#13
Post
autor: Alek Osiński » 02 lis 2012, 23:49
Hmmm...no, nie wiem, może jestem dziwny, ale nie widzę tutaj ani grama poezji. Nie znaczy to wcale, że uważam tekst za zły. Jako taki przerysowany skecz kabaretowy, ciachający czarnym ostrzem humoru i wbijający polityczną szpilę - nawet mi się podoba. Problem w tym, że jest to tekst linearny, jednopłaszczyznowy, zawierający już w swojej treści interpretację i wykłada po prostu jakie Autor ma zdanie na konkretne zagadnienie. Jeśli go zapisać bez używania wersyfikacji - jego treść, ani znaczenie nie zmienią się ani o jotę, po co więc wersyfikować? Rozumiem, że Autor wyraża przekonanie, że zamiast jakiegoś in vitro, kasę należy pchnąć na cele np. rodziny zastępczej, która otrzymując więcej pieniędzy, przyjmie i uszczęśliwi Piotrusia z otwartymi ramionami. Oby tylko nie trafił do jednej z tych rodzin, która otrzymywaną kasę przepija, a dzieci maltretuje jako zło konieczne, które jednak przynosi dochód. Szanuję intencje Autora, wydaje mi się jednak, że problem ma dużo więcej niż jeden wymiar. Bez urazy, to tylko moje osobiste zdanie. Pozdrawiam.