pecunia non olet
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: pecunia non olet
A ja nie rozumiem dlaczego każdy kto skrytykuje za COKOLWIEK Żyda, zawsze będzie już antysemitą.
Nie mamy pojęcia antyfrancuzów, antywłochów, antybułgarów, ale antysemici i owszem.
Czy już do końca świata będzie liczyć się TYLKO TO, że żydzi ginęli w obozach? Paranoja, gdy nigdy nikt w żaden sposób nie może skrytykować żyda, bo od razu jest antysemitą.
A to, że oni dziś znów biorą świat we władanie, manipulują rynkami światowymi, czy bez parodnu wyżynają palestyńczyków, pewnie nieistotne...bo oni ginęli w obozach.
Cokolwiek złego by nie zrobili, będzie nieistotne...bo oni ginęli w obozach.
I cokolwiek by na nich nie powiedzieć, dobrego, złego, jakkolwiek - zawsze ci, którzy dostrzegą nutkę zła w żydach skończą jako antysemici.
Czy ja jestem antysemitą?
Zdecydowanie nie uważam się za niego,a bsolutnie nie. Czasem mnie wkurza, że naród żydowski bazuje wyłącznie na obozach zagłady traktując je jako tarczę na wszystkie swoje uczynki. Że zarzyna palestyńczyków, trzyma za mordy banki światowe i dąży do opanowania całego świata.
Do nich samych w sobie nic.
Ale bez względu na to, czy oni są dobrzy, czy zaczną w biały dzień palić dzieci żywcem, WASZA poprawność i tak nie pozwoli słowa na nich powiedzieć złego...bo oni ginęli w obozach..
Nie chce mi się już o tym gadać.
Nie mamy pojęcia antyfrancuzów, antywłochów, antybułgarów, ale antysemici i owszem.
Czy już do końca świata będzie liczyć się TYLKO TO, że żydzi ginęli w obozach? Paranoja, gdy nigdy nikt w żaden sposób nie może skrytykować żyda, bo od razu jest antysemitą.
A to, że oni dziś znów biorą świat we władanie, manipulują rynkami światowymi, czy bez parodnu wyżynają palestyńczyków, pewnie nieistotne...bo oni ginęli w obozach.
Cokolwiek złego by nie zrobili, będzie nieistotne...bo oni ginęli w obozach.
I cokolwiek by na nich nie powiedzieć, dobrego, złego, jakkolwiek - zawsze ci, którzy dostrzegą nutkę zła w żydach skończą jako antysemici.
Czy ja jestem antysemitą?
Zdecydowanie nie uważam się za niego,a bsolutnie nie. Czasem mnie wkurza, że naród żydowski bazuje wyłącznie na obozach zagłady traktując je jako tarczę na wszystkie swoje uczynki. Że zarzyna palestyńczyków, trzyma za mordy banki światowe i dąży do opanowania całego świata.
Do nich samych w sobie nic.
Ale bez względu na to, czy oni są dobrzy, czy zaczną w biały dzień palić dzieci żywcem, WASZA poprawność i tak nie pozwoli słowa na nich powiedzieć złego...bo oni ginęli w obozach..
Nie chce mi się już o tym gadać.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: pecunia non olet
Miarkuj waść.Sede Vacante pisze:WASZA poprawność i tak nie pozwoli słowa
WASZA tzn. czyja?
Nie wrzucaj wszystkich do jednego wora, jeśli chodzi o przekonania polityczne.
A tak poza tym - jest coś na rzeczy.
Problem antysemityzmu w Polsce jest sztucznie rozdmuchiwany. Oczywiście nie oznacza to bynajmniej, że nie brakowało u nas i kanalii, natomiast jakby nie pamięta się, że większość nominowanych do Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, to Polacy, że mnóstwo ludzi narażało się właśnie dla Żydów.
Wystarczy przypomnieć sobie słynną kiedyś sprawę Jerzego Kosińskiego.
Wytwarza się jednak wokół Polski śmierdzący dymek i deprecjonuje rzeczywiste fakty, właśnie jakby prewencyjnie, aby zamknąć usta tym, którzy dostrzegają to, co dzieje się naprawdę
A dzieje się to, co napisał Sede, na dodatek przy pełnym poparciu USA (sprawa palestyńska, dążenie do opanowania rynków światowych przez określone lobby globalnej finansjery).
Nieprzypadkowo właśnie w Ameryce rozpowszechnia się farmazony o polskich (sic!) obozach zagłady w czasie II wojny światowej.
Polecam książkę Ewy Kurek "Poza granicą solidarności" - właśnie o problemie żydowskim.
Znalazła się na swoistym indeksie, autorkę wyklęto...
Pozdrawiam.
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: pecunia non olet
Oj wybacz Glo. - nie miałem na myśli ciebie konkretnie, tylko źle się wyraziłem, naprawdę przepraszam.
Pisząc WASZA, miałem na myśli ogół społeczeństwa, tzw. większość, przyjętą normę itp.
Nie WASZA - twoja.
Po prostu nie doprecyzowałem, za co przepraszam.
Czyli raz jeszcze.
WASZA - systemowa, pogląd większości dostosowującej się do ogólnoprzyjętych zasad życia wśród ludzi.
Nooo. Wybacz.
Pisząc WASZA, miałem na myśli ogół społeczeństwa, tzw. większość, przyjętą normę itp.
Nie WASZA - twoja.
Po prostu nie doprecyzowałem, za co przepraszam.
Czyli raz jeszcze.
WASZA - systemowa, pogląd większości dostosowującej się do ogólnoprzyjętych zasad życia wśród ludzi.
Nooo. Wybacz.

"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: pecunia non olet
Nie chodzi konkretnie o mnie, tylko pisząc WASZA - generalizujesz.
Może lepiej byłoby napisać po prostu - poprawność polityczna, wiadomo, że taka jest wypadkową ogólnie akceptowanych poglądów społecznych, uznanych przez większość oraz przez elity opiniotwórcze.

Może lepiej byłoby napisać po prostu - poprawność polityczna, wiadomo, że taka jest wypadkową ogólnie akceptowanych poglądów społecznych, uznanych przez większość oraz przez elity opiniotwórcze.

Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 367
- Rejestracja: 03 lip 2012, 23:34
- Lokalizacja: Kraków/Gdańsk
Re: pecunia non olet
Mimo wszystko - neologizm "obżydzić" do mnie nie trafia.
Ciekawym filmem jest "Borat" Sachy Baron Cohena, który właśnie wczoraj widziałam - co prawda nie obejrzałam w całości, bo tak mnie wściekł, że wyłączyłam. Ok, jest zabawny, ok, być może pokazuje wady Amerykanów (choć nie do tego momentu, który widziałam), ale przy tym wszystkim jest cholernie rasistowski względem Kazachów! Tego, oczywiście, nikt nie powie - bo wobec Kazachów można być rasistami. Ale powiedz jedną setną z rzeczy tam powiedzianych o którymś z narodów, który umie się bronić, a jesteś skończony.
Co było w tym wszystkim najciekawsze, S. Baron Cohen w każdym swoim filmie pokazuje antysemitów, jakby połowa świata o niczym innym nie marzyła niż o zabiciu Żyda. Intuicja mnie nie zawiodła - rzeczywiście jest Żydem, co więcej, napisał dysertację na Cambridge na temat udziału Żydów w amerykańskim ruchu przeciw dyskryminacji rasowej. I nie przeszkodziło mu to nakręcić obrzydliwego, rasistowskiego filmu na temat Kazachów. Na podstawie tego filmu wyciągnęłam wniosek - jego obsesja na punkcie nienawiści rasowej
jest po prostu projekcją na otoczenie jego własnych uczuć.
Zawsze jestem zwolenniczką rzeczowej krytyki. Przykładem było spotkanie w obronie Palestyny, na którym byłam w zeszłym roku - notabene, prowadzone przez Żyda. Czym innym jest jednak neologizm "obżydzić" - sorry, ale obrzucanie Żydów inwektywami za to, że dzierżą światowy kapitał i wpływają na światową politykę... Pachnie mi to od razu "Protokołami Mędrców Syjonu" i przedwojennym antysemityzmem. I nie ma znaczenia, jakie są intencje ASa - ważne jest, jak to brzmi. Biorąc pod uwagę, że na Zachodzie panuje obecnie tendencja przerzucania odpowiedzialności za ludobójstwo Żydów w czasie II WŚ z Niemców na Polaków, wszelkie tego typu teksty są na rękę środowiskom opiniotwórczym, którym bardzo zależy na antyżydowskich wypowiedziach Polaków. Wiem, jak myślą Francuzi - póki Polacy są "antysemitami", nie mają prawa do obrony własnej państwowości na Zachodzie.
Ciekawym filmem jest "Borat" Sachy Baron Cohena, który właśnie wczoraj widziałam - co prawda nie obejrzałam w całości, bo tak mnie wściekł, że wyłączyłam. Ok, jest zabawny, ok, być może pokazuje wady Amerykanów (choć nie do tego momentu, który widziałam), ale przy tym wszystkim jest cholernie rasistowski względem Kazachów! Tego, oczywiście, nikt nie powie - bo wobec Kazachów można być rasistami. Ale powiedz jedną setną z rzeczy tam powiedzianych o którymś z narodów, który umie się bronić, a jesteś skończony.
Co było w tym wszystkim najciekawsze, S. Baron Cohen w każdym swoim filmie pokazuje antysemitów, jakby połowa świata o niczym innym nie marzyła niż o zabiciu Żyda. Intuicja mnie nie zawiodła - rzeczywiście jest Żydem, co więcej, napisał dysertację na Cambridge na temat udziału Żydów w amerykańskim ruchu przeciw dyskryminacji rasowej. I nie przeszkodziło mu to nakręcić obrzydliwego, rasistowskiego filmu na temat Kazachów. Na podstawie tego filmu wyciągnęłam wniosek - jego obsesja na punkcie nienawiści rasowej
jest po prostu projekcją na otoczenie jego własnych uczuć.
Zawsze jestem zwolenniczką rzeczowej krytyki. Przykładem było spotkanie w obronie Palestyny, na którym byłam w zeszłym roku - notabene, prowadzone przez Żyda. Czym innym jest jednak neologizm "obżydzić" - sorry, ale obrzucanie Żydów inwektywami za to, że dzierżą światowy kapitał i wpływają na światową politykę... Pachnie mi to od razu "Protokołami Mędrców Syjonu" i przedwojennym antysemityzmem. I nie ma znaczenia, jakie są intencje ASa - ważne jest, jak to brzmi. Biorąc pod uwagę, że na Zachodzie panuje obecnie tendencja przerzucania odpowiedzialności za ludobójstwo Żydów w czasie II WŚ z Niemców na Polaków, wszelkie tego typu teksty są na rękę środowiskom opiniotwórczym, którym bardzo zależy na antyżydowskich wypowiedziach Polaków. Wiem, jak myślą Francuzi - póki Polacy są "antysemitami", nie mają prawa do obrony własnej państwowości na Zachodzie.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: pecunia non olet
Właśnie w tym rzecz, że jeśli chodzi o jakąkolwiek nację świata - można być obiektywnym, natomiast jeśli chodzi o Żydów - nie wolno tknąć, bo jest się natychmiast antysemitą, a to jest gorsza zbrodnia, niż bycie świnią, mordercą, zdrajcą, itp.
Zwłaszcza w kontekście tego, co piszesz, emelly:
W ogóle samo pojęcie antysemityzmu jest dla mnie czymś absurdalnym.
Dlaczego akurat Żydzi zostali zaszczyceni szczególnym pojęciem oznaczającym nienawiść do ich nacji.
Czyżby byli w jakiś szczególny sposób uprzywilejowani?
Nie mówi się o antypolonizmie, o antygermanizmie, itp.
Dlaczego nie mówić po prostu o nienawiści, po prostu o szowinistach, o braku szacunku dla ludzi, o generalizowaniu, o nietolerancji na tle etnicznym, religijnym, narodowościowym - antysemityzm sam w sobie jest określeniem budzącym podziały, nacechowanym podtekstami politycznymi.
Dlatego właśnie polecam książkę Ewy Kurek, aby można było wyrobić sobie pogląd na źródła, punkt wyjścia, a przede wszystkim - aby zrozumieć mentalność Żydów, sposób funkcjonowania tej społeczności w świecie.
Co nie ma nic wspólnego z rasizmem., natomiast zdecydowanie odbrązawia mity, a to zawsze jest procesem przykrym i bolesnym.
Zwłaszcza w kontekście tego, co piszesz, emelly:
Właśnie o to chodzi, aby ludziom mydlić oczy, a wszelkie próby dochodzenia prawdy mogły zostać odbierane jako ideologiczny zamach.emelly pisze:Biorąc pod uwagę, że na Zachodzie panuje obecnie tendencja przerzucania odpowiedzialności za ludobójstwo Żydów w czasie II WŚ z Niemców na Polaków, wszelkie tego typu teksty są na rękę środowiskom opiniotwórczym, którym bardzo zależy na antyżydowskich wypowiedziach Polaków.
W ogóle samo pojęcie antysemityzmu jest dla mnie czymś absurdalnym.
Dlaczego akurat Żydzi zostali zaszczyceni szczególnym pojęciem oznaczającym nienawiść do ich nacji.
Czyżby byli w jakiś szczególny sposób uprzywilejowani?
Nie mówi się o antypolonizmie, o antygermanizmie, itp.
Dlaczego nie mówić po prostu o nienawiści, po prostu o szowinistach, o braku szacunku dla ludzi, o generalizowaniu, o nietolerancji na tle etnicznym, religijnym, narodowościowym - antysemityzm sam w sobie jest określeniem budzącym podziały, nacechowanym podtekstami politycznymi.
Dlatego właśnie polecam książkę Ewy Kurek, aby można było wyrobić sobie pogląd na źródła, punkt wyjścia, a przede wszystkim - aby zrozumieć mentalność Żydów, sposób funkcjonowania tej społeczności w świecie.
Co nie ma nic wspólnego z rasizmem., natomiast zdecydowanie odbrązawia mity, a to zawsze jest procesem przykrym i bolesnym.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: pecunia non olet
O to chodzi. O tooo chodzi.Gloinnen pisze:W ogóle samo pojęcie antysemityzmu jest dla mnie czymś absurdalnym.
Dlaczego akurat Żydzi zostali zaszczyceni szczególnym pojęciem oznaczającym nienawiść do ich nacji.
Czyżby byli w jakiś szczególny sposób uprzywilejowani?
Nie mówi się o antypolonizmie, o antygermanizmie, itp.
W jednym filmie, niestety zapomniałem tytułu, jest taki cytat: Gdyby Hitler nie istniał, Żydzi sami by sobie go wymyślili. Chcesz pokonać, skrzywdzić Żyda? Pokochaj go.
Nic tak dziś nie broni ich wszelkich poczynań, jak obozy. Choćby pod naszym okiem gwałcili nasze żony, i tak nie można by na nich złego słowa powiedzieć.
Ale tutaj kończę rozmowę, bo nie chcę już "szerzyć nienawiści", zresztą, jak pisałem, nie jestem antysemitą. Nie rozumiem ylko tego parasola ochronnego, to wszystko.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- ks-hp
- Posty: 347
- Rejestracja: 10 sty 2012, 10:59
Re: pecunia non olet
Moim zdaniem, i to w przeważającej części za sprawą II Wojny Światowej, pojęcie 'rasizm' stało się jednoznaczne; mówiąc 'on jest rasistą', ile osób pomyśli 'antysemita'? Nie twierdzę, że osoby z tej dyskusji mają spaczone poglądy i rozumienie słowa 'rasista', 'rasizm', acz trzeba przyznać, że sporej części społeczeństwa kojarzy się to właśnie z nienawiścią do Żydów. Osobiście nie przepadam za narodem żydowskim i nie boję się tego powiedzieć, ale równie dobrze mogę to powiedzieć o Rosjanach, Niemcach, Amerykanach i Azjatach (może wyłączając Japonię). Mam prawo mieć swoje własne zdanie na temat pewnych nacji, co, oczywiście, nie oznacza, iż z tego tytułu mogę je poniżać, uznawać za gorsze - prywatnie, owszem, ale nie w publicznym świetle.
Uważam, że Żydzi poprzez aspekt historyczny stali się narodem martyrologicznym (podobnie jak artyści polscy z czasów Romantyzmu utożsamiający się z Chrystusem) i na tyle mocno zaznaczyli swoją pozycję na tym gruncie, że jakiekolwiek złe słowo na ich temat uznawane jest za antysemityzm. A trzeba wiedzieć, że ich udział w wojnie nie kończył się jedynie na śmierci w obozach koncentracyjnych. Żydzi również współpracowali z Niemcami, tak samo jak i Polacy czy przedstawiciele innych narodowości. Ale Żydów nie wolno obrażać, przecież to nie żydzi.
To tyle, jeśli chodzi o moje zdanie w tej kwestii. Wracając do słowa 'obżydzić' - pamiętajmy, że 'być żydem' też ma swoje znaczenie, podobnie jest z innymi związkami frazeologicznymi ('biegać jak żyd po pustym sklepie'), które jedynie uwypuklają przywary tegoż narodu. Ad rem - sam neologizm jest poprawny, i znaczeniowo, i gramatycznie również, choć, jak zaznaczyłem na początku, może wprowadzać w błąd.
Uważam, że Żydzi poprzez aspekt historyczny stali się narodem martyrologicznym (podobnie jak artyści polscy z czasów Romantyzmu utożsamiający się z Chrystusem) i na tyle mocno zaznaczyli swoją pozycję na tym gruncie, że jakiekolwiek złe słowo na ich temat uznawane jest za antysemityzm. A trzeba wiedzieć, że ich udział w wojnie nie kończył się jedynie na śmierci w obozach koncentracyjnych. Żydzi również współpracowali z Niemcami, tak samo jak i Polacy czy przedstawiciele innych narodowości. Ale Żydów nie wolno obrażać, przecież to nie żydzi.

To tyle, jeśli chodzi o moje zdanie w tej kwestii. Wracając do słowa 'obżydzić' - pamiętajmy, że 'być żydem' też ma swoje znaczenie, podobnie jest z innymi związkami frazeologicznymi ('biegać jak żyd po pustym sklepie'), które jedynie uwypuklają przywary tegoż narodu. Ad rem - sam neologizm jest poprawny, i znaczeniowo, i gramatycznie również, choć, jak zaznaczyłem na początku, może wprowadzać w błąd.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: pecunia non olet
Moim zdaniem każda społeczność (narodowa, etniczna, religijna) ma swoje przywary, swoje grzechy na sumieniu, krew na rękach.
Jak napisał Włodzimierz Odojewski:
"(...) hołota ukraińska, hołota polska, hołota żydowska, hołota niemiecka, hołota rosyjska.(...) każdy naród ma swoją hołotę (...). także każdy naród - wypiera się tego twardo, wszem i wobec zwykle głosząc, że jest czysty jak łza albo i jeszcze bardziej. Niektóre nawet drapują się w szatki Chrystusa Narodów, najprawdziwszego spadkobiercy ducha całej słowiańszczyzny albo ducha pragermanii, czy też Narodu Wybranego przez Boga. Tylko że żadna z tych prometejskich uzurpacji nie zmienia w niczym postaci rzeczy, iż każdy z tych narodów posiada swoją porcję hołoty, czerni, tłuszczy, motłochu, gawiedzi, osobników bez duszy, swoistych odpadów ludzkich, zimnych drani skłonnych do każdej zbrodni, nierzadko swoje draństwo obłudnie kryjących za maską cnoty."
Zmierzam do tego, że należy mieć odwagę zawsze powiedzieć i ocenić to, co ludzie robią źle. Jeżeli jakieś zjawisko, jakiś mechanizm są złe i akurat tak się składa, że odpowiedzialni są za to ludzie z określonego kręgu, (Żydzi, Amerykanie, muzułmanie, Murzyni, homoseksualiści - ale także Polacy, Niemcy, Rosjanie, katolicy, czy też ktokolwiek inny), to zjawisko należy napiętnować. Ale właśnie zjawisko i jego reperkusje. Z tym, że należy to zrobić obiektywnie.
Wprawdzie trudno jest ocenę oderwać od podłoża mentalnego, kulturowego, ale być może właśnie pełniejsze zrozumienie pozwoliłoby oderwać się od myślenia schematami i - wbrew pozorom - przyczyniłoby się do osłabienia wszelkiego rodzaju ekstremizmów (rasizm, faszyzm, antyklerykalizm, szowinizm, ksenofobia).
Jak napisał Włodzimierz Odojewski:
"(...) hołota ukraińska, hołota polska, hołota żydowska, hołota niemiecka, hołota rosyjska.(...) każdy naród ma swoją hołotę (...). także każdy naród - wypiera się tego twardo, wszem i wobec zwykle głosząc, że jest czysty jak łza albo i jeszcze bardziej. Niektóre nawet drapują się w szatki Chrystusa Narodów, najprawdziwszego spadkobiercy ducha całej słowiańszczyzny albo ducha pragermanii, czy też Narodu Wybranego przez Boga. Tylko że żadna z tych prometejskich uzurpacji nie zmienia w niczym postaci rzeczy, iż każdy z tych narodów posiada swoją porcję hołoty, czerni, tłuszczy, motłochu, gawiedzi, osobników bez duszy, swoistych odpadów ludzkich, zimnych drani skłonnych do każdej zbrodni, nierzadko swoje draństwo obłudnie kryjących za maską cnoty."
Zmierzam do tego, że należy mieć odwagę zawsze powiedzieć i ocenić to, co ludzie robią źle. Jeżeli jakieś zjawisko, jakiś mechanizm są złe i akurat tak się składa, że odpowiedzialni są za to ludzie z określonego kręgu, (Żydzi, Amerykanie, muzułmanie, Murzyni, homoseksualiści - ale także Polacy, Niemcy, Rosjanie, katolicy, czy też ktokolwiek inny), to zjawisko należy napiętnować. Ale właśnie zjawisko i jego reperkusje. Z tym, że należy to zrobić obiektywnie.
Wprawdzie trudno jest ocenę oderwać od podłoża mentalnego, kulturowego, ale być może właśnie pełniejsze zrozumienie pozwoliłoby oderwać się od myślenia schematami i - wbrew pozorom - przyczyniłoby się do osłabienia wszelkiego rodzaju ekstremizmów (rasizm, faszyzm, antyklerykalizm, szowinizm, ksenofobia).
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: pecunia non olet
tak sobie poczytałam dyskusję, i wywołała ona u mnie kilka refleksji, które może są "ni z gruszki, ni z pietruszki", ale może - nie całkiem?
Po pierwsze - wszelkiego rodzaju schematy, ugruntowane przekonania i stereotypy. W tym przypadku przypomniał mi się casus resentymentów polsko-ukraińskich akurat, bez wgłębiania się w racje jednej czy drugiej strony: w naszym społeczeństwie, a przede wszystkim wśród Warszawiaków, którzy przeżyli Powstanie, ugruntowało się przekonanie, że masakr na Ochocie i Pradze dokonywały oddziały ukraińskie w służbie niemieckiej, choć na prawdę czynów tych dokonała RONA Kamińskiego, a więc oddzialy wszellkiej maści zwyrodnialców i degeneratów nacji rosyjskiej, wespół z kryminalistami Dirlewangera. Ale - dokumenty historyczne - sobie, a "tradycja" - sobie... To tylko taki przypomniany na gorąco przykład schematów, które są obecne w myśleniu większości ludzi, bez względu na wzgląd...
Po drugie - wszelkiego rodzaju poprawności polityczne i ich efekty w praktyce - ostatnio pogadywałam sobie z kumplem, który od ponad 30 lat stale mieszka w Paryżu, i opowiedział, jak to w ciagu ostatnich 10 lat stał się rasistą - kompletnym przeciwnikiem wszystkich "kolorowych", ze szczególnym uwzględnieniem tych paryskich. Otóż obywatele Republiki pochodzący z rodzin arabskich czy murzyńskich w zasadzie są bezkarni, choć popełniają czyny niezgodne z prawem krajowym, a to dlatego, że przy wszelkiej interwencji policji wrzeszczą pod niebiosy, że są napastowani ze względów religijnych i rasowych. W efekcie kumpel - jadąc kiedyś paryskim metrem - był świadkiem paskudnej sceny, jak to dwu "kolorowych" w obrzydliwy sposób zaczepiało młodą dziewczynę, a siedzący parę kroków od nich policjant w mundurze udawał, że nic nie widzi. Reszta pasażerów - też. W końcu zareagował jeden młody człowiek, stanął w obronie dziewczyny, pod bokiem policjanta dostał od "kolorowego" nożem - i dopiero wówczas policjant zareagował, wzywając ambulans medyczny. Okazało się, że zraniony chłopak nie był Francuzem, lecz 23-letnim Serbem...
Po trzecie - antysemityzm czy szowinizm w dzisiejszej postaci jawi mi się jako zjawisko czysto polityczne - ewidentnie jest komuś potrzebny choćby do realizacji zasady "dziel i rządź", pomagającej w utrzymywaniu mniej czy bardziej kontrolowanych napięć pomiędzy społecznosciami, rasami, nacjami, i tak dalej...I w razie potrzeby, żeby obrzydzić jakąs społeczność innym - wyciąga się takie jedno czy drugie zachowanie, nagłaśnia, i gotowy temat zastępczy, maskujący inne, o wiele bardziej ważkie problemy...
Cóz, temat - rzeka, ilu dyskutantów, tyle zdań, i każdy ma jakieś argumenty na obronę swoich tez. A - delikatnie mówiąc - rozmaite nieprawidłowości w relacjach międzyludzkich nieustannie, od tysiącleci, mają się doskonale...
Serdeczności dla Wszystkich...
Ewa
Po pierwsze - wszelkiego rodzaju schematy, ugruntowane przekonania i stereotypy. W tym przypadku przypomniał mi się casus resentymentów polsko-ukraińskich akurat, bez wgłębiania się w racje jednej czy drugiej strony: w naszym społeczeństwie, a przede wszystkim wśród Warszawiaków, którzy przeżyli Powstanie, ugruntowało się przekonanie, że masakr na Ochocie i Pradze dokonywały oddziały ukraińskie w służbie niemieckiej, choć na prawdę czynów tych dokonała RONA Kamińskiego, a więc oddzialy wszellkiej maści zwyrodnialców i degeneratów nacji rosyjskiej, wespół z kryminalistami Dirlewangera. Ale - dokumenty historyczne - sobie, a "tradycja" - sobie... To tylko taki przypomniany na gorąco przykład schematów, które są obecne w myśleniu większości ludzi, bez względu na wzgląd...
Po drugie - wszelkiego rodzaju poprawności polityczne i ich efekty w praktyce - ostatnio pogadywałam sobie z kumplem, który od ponad 30 lat stale mieszka w Paryżu, i opowiedział, jak to w ciagu ostatnich 10 lat stał się rasistą - kompletnym przeciwnikiem wszystkich "kolorowych", ze szczególnym uwzględnieniem tych paryskich. Otóż obywatele Republiki pochodzący z rodzin arabskich czy murzyńskich w zasadzie są bezkarni, choć popełniają czyny niezgodne z prawem krajowym, a to dlatego, że przy wszelkiej interwencji policji wrzeszczą pod niebiosy, że są napastowani ze względów religijnych i rasowych. W efekcie kumpel - jadąc kiedyś paryskim metrem - był świadkiem paskudnej sceny, jak to dwu "kolorowych" w obrzydliwy sposób zaczepiało młodą dziewczynę, a siedzący parę kroków od nich policjant w mundurze udawał, że nic nie widzi. Reszta pasażerów - też. W końcu zareagował jeden młody człowiek, stanął w obronie dziewczyny, pod bokiem policjanta dostał od "kolorowego" nożem - i dopiero wówczas policjant zareagował, wzywając ambulans medyczny. Okazało się, że zraniony chłopak nie był Francuzem, lecz 23-letnim Serbem...
Po trzecie - antysemityzm czy szowinizm w dzisiejszej postaci jawi mi się jako zjawisko czysto polityczne - ewidentnie jest komuś potrzebny choćby do realizacji zasady "dziel i rządź", pomagającej w utrzymywaniu mniej czy bardziej kontrolowanych napięć pomiędzy społecznosciami, rasami, nacjami, i tak dalej...I w razie potrzeby, żeby obrzydzić jakąs społeczność innym - wyciąga się takie jedno czy drugie zachowanie, nagłaśnia, i gotowy temat zastępczy, maskujący inne, o wiele bardziej ważkie problemy...
Cóz, temat - rzeka, ilu dyskutantów, tyle zdań, i każdy ma jakieś argumenty na obronę swoich tez. A - delikatnie mówiąc - rozmaite nieprawidłowości w relacjach międzyludzkich nieustannie, od tysiącleci, mają się doskonale...
Serdeczności dla Wszystkich...
Ewa