Co jest wiadome, ustalone z góry,
czytaliśmy od innej strony; początki
muszą się różnić, owocować
o odmiennych porach.
Po pierwszych przymrozkach wytrąca się
cukier. Natura rekompensuje
kolejne rozbiory tajnymi kompletami.
Zanim spadnie poziom – rozumie; trzeba,
nosić ze sobą coś, co można szybko
włożyć do ust, zacząć wchłaniać
językiem i podniebieniem, gdy rozłączają się
na moment, uderzając w tył zębów: tak
zmusza do otwarcia, wyrównania luster
w śluzach. Przestaje ważyć:
nad poziomem morza,
chociaż tuż przy plaży
sino-zielone rośliny wiążą się z piachem
w nieustających rozmowach
o wietrze, tylko w jedną stronę
staczają walki
przy falowaniu. Chińska boja
wydaje dźwięk - słaby, niejednoznaczny
wyraz bojkotu;
jeśli panujesz nad myślą
wyraźniej
niż ona
przygląda się sobie.
Niewidoczne pod kątem oka
Re: Niewidoczne pod kątem oka
Rozumiem, że chodzi o związki i ich nieprzewidywalność, wzajemne dopasowanie się. Jednak trzeba być szczerym i bezpośrednim.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Niewidoczne pod kątem oka
To się cieszę Iskierko
Samo Zuo, nieprzewidywalność też bywa przewidywalna
Dzięki.

Samo Zuo, nieprzewidywalność też bywa przewidywalna

-
- Posty: 367
- Rejestracja: 03 lip 2012, 23:34
- Lokalizacja: Kraków/Gdańsk
Re: Niewidoczne pod kątem oka
Bardzo mi się podoba
Czytałam go parę razy i muszę przyznać, że nadal jest dla mnie tajemniczy. Wydaje mi się, że opowiada (między innymi) o intelektualnym zniewoleniu, niezdolności do niezależnego myślenia i oporu. Bezmyślnym i bezwolnym łykaniu papki:
Pozdrawiam ogromnie
Emelly

Czytałam go parę razy i muszę przyznać, że nadal jest dla mnie tajemniczy. Wydaje mi się, że opowiada (między innymi) o intelektualnym zniewoleniu, niezdolności do niezależnego myślenia i oporu. Bezmyślnym i bezwolnym łykaniu papki:
(...) trzeba,
nosić ze sobą coś, co można szybko
włożyć do ust, zacząć wchłaniać
językiem i podniebieniem, gdy rozłączają się
na moment, uderzając w tył zębów: tak
Super! Drugi fragment podoba mi się najbardziej. Wiersz odnosi się chyba bezpośrednio do sytuacji Chin (chińskie zniewolenie). Tym, co mi się szczególnie podoba, jest nawiązanie do różnic filozoficznych pomiędzy Wschodem i Zachodem - trudno mi to nazwać, bo nie rozumiem dobrze wschodnich koncepcji, ale ta bierna boja "wyraźnie" przyglądająca się samej sobie kojarzy mi się z oświeconym (przebudzonym) buddystą, który na pytanie "Co to jest buddyzm?" odpowiada zastukaniem w stół. Stukot w stół - tak jakby milczące, bierne, uwolnione od myśli i "przetwarzania danych", bezpośrednie obcowanie z rzeczywistością. Oświecony, przebudzony to ten, który widzi i obcuje z samym bytem. Zamiast czysto zachodniego, kartezjańskiego "Myślę, więc jestem" jest po prostu "Jestem" lub wręcz "Nie ma mnie". Nie jesteś tancerzem, jesteś tańczonym. Wiem, że buddyzm to głównie Indie, ale ponoć wywarł wielki wpływ na cały Wschód.(...) Chińska boja
wydaje dźwięk - słaby, niejednoznaczny
wyraz bojkotu;
jeśli panujesz nad myślą
wyraźniej
niż ona
przygląda się sobie.
Pozdrawiam ogromnie

Emelly
-
- Posty: 755
- Rejestracja: 30 maja 2012, 22:11
- Lokalizacja: Wiszące Ogrody
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Niewidoczne pod kątem oka
Dzięki wielkie Emelly za tak interesujący komentarz, wiele racji jest w tym co piszesz, ze swojej stronyemelly pisze:Nie jesteś tancerzem, jesteś tańczonym.
dodam jeszcze pewien cytat z Nabokova, który mi się przypomniał i być może też jest trochę a'propos zagadnienia, a może i nie;)
"Najbardziej zasupłany węzeł to tylko sznurek idący zygzakiem; pod paznokciami wydaje się twardy, lecz w istocie składają się nań leniwe i pełne wdzięku zapętlenia. Oko potrafi go rozwikłać, choć niezdarne palce krwawią. On sam był tym właśnie węzłem, a rozwiązanie nastąpiłoby natychmiast, gdyby tylko umiał dostrzec nić i pobiec za nią wzrokiem. I nie tylko on sam, ale wszystko by sie rozwikłało - wszystko, co potrafił sobie wyobrazić w naszych dziecinnych kategoriach przestrzeni i czasu, które są łamigłówkami wymyślonymi przez człowieka właśnie jako łamigłówki i dlatego raz po raz do nas wracają: bumerangi nonsensu..."
to tak na marginesie

Semi, dziękuję za czytanie
Pozdrowienia
