przeszczepienia kolorów
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
przeszczepienia kolorów
może to filmy o dzikich ludziach dalekich krain
które oglądałeś w dzieciństwie
- nimb wyobrażonego bólu i strachu przed zerwaniem paznokci
ciągle trzymasz obrazek z patronem obłąkanych
mówili - kochających
może to twoja matka wierząca w demoniczne dusze klaunów
strąciła cię tam
na zadupie wiary i agorafobii
jeszcze nie rozumiesz że w słoikach z formaliną organy
czekają na kolejnych wyznawców
że to te oczy
wszyscy macie je po sobie
czerwone oczy chorych zwierząt
które oglądałeś w dzieciństwie
- nimb wyobrażonego bólu i strachu przed zerwaniem paznokci
ciągle trzymasz obrazek z patronem obłąkanych
mówili - kochających
może to twoja matka wierząca w demoniczne dusze klaunów
strąciła cię tam
na zadupie wiary i agorafobii
jeszcze nie rozumiesz że w słoikach z formaliną organy
czekają na kolejnych wyznawców
że to te oczy
wszyscy macie je po sobie
czerwone oczy chorych zwierząt
Ostatnio zmieniony 23 lut 2013, 14:57 przez em_, łącznie zmieniany 1 raz.
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: przeszczepienia kolorów
Nie wiem, czy rozumiem, ale tłumacze sobie ten wiersz tak:
Ludzie są otumanieni wiarą-systemem do podtrzymywania ludzi w zagrodach. Może to wina tego, że naoglądali się o dzikich, którzy też stali się niewolnikami "wyższej cywilizacji" po skolonizowaniu, a generalnie uważani są stereotypowo za głupich ( pisane moim zdaniem z głęboką ironią, przymrużeniem oka. I dobrze, tak powinno być to zapisane).
Wyznajemy/wyznają dziwnego, sztucznego bożka. Na obrazkach, czy przejmując go od swoich bliskich.
I wszystko to sprowadza się do tego, że jesteśmy materiałem do wtórnego wykorzystania, mięsem z wtłoczonymi narzuconymi priorytetami, tragikomicznym oddaniem bóstwom.
Tak naprawdę - zwierzęta, jak inne. Tylko inne zwierzęta nie wyznają nikogo i niczego. Po prostu żyją. My poszliśmy dalej. Zyskaliśmy inteligencję i na własne życzenie płacimy za nią haracz bożkom.
To moja interpretacja.
Wiersz nieco dla mnie zagmatwany na początku,a le po dokładnym przeanalizowaniu, tak właśnie go odczytuję i powiem - bardzo mi się podoba. Styl też - trzeba się zastanowić nad przekazem, wyobrazić sobie te opisane sytuacje, by dobrnąć do jego tajemnicy.
Skłania do myślenia i mówi o czymś bardzo mądrym dla mnie osobiście. Samohodowaniu się na paszy z boskiej mocy.

Ludzie są otumanieni wiarą-systemem do podtrzymywania ludzi w zagrodach. Może to wina tego, że naoglądali się o dzikich, którzy też stali się niewolnikami "wyższej cywilizacji" po skolonizowaniu, a generalnie uważani są stereotypowo za głupich ( pisane moim zdaniem z głęboką ironią, przymrużeniem oka. I dobrze, tak powinno być to zapisane).
Wyznajemy/wyznają dziwnego, sztucznego bożka. Na obrazkach, czy przejmując go od swoich bliskich.
I wszystko to sprowadza się do tego, że jesteśmy materiałem do wtórnego wykorzystania, mięsem z wtłoczonymi narzuconymi priorytetami, tragikomicznym oddaniem bóstwom.
Tak naprawdę - zwierzęta, jak inne. Tylko inne zwierzęta nie wyznają nikogo i niczego. Po prostu żyją. My poszliśmy dalej. Zyskaliśmy inteligencję i na własne życzenie płacimy za nią haracz bożkom.
To moja interpretacja.
Wiersz nieco dla mnie zagmatwany na początku,a le po dokładnym przeanalizowaniu, tak właśnie go odczytuję i powiem - bardzo mi się podoba. Styl też - trzeba się zastanowić nad przekazem, wyobrazić sobie te opisane sytuacje, by dobrnąć do jego tajemnicy.
Skłania do myślenia i mówi o czymś bardzo mądrym dla mnie osobiście. Samohodowaniu się na paszy z boskiej mocy.

"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: przeszczepienia kolorów
To nie jest wiersz opisujący konkretną sytuację, ale tak, Twoja interpretacja zgadza się z tym, co chciałam powiedzieć i cieszy mnie bardzo, że tak dobrze go zrozumiałeś, bo przyznaję, że ciężko mi się to pisało.
Dzięki,
pozdrawiam
Dzięki,
pozdrawiam
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: przeszczepienia kolorów
Skoro już wiemy o co chodzi, zostaje tylko pogratulować wiersza
wyczuwam złość peela, do osoby, która daje sie torturować, za wiarę z obrazkiem świętych...strącona na zadupie wiary.
Wiesz em_ sama jestem jedną z tych osób, ha, ha. wątpię czemu nie, jestem człowiekiem. Ale tak zostałam wychowana, inaczej nie umiem. Jak jest, przekonam się po śmierci.
Pozdrawiam

Wiesz em_ sama jestem jedną z tych osób, ha, ha. wątpię czemu nie, jestem człowiekiem. Ale tak zostałam wychowana, inaczej nie umiem. Jak jest, przekonam się po śmierci.
Pozdrawiam

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: przeszczepienia kolorów
No właśnie, zostałaś tak wychowana, każdy jakoś został wychowany, ale chyba jednak inaczej to wyrozumiałaś, bo mnie bardziej chodziło o fanatyzm, obwe nie o wiarę, bo można to podpiąć pod różnie sytuację, dlatego dałam taką puentę, a nie inną, więc raczej nie jesteś jedną z tych osób :-)
dzięki,
pozdrawiam cieplutko
dzięki,
pozdrawiam cieplutko
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: przeszczepienia kolorów
ccóz - najczęściej jestesmy tacy, jak nasi przodkowie, niesiemy w sobie ich dziedzictwo - i to fizyczne, i mentalne. I nieraz nas to diablo drogo kosztuje, jesli jest oni niewłasciwe w danym miejscu i czasie. Jesli zaś umieny wypracowac dystans do niego, stworzyc sobie jego "własna wersję" - bywa łatwiej, (albo i nie - trudno orzec jednoznacznie)...Taka mi sie refleksja nasunęła przy lekturze...
pozdrowieńka liczne posyłam...
Ewa

pozdrowieńka liczne posyłam...
Ewa
-
- Posty: 1507
- Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
- Kontakt:
Re: przeszczepienia kolorów
1. technicznie - czy chodzi Ci o agorafobię czy to inna fobia której nie znam (jest ich tak wiele...)?
2. czuję niechęć autora/podmiotu ludzi
przyrównanie ich do chorych zwierząt jest dziwne bo autor/podmiot prawdopodobnie kochałby chore zwierzęta
prawdopodobnie chodzi o to ze człowiek kiedy nie jest ludzki a zatem kreatywny i rozwijający zarówno świadomość i serce jak umysł
traci świętość zwierzęcia
trawi go gorączka schematu groźnie bronionego
jego czerwone oczy wyrażają szaleństwo
czczenie organów w formalinie to czczenie cząstkowych prawd wyjętych z kontekstu MIŁOŚCI a przez to martwych i już nie godnych ołtarza
ludzie żyjący na manowcach
niedożywionych obszarach strachu i właśnie schematu
niebezpieczni
pół martwi
a jednak
wierzę i ich ożywić może tylko miłość
nie wiem czy sami są zdolni dawać ale mogą jej doświadczyć
na chwilę poczuć jej ciepły zew
mogą choć trochę jak mawia Bonsai- zarazić się światłem
tylko kto ich będzie kochał
na pewno nie inny pół trup
i dlatego choć jestem niewierząca - cieszę się ze mieli papieża
od niego brali ta odrobinę słońca dzięki której na chwilę byli ludźmi
bardzo Cię musiał wkurzyć ten .. ktoś
pewny swego mrocznego w gruncie rzeczy schematu
bardzo pomogły mi rozmowy o wierszu i cudze komentarze
uważam ze wiele wniosły jeśli idzie o mnie
dziękuję zatem Tobie i osobom komentującym za wnikanie w treść
2. czuję niechęć autora/podmiotu ludzi
przyrównanie ich do chorych zwierząt jest dziwne bo autor/podmiot prawdopodobnie kochałby chore zwierzęta
prawdopodobnie chodzi o to ze człowiek kiedy nie jest ludzki a zatem kreatywny i rozwijający zarówno świadomość i serce jak umysł
traci świętość zwierzęcia
trawi go gorączka schematu groźnie bronionego
jego czerwone oczy wyrażają szaleństwo
czczenie organów w formalinie to czczenie cząstkowych prawd wyjętych z kontekstu MIŁOŚCI a przez to martwych i już nie godnych ołtarza
ludzie żyjący na manowcach
niedożywionych obszarach strachu i właśnie schematu
niebezpieczni
pół martwi
a jednak
wierzę i ich ożywić może tylko miłość
nie wiem czy sami są zdolni dawać ale mogą jej doświadczyć
na chwilę poczuć jej ciepły zew
mogą choć trochę jak mawia Bonsai- zarazić się światłem
tylko kto ich będzie kochał
na pewno nie inny pół trup
i dlatego choć jestem niewierząca - cieszę się ze mieli papieża
od niego brali ta odrobinę słońca dzięki której na chwilę byli ludźmi
bardzo Cię musiał wkurzyć ten .. ktoś
pewny swego mrocznego w gruncie rzeczy schematu
bardzo pomogły mi rozmowy o wierszu i cudze komentarze
uważam ze wiele wniosły jeśli idzie o mnie
dziękuję zatem Tobie i osobom komentującym za wnikanie w treść
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: przeszczepienia kolorów
Jej.. Rzeczywiście w fobii jest błąd, dzięki, że tak uważnie czytałaś :-)
Hosanno, Ewo, dziękuję Wam za przemyślenia, pozdrawiam
Hosanno, Ewo, dziękuję Wam za przemyślenia, pozdrawiam
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave