mamy podobne gałęzie,
rdzeń – równie nonkonformistyczny.
korzenie wiecznie poszukują żywej wody.
skóra – chropawa na wszelki wypadek.
liście, by oddychać.
jeśli to igły – powierzamy im zszywanie
wątków w sensowną całość,
by w koronie zaistniało
jakieś gniazdo,
jakieś opus finalis,
owoc żywota powszedniego.
moją korę drąży
zupełnie inny wzór. dlatego
boleśniej jest. i jakoś krócej.
na szczęście.
bujamy w niebo,
w ziemi - zespoleni na nawóz.
11.09.12.
Jakoś
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Jakoś
Zdanie o korzeniach wtrącone w wyliczankę. Po nim fraza - "skórę - chropawą na wszelki wypadek" źle brzmi stylistycznie, jako kontynuacja wcześniejszej konstrukcji. Skoro już zmieniasz zapis, zastosowałabym konsekwentnie ciąg zdań:Zola111 pisze:mamy podobne gałęzie,
rdzeń – równie nonkonformistyczny.
korzenie wiecznie poszukują żywej wody.
skórę – chropawą na wszelki wypadek.
liście, by oddychać.
"korzenie wiecznie poszukują żywej wody.
skóra jest chropawa - na wszelki wypadek
a liście - niezbędne by oddychać."
Drugie "by" - rzuca się w oczy. Powtórzone "jakieś" w niby-anaforze według mnie jest niepotrzebne, wystarczyłoby jeden raz użyte we właściwym miejscu.Zola111 pisze:by w koronie zaistniało
jakieś gniazdo,
A gdyby:
"niech w koronie zaistnieje
gniazdo
jakieś opus finalis"
Poza tym - nie mogę jakoś uwierzyć, że Ty też uległaś tej modzie na małe litery po kropce.

Wiersz oparty na dość prostej i znanej analogii człowiek/drzewo, ale skojarzenie ujęte w ciekawy sposób. Chociaż przemiany organiczne ludzkiego ciała (rozkład do podstawowych form materii ---> nawóz), wpisanie ich w nieubłagane cykle natury - niepokoją... Drzewo (przyroda) i człowiek, na ogół zawsze w opozycji do siebie, nagle zostają zrównani ze sobą - w śmiertelności, w substancjalnej jedności. Tego ludzka pycha często nie potrafi zaakceptować, stąd "boleśniej jest" i "krócej"... Życie człowieka, choć ulotne, jest w gruncie rzeczy krótkotrwałym, nieustannym cierpieniem. A jednak "bujamy w niebo", czyli wymykamy się z naszej znikomości, materialności, pomimo fizycznego unicestwienia doczesnej powłoki...
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl