Trzynastka

[MarkTom]

Pamiętam ten okres doskonale.Pracowałem wówczas w systemie czterobrygadowym.Czwartą zmianę zaczynałem o 24-czwartej.Coraz podjerzdżała suka i kontrola. Godzina 22-druga pusto na ulicach.W kieszeni marynarki przepustka.Paskudne czasy których pewnie już nie można zapomnieć.Tekst warsztatowo jak u Ciebie na pięć.Aczkolwiek słyszeć a być robi różnicę.Jednak miło było poczytać.


Łączę pozdrowienia Marek

Dla Ciebie kawa Dallmayr wyśmienity smak polecam

[anastazja]

Dobrze oddałaś temat Glo. - tak było. Pod innym wierszem pisałam, powtórzę tylko; to było straszne. Twój wiersz dogłębnie oddaje.

Pozdrawiam

[czochrata]

gdybym z Tobą się nie spotkała,pomyślałabym że przezyłaś to osobiście!

[e_14scie]

i kontrol

słowo kontrol, nie występuje w rodz. męskim, Mark.
Jest kontrola, tak gwoli ścisłości. Bez obrazy

[MarkTom]

i kontrol

słowo kontrol, nie występuje w rodz. męskim, Mark.
Jest kontrola, tak gwoli ścisłości. Bez obrazy

Ach kocham Cię listeczku za skrupulatność.Ot zwykła literówka.Na Ciebie nie sposób się obrazić.Biegnę poprawić ok?

Wypij tymczasem kawkę

[coobus]

a na drzewach zamiast liści
będą wisieć komuniści

też robole tak jak my
niby z takiej samej gliny
ale gorszą mają krew
przelejemy
zobaczymy

może by się nie przelała
może tak
kto wie co wtedy
przez pewnego generała
już się tego nie dowiemy

szkoda
mogło być tak ładnie
stryczkiem skończyć długie waśnie
stół okrągły to dziwadło
bo to Polska
Polska właśnie



Trudny, mroczny czas - jak go inaczej ubrać w strofy.... Potem świt. Dla tych, co szukają w tym mroku światła, są też i wielkie uczucia tamtego okresu, Jacek i Gajka, obecny Marszałek Senatu i Alina... Miłość piękna, choć bez happy endu. Nie, o nich się wierszy nie pisze.
Czytam twój wiersz, schylam głowę, pamiętam dużo... i tak jak każdy, oceniam tak, jak pamiętam.
dzięki za wiersz

[Gloinnen]

też robole tak jak my
niby z takiej samej gliny
ale gorszą mają krew
przelejemy
zobaczymy

A ja jestem raczej przeciwna rozliczeniom, na zasadzie "na drzewach zamiast liści..."
Owszem, prawdziwych zbrodniarzy tamtego okresu, którzy faktycznie mają krew na rękach, należy osądzić, ale chyba nie na zasadzie samo- sądu. Nawet poetyckiego. A jeżeli już, to bardziej pokazać, wyeksponować samo popełnione zło, a nie wystawić na odstrzał ludzi.

Natomiast według mnie - najważniejszą rzeczą (w wierszu) jest dawanie świadectwa, pamiętanie, przekazywanie prawdziwych historii, oddawanie sprawiedliwości. Pokazywanie, jak rzeczywiście było. Niedopuszczenie do tego, aby ktokolwiek kiedykolwiek zapomniał, zbudował swoją tożsamość w oderwaniu i abstrahując.

Dziękuję wszystkim serdecznie.


Glo.

[coobus]

Nie wiem, czy dobrze mnie czytasz. Hasło nie moje, ja je tu tylko przenoszę z grudnia 2012 roku, wtedy było już wszechobecne, tak jak zapach tej krwi, która mogła lada dzień się rozlać. Tak pamiętam tamte dni, to oczekiwanie na to, co ma się wydarzyć, pozostało mi chyba najbardziej w pamięci. I wigilia 81, gdy przy każdym wigilijnym stole, w każdej rodzinie, były podziały, Ci co byli przy tych stołach, pamiętają. Czy polałaby się ta krew, czy nie, tego się dziś nie dowiemy, możemy tylko gdybać. Na szczęście.
Wiem, że każdy będzie miał własną ocenę moich słów. Pozdrawiam, Glo

[e_14scie]

I wigilia 81, gdy przy każdym wigilijnym stole, w każdej rodzinie, były podziały,

czy teraz ich nie ma?

[Gloinnen]

Wiem, że każdy będzie miał własną ocenę moich słów. Pozdrawiam, Glo

Na pewno tak, i myślę, ze różnica pokoleniowa może tu mieć kolosalne znaczenie.