puenta mnie rozczarowała niecoSokratex pisze:Nicol pisze:a to ballada o męskich slipach
co były w krzakach
komuś z kieszeni ten szczegół wypadł
czy zgrywa jaka?![]()
![]()
- Puk puk... - po pukał się Geniulek Kolanko i w drzwi.
- Dzień dobry! Kumpel przysłał mnie po majtki.
Kiedyś Piękna zastanawiała się:
- Właściwie jeszcze je analizuję...
- Pomogę! - zaofiarował ochoczo
wyjmując szkło powiększające wydarzenia.
Ukazywały się ciekawe rzeczy.
- To łajdak! - wykrzyknęła Kiedyś Piękna
- Myślałam, że zdejmował je tylko dla mnie.
A potem
zdradzili tych, których właśnie mieli.


Dodano -- 19 sty 2013, 21:09 --
no i proszę bardzo ! jaki małpiszon przewrotny !Dante pisze:-to ja już pódę - rzekł grzecznie Gieniulek
-i weź to świństwo - syknęła Kiedyś Piękna,
a kiedy drzwi się za nim zamknęły
podeszła do zabytkowej komody
i wymując z dolnej szuflady męskie majtki
mruknęła -nie tylko ty...
z wyraźnym odcieniem satysfakcji
-----------------------------------------



Dodano -- 19 sty 2013, 21:13 --
intrygujące nam tu serwujesz kawałki SokratesieSokratex pisze:Mało rzeczy tak inspiruje, jak majtkiDante pisze:
i wymując z dolnej szuflady męskie majtki
mruknęła -nie tylko ty...
z wyraźnym odcieniem satysfakcji
Mam nadzieje, że Nicol wzięła to pod uwagę?
- Re inkarnacji
Mógłby jeszcze Kolanko to, mógłby niejedno ale
nie, on tylko to co powyżej ziemi. Jak powiedziała sąsiadka,
ten Kolanko wyłysiał zanim urosły mu włosy łonowe, pchły teraz
skaczą zamiast myśli, niczym partyzanty po spalonym lesie. O, zobaczcie -
podnosi sukienkę uchylając immunitet czarnych majtek - jak to
mnie pogryzły na ostatnim party. Kolanko pewnie wzruszyłby ramionami,
lecz ramiona odmówiły mu posłuszeństwa, wszystko odmówiło posłuszeństwa
odkąd matka odmówiła za niego zdrowaśkę, co wystarczyło do tego,
żeby nogi zaczęły nieść Geniulka nie byle przed siebie, a w górę.
He he - śmieje się Kolanko - byle kto to i tak zajdzie byle gdzie, przynajmniej
trafię w miejsce przeznaczenia. Raptem przypomina sobie, że przecież
już go nie ma i łapie się za język. Wyciąga go napinając maksymalnie
a kiedy sięga ziemi, zauważa, że jest to ciągle język polski. Du
ju spik inglisz? - próbuje zmienić drogę przeznaczenia, ale jest za późno.
Fryzjer w zakładzie obok cmentarza jakby nic ostrzy brzytwę,
dotąd aż zbankrutuje, czyli niedaleko Geniulka.


Dodano -- 19 sty 2013, 21:16 --
oj prawda ale ten rymowaniec to raczej nie wiersz...iskierka pisze:ktoś mi powiedział, że w wierszu się nie pisze cyfr.Nicol pisze: 5 rano
to prawda?
