowałbym z aktów
dałbym I,II,III
(akty brzmią teatralnie, a przecież nie o to chodzi).
być może też warto zastanowić się nad napisaniem całości w pierwszej osobie
zmiany niewielkie, a efekt chyba na plus (przemyśl)
"Uciekłoby raz jeszcze, lecz gdzie?
Potrafi tylko przyjmować ciosy.
Tego uczyli go w domu.
Niczego poza tym."
pogrubione do wylotu
skoro "potrafi TYLKO przyjmować ciosy"
nie trzeba powtarzać.
poza tym
Pozdr.
dałbym I,II,III
(akty brzmią teatralnie, a przecież nie o to chodzi).
być może też warto zastanowić się nad napisaniem całości w pierwszej osobie
zmiany niewielkie, a efekt chyba na plus (przemyśl)
"Uciekłoby raz jeszcze, lecz gdzie?
Potrafi tylko przyjmować ciosy.
Tego uczyli go w domu.
Niczego poza tym."
pogrubione do wylotu
skoro "potrafi TYLKO przyjmować ciosy"
nie trzeba powtarzać.
poza tym

Pozdr.
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Ścierwo.
Dzięki, że zajrzałeś
)
Poprawione.
Dzięki też za sugestie.

Poprawione.
Dzięki też za sugestie.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Ścierwo.
Dobry wiersz moim zdaniem. Jako przedstawienie pewnego determinizmu wynikającego
z patologicznych, co by nie mówic doświadczeń w rodzinie. Dzieciństwo kształtuje
na całe życie, to prawda, kształtuje również ogląd świata.
Stwierdzenie jednak, że człowiek nie ma wyjścia, nie ma wyboru, zasadza się w pewnej mierze na
mentalności "niewolnika", chyba utrwalonej właśnie w dzieciństwie. Jednak przeświadczenie -
nie ma wyjścia, nie ma wyboru - to w rzeczywistości ślepa uliczka, droga do samoinicestwienia,
człowiek bezwolnie poddaje się temu, co robi z nim otoczenie. Nawet w najgorszych sytuacjach
jest wyjście - bunt, bez względu na konsekwencje. oczywiście można powiedzieć - a co będzie jak
mnie wyrzucą na ulicę, ale jest przecież jakaś granica poza którą nie można wyjść, nie można dać
się upadlać i gnoić za wszelkę cenę, gdyż człowiek straci szacunek do samego siebie
i zacznie się nienawidzić.
Wbrew pozorom, bunt to często dobre rozwiązanie. Gorzej gdy jest jednostkowy bo ma niewielkie
szanse, lecz gdy jest zorganizowany, gdy znajdzie się jakaś grupa i jeszcze go dobrze nagłośni
to może zdziałać cuda. Tego nam właśnie brakuje, poczucia własnej siły, poczucia
społeczeństwa obywatelskiego, które samo się organizuje i broni.
Ludziom często brak wiary we własne możliwości, a to duży błąd.
Np. przez lata biedronka wyzyskiwała swoich pracowników aż znalazła się jedna zbuntowana, zaraz
później następne, wniosły sprawy do sądów, nagłośniły w mediach i teraz w biedronce, z tego co wiem, chodzi jak w zegarku
Ludzie wiele mogą, jednak bez walki nic niestety nie przyjdzie
Pozdrowienia
z patologicznych, co by nie mówic doświadczeń w rodzinie. Dzieciństwo kształtuje
na całe życie, to prawda, kształtuje również ogląd świata.
Stwierdzenie jednak, że człowiek nie ma wyjścia, nie ma wyboru, zasadza się w pewnej mierze na
mentalności "niewolnika", chyba utrwalonej właśnie w dzieciństwie. Jednak przeświadczenie -
nie ma wyjścia, nie ma wyboru - to w rzeczywistości ślepa uliczka, droga do samoinicestwienia,
człowiek bezwolnie poddaje się temu, co robi z nim otoczenie. Nawet w najgorszych sytuacjach
jest wyjście - bunt, bez względu na konsekwencje. oczywiście można powiedzieć - a co będzie jak
mnie wyrzucą na ulicę, ale jest przecież jakaś granica poza którą nie można wyjść, nie można dać
się upadlać i gnoić za wszelkę cenę, gdyż człowiek straci szacunek do samego siebie
i zacznie się nienawidzić.
Wbrew pozorom, bunt to często dobre rozwiązanie. Gorzej gdy jest jednostkowy bo ma niewielkie
szanse, lecz gdy jest zorganizowany, gdy znajdzie się jakaś grupa i jeszcze go dobrze nagłośni
to może zdziałać cuda. Tego nam właśnie brakuje, poczucia własnej siły, poczucia
społeczeństwa obywatelskiego, które samo się organizuje i broni.
Ludziom często brak wiary we własne możliwości, a to duży błąd.
Np. przez lata biedronka wyzyskiwała swoich pracowników aż znalazła się jedna zbuntowana, zaraz
później następne, wniosły sprawy do sądów, nagłośniły w mediach i teraz w biedronce, z tego co wiem, chodzi jak w zegarku
Ludzie wiele mogą, jednak bez walki nic niestety nie przyjdzie
Pozdrowienia
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Ścierwo.
Al - zgadzam się we wszystkim, bardzo dobrze ująłeś istotę.
"Stwierdzenie jednak, że człowiek nie ma wyjścia, nie ma wyboru, zasadza się w pewnej mierze na
mentalności "niewolnika..."
Dokładnie. Ale tez nie ukrywam, że w sytuacjach, jak moja, jest się owym niewolnikiem. Chce się, czy nie, jest się nim.
Chyba, że bunt...pracuję w firmie zatrudniającej ok.3000 ludzi. Wszystkie okoliczne wsie, cała paleta charakterów, zacofania, służalczości, folkloru.
Próbowałem nie raz podnosić bunt, ale zawsze zostawałem sam.
Moje nazwisko chyba połowie kierowników się śniło po nocach, cud, że mnie nie wywalili;)
(Tzn. raz wywalił mnie jeden, ale to za prywatna wojnę, nadszarpnąłem mu autorytet. Wróciłem na inną halę po pół roku;))
Wszyscy na hali wiedzą, że do buntu byłbym pierwszy, ale przestałem się wychylać, bo w końcu zrozumiałem, że sam nic nie zdziałam.
Jeśli chodzi o uwolnienie się stamtąd, mam mnóstwo zobowiązań finansowych, nie mam fachu w ręku, a bezrobocie u nas jest jednym z większych (podkarpackie - czwarte miejsce w Polsce. Ok 170 bezrobotnych na jedno miejsce pracy)
To nie tłumaczenie na siłę, zwykła kalkulacja (zresztą, w przypadkach kredytów trzeba mieć ciągłe wpłaty na konto. Jedna rata nie zapłacona i lecisz bracie)
Nie chcę przynudzać, więc nie rozpisuje się, ale generalnie al, bardzo podoba mi się twoja wypowiedź, właściwie masz pełną rację.
Czochrata - dziękuję i tobie za odwiedziny i miłe słowo
"Stwierdzenie jednak, że człowiek nie ma wyjścia, nie ma wyboru, zasadza się w pewnej mierze na
mentalności "niewolnika..."
Dokładnie. Ale tez nie ukrywam, że w sytuacjach, jak moja, jest się owym niewolnikiem. Chce się, czy nie, jest się nim.
Chyba, że bunt...pracuję w firmie zatrudniającej ok.3000 ludzi. Wszystkie okoliczne wsie, cała paleta charakterów, zacofania, służalczości, folkloru.
Próbowałem nie raz podnosić bunt, ale zawsze zostawałem sam.
Moje nazwisko chyba połowie kierowników się śniło po nocach, cud, że mnie nie wywalili;)
(Tzn. raz wywalił mnie jeden, ale to za prywatna wojnę, nadszarpnąłem mu autorytet. Wróciłem na inną halę po pół roku;))
Wszyscy na hali wiedzą, że do buntu byłbym pierwszy, ale przestałem się wychylać, bo w końcu zrozumiałem, że sam nic nie zdziałam.
Jeśli chodzi o uwolnienie się stamtąd, mam mnóstwo zobowiązań finansowych, nie mam fachu w ręku, a bezrobocie u nas jest jednym z większych (podkarpackie - czwarte miejsce w Polsce. Ok 170 bezrobotnych na jedno miejsce pracy)
To nie tłumaczenie na siłę, zwykła kalkulacja (zresztą, w przypadkach kredytów trzeba mieć ciągłe wpłaty na konto. Jedna rata nie zapłacona i lecisz bracie)
Nie chcę przynudzać, więc nie rozpisuje się, ale generalnie al, bardzo podoba mi się twoja wypowiedź, właściwie masz pełną rację.
Czochrata - dziękuję i tobie za odwiedziny i miłe słowo

"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Ścierwo.
No właśnie, dokładnie to samo próbowałam Ci powiedzieć pod wierszem Artiego.al z krainy os pisze:Nawet w najgorszych sytuacjach
jest wyjście - bunt, bez względu na konsekwencje. oczywiście można powiedzieć - a co będzie jak
mnie wyrzucą na ulicę, ale jest przecież jakaś granica poza którą nie można wyjść, nie można dać
się upadlać i gnoić za wszelkę cenę, gdyż człowiek straci szacunek do samego siebie
i zacznie się nienawidzić.
Dodam jeszcze, że nawet nie o ten bunt chodzi. Warto mieć świadomość, że utrata szacunku do samego siebie, poniżenie jest jakby gdzieś "w środku" w Tobie. Wewnętrzna niezgoda nie pozwoli nikomu upodlić Cię ostatecznie, czego dowodem jest chociażby fakt, że udało Ci się przeciwstawić wmawianemu od dzieciństwa przekonaniu, żeś ścierwo, brudas itp. O wartości człowieka nie stanowi to, co ktoś o nim powie. Odczłowieczenie relacji między ludźmi na wielu płaszczyznach (zakłady pracy, ale nie tylko) to zjawisko powszechne i w tej chwili uznane za normę. Weźmy polityków, dla których bezmyślna, sprowadzona do stanu totalnego zezwierzęcenia, upokorzona masa to doskonałe poletko doświadczalne i grupa, której można obiecać wszystko. Dopóki są biedni i cierpią, można im wcisnąć każdą bajkę o lepszym życiu, w desperacji uwierzą. Najgorsze, gdyby, osiągnąwszy minimalny poziom dobrobytu, zaczęli myśleć, oceniać. To samo chyba jest w pracy...
Moim zdaniem napisałeś tym razem doskonały wiersz w obronie ludzkiej godności.

Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl