DZIADOWSKI KONKURS NA PARODIĘ RYMOWANĄ
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
DZIADOWSKI KONKURS NA PARODIĘ RYMOWANĄ
Z ogromną przyjemnością pragniemy ogłosić, iż na Ósmym piętrze odbędzie się KONKURS!!!
Dziękujemy serdecznie jego inicjatorom. Administracja służy wszelką pomocą przy pracach organizacyjnych.
Regulamin „Dziadowskiego Konkursu na Parodię Rymowaną ”.
Pomysłodawcami i Organizatorami konkursu są Miladora i Gorzki Dziad, przy udziale administracji forum „Ósme piętro”.
1. Konkurs trwa od 18-go listopada do 12-go grudnia 2011 (25 dni).
2. Utwory do sparodiowania uczestnicy wybierają z listy dziesięciu wierszy przedstawionych przez Organizatorów. Każdy Autor ma prawo do zaprezentowania trzech tekstów. Utwory nie muszą być tej samej długości, co pierwowzór.
Organizatorzy mają prawo opublikować swoje parodie poza konkursem i bez możliwości oddawania na nie głosów przez użytkowników. Ich wiersze zostaną ujawnione przed rozpoczęciem głosowania.
3. Parodie winny być wierszami rymowanymi i stylem nie odbiegać od pierwowzoru.
Powinny być także napisane bez błędów ortograficznych i literówek.
4. Prace należy przysyłać do Męża Zaufania Konkursu, czyli Gloinnen – na pw.
5. Mąż Zaufania umieszcza wszystkie wiersze anonimowo w temacie „Konkurs”, opatrując je kolejnymi numerami.
6. Zwycięzca zostanie wyłoniony w drodze głosowania publiczności w dniach od 13-go do 18-go grudnia 2011. Każdy głosujący ma prawo do wytypowania dwóch kandydatur, ale Autorzy nie mogą głosować na siebie.
7. Organizatorzy konkursu: Miladora i Gorzki Dziad zastrzegają sobie prawo do przyznania indywidualnych wyróżnień zwanych „Szczyptą Goryczy”.
8. Zwycięzcy konkursu oraz osoby wyróżnione otrzymają nagrody książkowe ufundowane przez organizatorów oraz dziadowskie dyplomy opracowane i firmowane przez Miladorę i Gorzkiego Dziada. Przygotowany zostanie także w pdf-ie pamiątkowy plik wierszy konkursowych dla wszystkich uczestników Konkursu, oraz tych, którzy chcieliby go otrzymać na pamiątkę.
9. Do czasu rozstrzygnięcia Konkursu – Autorzy wierszy pozostają nieujawnieni i proszeni są o zachowanie dyskrecji.
10. Mąż Zaufania nie bierze udziału w głosowaniu i zobowiązuje się do utrzymania w tajemnicy tożsamości osób nadsyłających prace na Konkurs.
11. Wyniki Konkursu i lista nagród – podane zostaną 19-go grudnia 2011 roku rano.
12. W Konkursie ma prawo wziąć udział każdy zarejestrowany użytkownik Ósmego Piętra (nie wyłączając moderatorów niezwiązanych z Konkursem), pod warunkiem wcześniejszego opublikowania na portalu co najmniej dwóch utworów.
14. W przypadku remisu – odbędzie się trzydniowa dogrywka w terminie od 19-go do 21-go grudnia 2011.
Organizatorzy życzą Wszystkim powodzenia w rymowanych zmaganiach.
UWAGA!!! ZMIANA W REGULAMINIE KONKURSU!!! Każdy Autor ma prawo do zaprezentowania TRZECH tekstów.
Dziękujemy serdecznie jego inicjatorom. Administracja służy wszelką pomocą przy pracach organizacyjnych.
Regulamin „Dziadowskiego Konkursu na Parodię Rymowaną ”.
Pomysłodawcami i Organizatorami konkursu są Miladora i Gorzki Dziad, przy udziale administracji forum „Ósme piętro”.
1. Konkurs trwa od 18-go listopada do 12-go grudnia 2011 (25 dni).
2. Utwory do sparodiowania uczestnicy wybierają z listy dziesięciu wierszy przedstawionych przez Organizatorów. Każdy Autor ma prawo do zaprezentowania trzech tekstów. Utwory nie muszą być tej samej długości, co pierwowzór.
Organizatorzy mają prawo opublikować swoje parodie poza konkursem i bez możliwości oddawania na nie głosów przez użytkowników. Ich wiersze zostaną ujawnione przed rozpoczęciem głosowania.
3. Parodie winny być wierszami rymowanymi i stylem nie odbiegać od pierwowzoru.
Powinny być także napisane bez błędów ortograficznych i literówek.
4. Prace należy przysyłać do Męża Zaufania Konkursu, czyli Gloinnen – na pw.
5. Mąż Zaufania umieszcza wszystkie wiersze anonimowo w temacie „Konkurs”, opatrując je kolejnymi numerami.
6. Zwycięzca zostanie wyłoniony w drodze głosowania publiczności w dniach od 13-go do 18-go grudnia 2011. Każdy głosujący ma prawo do wytypowania dwóch kandydatur, ale Autorzy nie mogą głosować na siebie.
7. Organizatorzy konkursu: Miladora i Gorzki Dziad zastrzegają sobie prawo do przyznania indywidualnych wyróżnień zwanych „Szczyptą Goryczy”.
8. Zwycięzcy konkursu oraz osoby wyróżnione otrzymają nagrody książkowe ufundowane przez organizatorów oraz dziadowskie dyplomy opracowane i firmowane przez Miladorę i Gorzkiego Dziada. Przygotowany zostanie także w pdf-ie pamiątkowy plik wierszy konkursowych dla wszystkich uczestników Konkursu, oraz tych, którzy chcieliby go otrzymać na pamiątkę.
9. Do czasu rozstrzygnięcia Konkursu – Autorzy wierszy pozostają nieujawnieni i proszeni są o zachowanie dyskrecji.
10. Mąż Zaufania nie bierze udziału w głosowaniu i zobowiązuje się do utrzymania w tajemnicy tożsamości osób nadsyłających prace na Konkurs.
11. Wyniki Konkursu i lista nagród – podane zostaną 19-go grudnia 2011 roku rano.
12. W Konkursie ma prawo wziąć udział każdy zarejestrowany użytkownik Ósmego Piętra (nie wyłączając moderatorów niezwiązanych z Konkursem), pod warunkiem wcześniejszego opublikowania na portalu co najmniej dwóch utworów.
14. W przypadku remisu – odbędzie się trzydniowa dogrywka w terminie od 19-go do 21-go grudnia 2011.
Organizatorzy życzą Wszystkim powodzenia w rymowanych zmaganiach.
UWAGA!!! ZMIANA W REGULAMINIE KONKURSU!!! Każdy Autor ma prawo do zaprezentowania TRZECH tekstów.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: DZIADOWSKI KONKURS NA PARODIĘ RYMOWANĄ
A oto lista wierszy do parodiowania wraz z tekstami:
1. "Hymn" – Juliusz Słowacki
2. "Mogiły haremu" – Adam Mickiewicz
3. "Lenin w Poroninie" - Janusz Minkiewicz
4. A kiedy będziesz moją żoną – Kazimierz Przerwa-Tetmajer
5. "Lewą marsz" - Włodzimierz Majakowski
6. "Ptaki" - Julian Tuwim
7. "Lekcja bolszewicka" – Konstanty Ildefons Gałczyński
8. "Com uczynił, żeś nagle pobladła" – Bolesław Leśmian
9. "Demon do poety" – Maria Konopnicka
10. "Dziad i Baba" - J. I. Kraszewski
1. J. Słowacki – Hymn (5 zwrotek)
Smutno mi, Boże! – Dla mnie na zachodzie
Rozlałeś tęczę blasków promienistą;
Przede mną gasisz w lazurowej wodzie
Gwiazdę ognistą...
Choć mi tak niebo Ty złocisz i morze,
Smutno mi, Boże!
Jak puste kłosy, z podniesioną głową
Stoję rozkoszy próżen i dosytu...
Dla obcych ludzi mam twarz jednakową,
Ciszę błękitu.
Ale przed Tobą głąb serca otworzę,
Smutno mi, Boże!
Jako na matki odejście się żali
Mała dziecina, tak ja płaczu bliski,
Patrząc na słońce, co mi rzuca z fali
Ostatnie błyski...
Choć wiem, że jutro błyśnie nowe zorze,
Smutno mi, Boże!
Dzisiaj, na wielkim morzu obłąkany,
Sto mil od brzegu i sto mil przed brzegiem,
Widziałem lotne w powietrzu bociany
Długim szeregiem.
Żem je znał kiedyś na polskim ugorze,
Smutno mi, Boże!
Żem często dumał nad mogiłą ludzi,
Żem prawie nie znał rodzinnego domu,
Żem był jak pielgrzym, co się w drodze trudzi
Przy blaskach gromu,
Że nie wiem, gdzie się w mogiłę położę,
Smutno mi, Boże!
2. A. Mickiewicz – Mogiły Haremu
Mirza do Pielgrzyma
Tu z winnicy miłości niedojrzałe grona
Wzięto na stół Allacha; tu perełki Wschodu,
Z morza uciech i szczęścia, porwała za młodu
Truna, koncha wieczności, do mrocznego łona.
Skryła je niepamięci i czasu zasłona;
Nad nimi turban zimny błyszczy śród ogrodu,
Jak buńczuk wojska cieniów, i ledwie u spodu
Zostały dłonią giaura wyryte imiona.
O wy, róże edeńskie! u czystości stoku
Odkwitnęły dni wasze pod wstydu liściami,
Na wieki zatajone niewiernemu oku.
Teraz grób wasz spójrzenie cudzoziemca plami,
Pozwalam mu, - darujesz, o wielki Proroku!
On jeden z cudzoziemców poglądał ze łzami.
3. J. Minkiewicz - Lenin w Poroninie
Na małej stacji w wiosce Poronin,
Gdy pociąg stanął wśród zgrzytu szyn,
Wysiadł z wagonu ojciec, a po nim
Raźno wyskoczył na peron syn.
Wyszli na drogę. Wesoło idą.
Wartko, radośnie płynie im czas,
Gdy podziwiają wspaniały widok:
Góry i chmury, strumień i las.
Ożywczy strumyk chłodził im mile,
Przez kładkę przeszli na drugi brzeg.
Ojciec przystanął, pomyślał chwilę
Spojrzał na syna i tak mu rzekł:
"Tu, po tych dróżkach, dawno już temu
Za moich młodych dziecinnych lat
Chodził na spacer człowiek, któremu
Nową epokę zawdzięcza świat.
Wiesz, o kim mówię?" "Wiem, o Leninie.
Czy Lenin tutaj mieszkał, tu żył?"
"Tak, na tej ziemi, tu, w Poroninie
Przed żandarmami cara się krył.
Nim rewolucja wstrząsnęła światem,
Zanim się carski zawalił tron,
Lenin dwukrotnie mieszkał tu latem,
Tu swe zwycięstwa obmyślał on.
Tu przemyśliwał nad tym jak skruszyć
W ojczyźnie swojej ucisku rząd...
Tutaj przyjmował proletariuszy
I swe wskazania dawał im stąd".
Zamilknął ojciec. I zamyśleni
Obaj w skupieniu i ciszy szli
Podgórską ścieżką, po której Lenin
Być może chodził za dawnych dni.
4. K. Przerwa-Tetmajer – A kiedy będziesz moją żoną
A kiedy będziesz moją żoną...
umiłowaną, poślubioną,
wówczas się ogród nam otworzy,
ogród świetlisty, pełen zorzy.
Rozdzwonią nam się kwietne sady,
pachnąć nam będą winogrady,
i róże śliczne i powoje
całować będą włosy twoje.
Pójdziemy cisi, zamyśleni,
wśród żółtych przymgleń i promieni,
pójdziemy wolno alejami,
pomiędzy drzewa, cisi, sami.
Gałązki ku nam zwisać będą,
narcyzy piąć się srebrną grzędą,
i padnie biały kwiat lipowy
na rozkochane nasze głowy.
Ubiorę ciebie w błękit kwiatów,
niezapominajek i bławatów,
ustroję ciebie w paproć młodą
i świat rozświetlę twą urodą.
Pójdziemy cisi, zamyśleni,
wśród złotych przymgleń i promieni,
pójdziemy w ogród pełen zorzy
kiedy drzwi miłość nam otworzy.
5. W.Majakowski - Lewą marsz
(marynarzom)
Rozwijajcie się w marszu!
W gadaniach robimy pauzę.
Ciszej tam, mówcy!
Dzisiaj
ma głos
towarzysz Mauzer.
Dosyć już żyliśmy w glorii
praw, które dał Adam i Ewa:
Zajeździmy kobyłę historii! −
Lewa!
Lewa!
Lewa!
Błękitnobluzi,
rwijcie
za oceany!
Zali się pancernikom na redzie
stępiły dzioby ze stali?
Niech się brytyjski lew pręży,
niech ostrą koroną olśniewa −
Komuny nikt nie zwycięży!
Lewa!
Lewa!
Lewa!
Za górą klęsk błyszczą zorze,
słoneczny kraj czeka nowy.
Za głód, za moru morze,
niech zadudni nasz krok milionowy!
Choć najemna otacza nas banda,
choć nas potok stalowy zalewa,
nie zadusi Sowietów Ententa!
Lewa!
Lewa!
Lewa!
Zali wzrok orli zgaśnie?
Czyż ulegniemy w walce?!
Ciaśniej
ściśnijcie światu na gardle
proletariatu palce!
Naprzód pierś podaj nagą,
niech flaga na niebo zawiewa!
Kto tam znów rusza prawą?
Lewa!
Lewa!
Lewa!
6. J. Tuwim - Ptaki
Pan zamknął się w sypialni
I śpiewa wysokościom,
Pieje kogucie psalmy,
Buduje ptasi kościół.
Trzepoce pan, skrzydleje,
Nurza się śpiewem w zorzy,
A pani biedna mdleje
I cucą ją doktorzy.
Obudził się północą,
Zahuczał kościelnym dzwonem,
Że niebiosa łopocą
Ptactwem nieprzeliczonem.
Jak na pustyni, na łożu
W świętej miotał się wojnie!
Poduszki prując nożem,
Uwolnię, krzyczał, uwolnię!
I już mu w czaszkę wpina
Krwawy grzebień zorzany
Nadciągający kardynał:
Brzask, kogut zarzezany.
Stosy gwahowne pali
Pod fruwającym pierzem,
A słońce w okno wali
Skrzydlatym Ptakiem-Papieżem.
Opadła niebieska głębia
Hymnem, szczęściem i puchem.
Bezmiar się rozgołębia
Ojcem, Synem i Duchem.
7. K.I. Gałczyński – Lekcja bolszewicka
Gdy cel człowieka przerasta,
to go przerasta i dzieło
i światłem przez pokolenia
dzieło świeci jak gwiazda
Cel jest: komunizm i naród,
w pogodę i podczas burzy
i wielki jest każdy człowiek
co wielkiemu celowi służy.
Wielkie są siły przyrody,
lecz nie zmierzone – człowieka.
I społeczeństwo i morze
ludzkiej woli podlega.
Kto umie z siebie jak słońce
ziemi dać światłość wszystką,
ten właśnie jest bolszewikiem,
ten właśnie jest komunistą.
to są przyjazne ręce,
to odsiecz w najgorszej biedzie,
najwyższy rodzaj człowieka,
człowiek co nie zwiedzie.
8. B. Leśmian – Com uczynił, żeś nagle pobladła
Com uczynił, żeś nagle pobladła?
Com zaszeptał, żeś wszystko odgadła?
Jakże milcząc poglądasz na drogę!
Kochać ciebie nie mogę, nie mogę!
Wieczór słońca zdmuchuje roznietę.
Nie te usta i oczy już nie te...
Drzewa szumią i szumią nad nami
Gałęziami, gałęziami, gałęziami!
Ten ci jestem, co idzie doliną
Z inną — Bogu wiadomą dziewczyną,
A ty idziesz w ślad za mną bez wiary
W łez potęgę i w oczu swych czary —
Idziesz chwiejna, jak cień, co się tuła —
Wynędzniała, na ból swój nieczuła —
Pylną drogę zamiatasz przed nami
Warkoczami, warkoczami, warkoczami!
9. M. Konopnicka – Demon do poety
Dam ci pić rozkosz, rozkosz nieskończoną
Z mistycznej róży kielicha,
Roztajemniczę bijące twe łono,
Na pierś twą padnę żyjącą zasłoną,
Co drży i wzdycha.
Noc szczęścia przejdzie stopą usrebrzoną
Przez twą komnatę, gorąca i cicha,
A na twe oczy padną zmierzchy omdleń,
Nagłych pokuszeń i nagłych rozmodleń.
Skrzydła ci moje podłożę pod głowę,
Skrzydła ogniste i czarne...
Widzenia snom twym dam błyskawicowe,
Głosy nad tobą rozwieję echowe
I tchnienia parne...
W ciszy twej zbudzę namiętną wymowę,
Pieszczotą ciebie tajemną ogarnę.
Pocałunkami roztulę twe ciało
W kwiat pałający i w różę omdlałą.
Gorącym szeptem napełnię twe uszy,
Śmiech wydrę tobie i łkanie...
Dech mój twe włosy rozwichrzy i wzruszy,
Błękitne ognie zagaszę w twej duszy
I rzucę na nie
Szum fal kipiących, co krzyk twój zagłuszy,
Gdy jak grom spadnę i twoje posłanie
Błyskawicznymi obrzucę wężami,
I porwę ciebie uściskiem od ziemi,
I zaćmię tobie wzrok Boga na niebie
I czas, i wieczność, i śmierć...
Poeta
Kocham ciebie!
10 J .I. Kraszewski - Dziad i baba
Był sobie dziad i baba,
Bardzo starzy oboje,
Ona kaszląca i słaba,
On skurczony we dwoje.
Mieli chatkę maleńką,
Taką starą jak oni,
Jedno miała okienko
I jeden był wchód do niej.
Żyli bardzo szczęśliwie
I spokojnie jak w niebie,
Czemu ja się nie dziwię,
Bo przywykli do siebie.
Tylko smutno im było,
Że umierać musieli,
Że się kiedyś mogiłą
Długie życie rozdzieli.
I modlili się szczerze,
Aby Bożym rozkazem,
Kiedy śmierć ich zabierze,
Zabrała dwoje razem.
– Razem? To być nie może,
Ktoś choć chwilę wprzód skona!
– Byle nie ty, nieboże!
– Byle tylko nie ona!
– Wprzód umrę! – woła baba.
– Jestem starsza od ciebie,
Co chwilę bardziej słaba,
Zapłaczesz na pogrzebie.
– Ja wprzódy, moja miła.
Ja kaszlę bez ustanku
I zimna mnie mogiła
Przykryje lada ranku.
– Mnie wprzódy! – Mnie, kochanie!
– Mnie, mówię! Dość że tego,
Dla ciebie płacz zostanie!
– A tobie nic, dlaczego?
I tak dalej, i dalej
Jak zaczęli się kłócić,
Jak się z miejsca porwali,
Chatkę chcieli porzucić.
Aż do drzwi, puk, powoli:
– Kto tam? – Otwórzcie, proszę,
Posłuszna waszej woli,
Śmierć jestem, zgon przynoszę!
– Idź, babo, drzwi otworzyć!
– Ot to, idź sam, jam słaba,
Ja pójdę się położyć –
Odpowiedziała baba.
– Fi! Śmierć na słocie stoi
I czeka tam nieboga!
Idź, otwórz z łaski swojej!
– Ty otwórz, moja droga.
Baba za piecem z cicha
Kryjówki sobie szuka,
Dziad pod ławę się wpycha…
A śmierć stoi i puka.
I byłaby lat dwieście
Pode drzwiami tak stała,
Lecz znudzona, nareszcie
Kominem wejść musiała.
1. "Hymn" – Juliusz Słowacki
2. "Mogiły haremu" – Adam Mickiewicz
3. "Lenin w Poroninie" - Janusz Minkiewicz
4. A kiedy będziesz moją żoną – Kazimierz Przerwa-Tetmajer
5. "Lewą marsz" - Włodzimierz Majakowski
6. "Ptaki" - Julian Tuwim
7. "Lekcja bolszewicka" – Konstanty Ildefons Gałczyński
8. "Com uczynił, żeś nagle pobladła" – Bolesław Leśmian
9. "Demon do poety" – Maria Konopnicka
10. "Dziad i Baba" - J. I. Kraszewski
1. J. Słowacki – Hymn (5 zwrotek)
Smutno mi, Boże! – Dla mnie na zachodzie
Rozlałeś tęczę blasków promienistą;
Przede mną gasisz w lazurowej wodzie
Gwiazdę ognistą...
Choć mi tak niebo Ty złocisz i morze,
Smutno mi, Boże!
Jak puste kłosy, z podniesioną głową
Stoję rozkoszy próżen i dosytu...
Dla obcych ludzi mam twarz jednakową,
Ciszę błękitu.
Ale przed Tobą głąb serca otworzę,
Smutno mi, Boże!
Jako na matki odejście się żali
Mała dziecina, tak ja płaczu bliski,
Patrząc na słońce, co mi rzuca z fali
Ostatnie błyski...
Choć wiem, że jutro błyśnie nowe zorze,
Smutno mi, Boże!
Dzisiaj, na wielkim morzu obłąkany,
Sto mil od brzegu i sto mil przed brzegiem,
Widziałem lotne w powietrzu bociany
Długim szeregiem.
Żem je znał kiedyś na polskim ugorze,
Smutno mi, Boże!
Żem często dumał nad mogiłą ludzi,
Żem prawie nie znał rodzinnego domu,
Żem był jak pielgrzym, co się w drodze trudzi
Przy blaskach gromu,
Że nie wiem, gdzie się w mogiłę położę,
Smutno mi, Boże!
2. A. Mickiewicz – Mogiły Haremu
Mirza do Pielgrzyma
Tu z winnicy miłości niedojrzałe grona
Wzięto na stół Allacha; tu perełki Wschodu,
Z morza uciech i szczęścia, porwała za młodu
Truna, koncha wieczności, do mrocznego łona.
Skryła je niepamięci i czasu zasłona;
Nad nimi turban zimny błyszczy śród ogrodu,
Jak buńczuk wojska cieniów, i ledwie u spodu
Zostały dłonią giaura wyryte imiona.
O wy, róże edeńskie! u czystości stoku
Odkwitnęły dni wasze pod wstydu liściami,
Na wieki zatajone niewiernemu oku.
Teraz grób wasz spójrzenie cudzoziemca plami,
Pozwalam mu, - darujesz, o wielki Proroku!
On jeden z cudzoziemców poglądał ze łzami.
3. J. Minkiewicz - Lenin w Poroninie
Na małej stacji w wiosce Poronin,
Gdy pociąg stanął wśród zgrzytu szyn,
Wysiadł z wagonu ojciec, a po nim
Raźno wyskoczył na peron syn.
Wyszli na drogę. Wesoło idą.
Wartko, radośnie płynie im czas,
Gdy podziwiają wspaniały widok:
Góry i chmury, strumień i las.
Ożywczy strumyk chłodził im mile,
Przez kładkę przeszli na drugi brzeg.
Ojciec przystanął, pomyślał chwilę
Spojrzał na syna i tak mu rzekł:
"Tu, po tych dróżkach, dawno już temu
Za moich młodych dziecinnych lat
Chodził na spacer człowiek, któremu
Nową epokę zawdzięcza świat.
Wiesz, o kim mówię?" "Wiem, o Leninie.
Czy Lenin tutaj mieszkał, tu żył?"
"Tak, na tej ziemi, tu, w Poroninie
Przed żandarmami cara się krył.
Nim rewolucja wstrząsnęła światem,
Zanim się carski zawalił tron,
Lenin dwukrotnie mieszkał tu latem,
Tu swe zwycięstwa obmyślał on.
Tu przemyśliwał nad tym jak skruszyć
W ojczyźnie swojej ucisku rząd...
Tutaj przyjmował proletariuszy
I swe wskazania dawał im stąd".
Zamilknął ojciec. I zamyśleni
Obaj w skupieniu i ciszy szli
Podgórską ścieżką, po której Lenin
Być może chodził za dawnych dni.
4. K. Przerwa-Tetmajer – A kiedy będziesz moją żoną
A kiedy będziesz moją żoną...
umiłowaną, poślubioną,
wówczas się ogród nam otworzy,
ogród świetlisty, pełen zorzy.
Rozdzwonią nam się kwietne sady,
pachnąć nam będą winogrady,
i róże śliczne i powoje
całować będą włosy twoje.
Pójdziemy cisi, zamyśleni,
wśród żółtych przymgleń i promieni,
pójdziemy wolno alejami,
pomiędzy drzewa, cisi, sami.
Gałązki ku nam zwisać będą,
narcyzy piąć się srebrną grzędą,
i padnie biały kwiat lipowy
na rozkochane nasze głowy.
Ubiorę ciebie w błękit kwiatów,
niezapominajek i bławatów,
ustroję ciebie w paproć młodą
i świat rozświetlę twą urodą.
Pójdziemy cisi, zamyśleni,
wśród złotych przymgleń i promieni,
pójdziemy w ogród pełen zorzy
kiedy drzwi miłość nam otworzy.
5. W.Majakowski - Lewą marsz
(marynarzom)
Rozwijajcie się w marszu!
W gadaniach robimy pauzę.
Ciszej tam, mówcy!
Dzisiaj
ma głos
towarzysz Mauzer.
Dosyć już żyliśmy w glorii
praw, które dał Adam i Ewa:
Zajeździmy kobyłę historii! −
Lewa!
Lewa!
Lewa!
Błękitnobluzi,
rwijcie
za oceany!
Zali się pancernikom na redzie
stępiły dzioby ze stali?
Niech się brytyjski lew pręży,
niech ostrą koroną olśniewa −
Komuny nikt nie zwycięży!
Lewa!
Lewa!
Lewa!
Za górą klęsk błyszczą zorze,
słoneczny kraj czeka nowy.
Za głód, za moru morze,
niech zadudni nasz krok milionowy!
Choć najemna otacza nas banda,
choć nas potok stalowy zalewa,
nie zadusi Sowietów Ententa!
Lewa!
Lewa!
Lewa!
Zali wzrok orli zgaśnie?
Czyż ulegniemy w walce?!
Ciaśniej
ściśnijcie światu na gardle
proletariatu palce!
Naprzód pierś podaj nagą,
niech flaga na niebo zawiewa!
Kto tam znów rusza prawą?
Lewa!
Lewa!
Lewa!
6. J. Tuwim - Ptaki
Pan zamknął się w sypialni
I śpiewa wysokościom,
Pieje kogucie psalmy,
Buduje ptasi kościół.
Trzepoce pan, skrzydleje,
Nurza się śpiewem w zorzy,
A pani biedna mdleje
I cucą ją doktorzy.
Obudził się północą,
Zahuczał kościelnym dzwonem,
Że niebiosa łopocą
Ptactwem nieprzeliczonem.
Jak na pustyni, na łożu
W świętej miotał się wojnie!
Poduszki prując nożem,
Uwolnię, krzyczał, uwolnię!
I już mu w czaszkę wpina
Krwawy grzebień zorzany
Nadciągający kardynał:
Brzask, kogut zarzezany.
Stosy gwahowne pali
Pod fruwającym pierzem,
A słońce w okno wali
Skrzydlatym Ptakiem-Papieżem.
Opadła niebieska głębia
Hymnem, szczęściem i puchem.
Bezmiar się rozgołębia
Ojcem, Synem i Duchem.
7. K.I. Gałczyński – Lekcja bolszewicka
Gdy cel człowieka przerasta,
to go przerasta i dzieło
i światłem przez pokolenia
dzieło świeci jak gwiazda
Cel jest: komunizm i naród,
w pogodę i podczas burzy
i wielki jest każdy człowiek
co wielkiemu celowi służy.
Wielkie są siły przyrody,
lecz nie zmierzone – człowieka.
I społeczeństwo i morze
ludzkiej woli podlega.
Kto umie z siebie jak słońce
ziemi dać światłość wszystką,
ten właśnie jest bolszewikiem,
ten właśnie jest komunistą.
to są przyjazne ręce,
to odsiecz w najgorszej biedzie,
najwyższy rodzaj człowieka,
człowiek co nie zwiedzie.
8. B. Leśmian – Com uczynił, żeś nagle pobladła
Com uczynił, żeś nagle pobladła?
Com zaszeptał, żeś wszystko odgadła?
Jakże milcząc poglądasz na drogę!
Kochać ciebie nie mogę, nie mogę!
Wieczór słońca zdmuchuje roznietę.
Nie te usta i oczy już nie te...
Drzewa szumią i szumią nad nami
Gałęziami, gałęziami, gałęziami!
Ten ci jestem, co idzie doliną
Z inną — Bogu wiadomą dziewczyną,
A ty idziesz w ślad za mną bez wiary
W łez potęgę i w oczu swych czary —
Idziesz chwiejna, jak cień, co się tuła —
Wynędzniała, na ból swój nieczuła —
Pylną drogę zamiatasz przed nami
Warkoczami, warkoczami, warkoczami!
9. M. Konopnicka – Demon do poety
Dam ci pić rozkosz, rozkosz nieskończoną
Z mistycznej róży kielicha,
Roztajemniczę bijące twe łono,
Na pierś twą padnę żyjącą zasłoną,
Co drży i wzdycha.
Noc szczęścia przejdzie stopą usrebrzoną
Przez twą komnatę, gorąca i cicha,
A na twe oczy padną zmierzchy omdleń,
Nagłych pokuszeń i nagłych rozmodleń.
Skrzydła ci moje podłożę pod głowę,
Skrzydła ogniste i czarne...
Widzenia snom twym dam błyskawicowe,
Głosy nad tobą rozwieję echowe
I tchnienia parne...
W ciszy twej zbudzę namiętną wymowę,
Pieszczotą ciebie tajemną ogarnę.
Pocałunkami roztulę twe ciało
W kwiat pałający i w różę omdlałą.
Gorącym szeptem napełnię twe uszy,
Śmiech wydrę tobie i łkanie...
Dech mój twe włosy rozwichrzy i wzruszy,
Błękitne ognie zagaszę w twej duszy
I rzucę na nie
Szum fal kipiących, co krzyk twój zagłuszy,
Gdy jak grom spadnę i twoje posłanie
Błyskawicznymi obrzucę wężami,
I porwę ciebie uściskiem od ziemi,
I zaćmię tobie wzrok Boga na niebie
I czas, i wieczność, i śmierć...
Poeta
Kocham ciebie!
10 J .I. Kraszewski - Dziad i baba
Był sobie dziad i baba,
Bardzo starzy oboje,
Ona kaszląca i słaba,
On skurczony we dwoje.
Mieli chatkę maleńką,
Taką starą jak oni,
Jedno miała okienko
I jeden był wchód do niej.
Żyli bardzo szczęśliwie
I spokojnie jak w niebie,
Czemu ja się nie dziwię,
Bo przywykli do siebie.
Tylko smutno im było,
Że umierać musieli,
Że się kiedyś mogiłą
Długie życie rozdzieli.
I modlili się szczerze,
Aby Bożym rozkazem,
Kiedy śmierć ich zabierze,
Zabrała dwoje razem.
– Razem? To być nie może,
Ktoś choć chwilę wprzód skona!
– Byle nie ty, nieboże!
– Byle tylko nie ona!
– Wprzód umrę! – woła baba.
– Jestem starsza od ciebie,
Co chwilę bardziej słaba,
Zapłaczesz na pogrzebie.
– Ja wprzódy, moja miła.
Ja kaszlę bez ustanku
I zimna mnie mogiła
Przykryje lada ranku.
– Mnie wprzódy! – Mnie, kochanie!
– Mnie, mówię! Dość że tego,
Dla ciebie płacz zostanie!
– A tobie nic, dlaczego?
I tak dalej, i dalej
Jak zaczęli się kłócić,
Jak się z miejsca porwali,
Chatkę chcieli porzucić.
Aż do drzwi, puk, powoli:
– Kto tam? – Otwórzcie, proszę,
Posłuszna waszej woli,
Śmierć jestem, zgon przynoszę!
– Idź, babo, drzwi otworzyć!
– Ot to, idź sam, jam słaba,
Ja pójdę się położyć –
Odpowiedziała baba.
– Fi! Śmierć na słocie stoi
I czeka tam nieboga!
Idź, otwórz z łaski swojej!
– Ty otwórz, moja droga.
Baba za piecem z cicha
Kryjówki sobie szuka,
Dziad pod ławę się wpycha…
A śmierć stoi i puka.
I byłaby lat dwieście
Pode drzwiami tak stała,
Lecz znudzona, nareszcie
Kominem wejść musiała.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: DZIADOWSKI KONKURS NA PARODIĘ RYMOWANĄ
"Dziad i Baba" serdecznie zapraszają wszystkich do udziału w parodiowych potyczkach.
Widzę, że lista została już opublikowana. Więc dodam tylko, że jest absolutna dowolność wyboru treści parodii.
Odnośnie zamieszczanych przez Męża Zaufania tekstów konkursowych, dobrze by było publikować je w tym dziale, lecz w osobnym, zamkniętym temacie, np. "Parodie konkursowe", który zostałby odblokowany dopiero na czas głosowania.
W nim zostałyby również podane wyniki konkursu.
No to za dobrą (mam nadzieję) zabawę.

Widzę, że lista została już opublikowana. Więc dodam tylko, że jest absolutna dowolność wyboru treści parodii.
Odnośnie zamieszczanych przez Męża Zaufania tekstów konkursowych, dobrze by było publikować je w tym dziale, lecz w osobnym, zamkniętym temacie, np. "Parodie konkursowe", który zostałby odblokowany dopiero na czas głosowania.
W nim zostałyby również podane wyniki konkursu.
No to za dobrą (mam nadzieję) zabawę.

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 439
- Rejestracja: 10 lis 2011, 23:59
Re: DZIADOWSKI KONKURS NA PARODIĘ RYMOWANĄ
No pięknie! Jakie Wiersze! Jacy Organizatorzy! Jacy Autorzy! Słowacki, ach, Słowacki... (nie zgrywam się, kocham), Leśmian... kogóż więcej... Może Tuwima? Nie mogło być lepiej! Lecę pisać. 

- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: DZIADOWSKI KONKURS NA PARODIĘ RYMOWANĄ
Ja już poleciałam.Stepanian pisze: Lecę pisać.

No to będzie wesoło.

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
Re: DZIADOWSKI KONKURS NA PARODIĘ RYMOWANĄ
Do dzieła!Miladora pisze: Lecę pisać.
Będę motywował, wspierał, umacniał i zapewniał!


Niech żyje żyj!

-
- Posty: 113
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:13
Re: DZIADOWSKI KONKURS NA PARODIĘ RYMOWANĄ
Serdecznie gratuluję pomysłodawcom konkursu
i gorąco życzę weny twórcom i sukcesów organizatorom.
Wierzę, że sprawiedliwie wygrają najlepsi, którym z góry
gratuluję
.
Proszę przyjąć moje usprawiedliwienie.
Nie mogę wziąć w tej wspaniałej zabawie
czynnego udziału, ponieważ bozia diabli nadali,
talentu poskąpiła.
Zapewniam jednak, że z wypiekami na
twarzy i przyśpieszonym oddechem będę śledził
jego przebieg. Niestety, tylko na tyle mnie stać.
i gorąco życzę weny twórcom i sukcesów organizatorom.
Wierzę, że sprawiedliwie wygrają najlepsi, którym z góry
gratuluję


Proszę przyjąć moje usprawiedliwienie.
Nie mogę wziąć w tej wspaniałej zabawie
czynnego udziału, ponieważ bozia diabli nadali,
talentu poskąpiła.

twarzy i przyśpieszonym oddechem będę śledził
jego przebieg. Niestety, tylko na tyle mnie stać.

Re: DZIADOWSKI KONKURS NA PARODIĘ RYMOWANĄ
Talenty?Michu pisze:Nie mogę wziąć w tej wspaniałej zabawie czynnego udziału, ponieważ bozia diabli nadali, talentu poskąpiła.
Były takie pienądze.
W myśl postanowień regulaminu talent od uczestników nie jest wymagany.
Nieutalentowani też mogą wziąć udział.

-
- Posty: 113
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:13
Re: DZIADOWSKI KONKURS NA PARODIĘ RYMOWANĄ
Dzięki Piołunie (ach, jak nie znoszę goryczy)
oczywiście, że wezmę udział ale wyłącznie
jako czytelnik tej intelektualnej zabawy.

oczywiście, że wezmę udział ale wyłącznie
jako czytelnik tej intelektualnej zabawy.

Re: DZIADOWSKI KONKURS NA PARODIĘ RYMOWANĄ
Piołun to bardzo skuteczne lekarstwo.Michu pisze:Dzięki Piołunie (ach, jak nie znoszę goryczy)
"Ty piołunie gorzkie zielę
narwę ciebie mało wiele
bez goryczy człek nie żyje
kto niemocny niech cię pije
pójdź do kobiałki"

Przecież nikt nie zmusza.Michu pisze:wezmę udział ale wyłączniejako czytelnik tej intelektualnej zabawy.
Liczę na Twój udział w charakterze czytelnika i kibica.
Na konkurs nie namawiam, na piołun jak najbardziej.
Choćby piołunówka
