To ognisko, gdzie się ogrzewają.
To narzędzie kaźni. Wypala powoli.
Jak wiatr. Leci we wszystkie strony,
nie wie, co tam jest. Czeka niespodzianek.
Jak woda. Płynie, aby służyć nam.
Da życie, czy wyschnie zatruta?
Jestem pyłkiem kwiatowym.
Będę pokarmem lub ubogacę kwiat,
tam zostanę, jak ziarno na drodze,
chyba że mnie rzucą na urodzaj.
Czuję się ziarnem. Nie wiem, co będzie.
Nie czuję lat minionych. Były szybkie.
Pamiętam przeszłość. Cieszy i nie.
Nie znam przyszłości. Jest w budowie.
Popraweczka

Me życie niepewne
Życie to stos drewna,
Grzeje ciało mile jak ognisko,
albo jest stosem, miejscem naszych kaźni.
Życie to wiatr.
Wleci, gdzie mu się uda -
prosto w niespodziankę.
Życie to woda.
Płynie, aby służyć nam.
Da życie, czy wyschnie zatruta?
Jestem kwiatowym pyłkiem.
Będę pokarmem lub ubogacę kwiat.
Ewentualnie skończę gdzieś na drodze.
Nie wiem, co będzie.
Pamiętam przeszłość. Cieszy i nie cieszy.
Przyszłość... Jest w budowie.