Błąkał się po szczęściu.
Brawa mu bili i sypali pod nogi
płatki róż.
Jesteś jednym z nas. Witaj w domu.
Już nigdy nie zapłaczesz.
Codziennie uciekał z anielskich dłoni
zimnych jak kamień.
Wyobraźnia poraniona największymi krzywdami
błagała wydłubane oczy anioła
by pozwolił umrzeć w ciszy
z daleka od najbliższych
i cudzego domu.
Uwolniłby się od skalistych krain
gdzie miłość oferuje pustkę za trzy czwarte królestwa
a marzenia przerabia się na nienawiść.
Pragnął tylko wiecznie uciekać.
Lecz gdzie, gdy jego serce mieszka w sztuce
a anioł jest hydraulikiem.
Kiedyś nie wrócę...
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Kiedyś nie wrócę...
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 755
- Rejestracja: 30 maja 2012, 22:11
- Lokalizacja: Wiszące Ogrody
Re: Kiedyś nie wrócę...
Tak właśnie. I więcej już nic nie trzeba dodawać:))) semi.Wyobraźnia poraniona największymi krzywdami
błagała wydłubane oczy anioła
by pozwolił umrzeć w ciszy
z daleka od najbliższych
i cudzego domu.
Do każdego pięknie się uśmiecham:)))
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Kiedyś nie wrócę...
hmm, Sede, czy masz tu dwie rzeczywistości peela? Jedna - jakby jego rzeczywistość zawodowa (artysta), która w sumie jest piramidą złudzeń, nakładająca się na drugą - tę którą nosi niejako "w sobie" i jest to rzeczywistość jego domu, najbliższego otoczenia, jeszcze mniej przyjazna. A obydwie - destruktywne, toksyczne, lecz peel nie może od nich ucieć, bo wszędzie go dościgną, ściągną ukrytym magnesem...
Uśmiechy posyłam...
Ewa

Uśmiechy posyłam...
Ewa
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Kiedyś nie wrócę...
Ewo - prawie idealnie trafiłaś.
Dwie rzeczywistości. Każda z nich ściąga w swoją stronę. Ta właśnie przyziemna, to realne, namacalne życie peela, trzyma bardzo mocno. Ale peel jest artystą, czuje to każdym zakamarkiem duszy i do takiego świata, świata sztuki chce uciec. Lecz nie może, nie potrafi, bo jego dom, jego bliscy to "hydraulicy", a nie dzieci sztuki. Nie rozumieją jego potrzeb, strachu, obaw, tęsknot.
Ewo, wszystko się zgadza w twojej interpretacji, niemalże perfekcyjnie.
Tyle, że ta druga strona - artyzm - nie jest destrukcyjna. Jest niemożliwa do osiągnięcia przez peela w takim wymiarze, jakby tego chciał. To bardzo boli, że nie może być kimś innym. Żyć gdzie indziej i inaczej.
Brawo za strzał prawie w dychę i dziękuję za odwiedziny.
Dwie rzeczywistości. Każda z nich ściąga w swoją stronę. Ta właśnie przyziemna, to realne, namacalne życie peela, trzyma bardzo mocno. Ale peel jest artystą, czuje to każdym zakamarkiem duszy i do takiego świata, świata sztuki chce uciec. Lecz nie może, nie potrafi, bo jego dom, jego bliscy to "hydraulicy", a nie dzieci sztuki. Nie rozumieją jego potrzeb, strachu, obaw, tęsknot.
Ewo, wszystko się zgadza w twojej interpretacji, niemalże perfekcyjnie.
Tyle, że ta druga strona - artyzm - nie jest destrukcyjna. Jest niemożliwa do osiągnięcia przez peela w takim wymiarze, jakby tego chciał. To bardzo boli, że nie może być kimś innym. Żyć gdzie indziej i inaczej.
Brawo za strzał prawie w dychę i dziękuję za odwiedziny.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
Re: Kiedyś nie wrócę...
ja bym to zrobiła oddzielnie
tak
Błąkał się po szczęściu.
Brawa mu bili i sypali pod nogi
płatki róż.
Jesteś jednym z nas. Witaj w domu.
Już nigdy nie zapłaczesz.
tak
Błąkał się po szczęściu.
Brawa mu bili i sypali pod nogi
płatki róż.
Jesteś jednym z nas. Witaj w domu.
Już nigdy nie zapłaczesz.
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Kiedyś nie wrócę...
Wyobraźnia poraniona największymi krzywdami
błagała wydłubane oczy anioła
by pozwolił umrzeć w ciszy
z daleka od najbliższych
i cudzego domu.
Bardzo dobra strofka, przytulam Sede
błagała wydłubane oczy anioła
by pozwolił umrzeć w ciszy
z daleka od najbliższych
i cudzego domu.
Bardzo dobra strofka, przytulam Sede

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"