Wymagające czasy.
Piana leci z pysków, eleganckie grzywy postawione na sztorc i podkręcone, proszą swojego fryzjera
żeby czym prędzej powybierał z nich paprochy.
Podróż bezcelowa.Nikt sobie nie życzy nauki trzymania steru,
wszyscy każą się holować.
Jedynie to, co przyjdzie trudno, łatwo nie odejdzie.
A jednak dalszego kursu nie obiorą.
Na wstępie trzeba było zrozumieć.
Sztorm przerzuca samotny statek, co nie jest na fali.
Odbija się od dna i wyskakuje. Teraz pragnę zostać wielorybem.
*wieloryb siedzi na psycho-loży*
*wieloryb siedzi na psycho-loży*
Ostatnio zmieniony 09 maja 2013, 23:03 przez Katrina, łącznie zmieniany 7 razy.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: *wieloryb siedzi na psycho-loży*
no, i tu jest prawda - cenimy tylko to, co nas kosztowało sporo zachodu, czasu, energii, i tak dalej, i temu podobne. W Twoim wierszu peel/ka patrzy na ludzi, obserwuje ich zachowania, i nie jest ukontentowana. Widzi - chaos? Nie widzi w tym chaosie miejsca dla siebie? Więc - z rozmyslem wybiera opcję wieloryba wyrzuconego na ląd - czyli - śmierć - może nie koniecznie fizyczną, ale smierć siebie - takiej, jaką jest?Katrina pisze: Jedynie to, co przyjdzie trudno, łatwo nie odejdzie.


każą (od "kazać"), w takiej formie, jak masz - byłoby karzą - od "karć"Katrina pisze: wszyscy karzą się holować
serdeczność dołączam...
Ewa
Re: *wieloryb siedzi na psycho-loży*
Dziękuję Ewo, masz rację z tym błędem ortograficznym, już go poprawiam
Interpretacja też niezła, brawo,
dodam jeszcze że pscho-loża wzięła się od słowa psycholożka, psycholodzy
a wieloryb ma grubą skórę, jest duży i mu lata wszystko... Przynajmniej z pozoru...
Pozdrawiam

Interpretacja też niezła, brawo,
dodam jeszcze że pscho-loża wzięła się od słowa psycholożka, psycholodzy

Pozdrawiam
-
- Posty: 199
- Rejestracja: 20 lis 2012, 17:22
Re: *wieloryb siedzi na psycho-loży*
...być na fali a może pod prąd - pętli się być czy mieć ;-)== jednak siła woli ma skórę wieloryba i wypuszcza fontannę swobodnym lotem - oni to nie ja ;-)= jestem ponad a jak co to połknę i wypluję jak przyjdzie chętka
.. sorki takie mnie naszły myśli czytając twój wiersz ;-)===
.. sorki takie mnie naszły myśli czytając twój wiersz ;-)===
Re: *wieloryb siedzi na psycho-loży*
To twoja interpretacja Halszko, dzięki za przeczytanie;
wiersz jest pytaniem odnośnie roli psychologa w dzisiejszym świecie.
nie jest wywyższaniem - raczej ubolewaniem nad ówczesną ludzką kondycją.
Może bardziej trzeba akceptować wady ludzkie, jakieś swoje też znaleźć, żeby komukolwiek pomóc i nie wytykać ich wprost, tylko raczej dawać do myślenia- tak, żeby ktoś miał wrażenie, ze sam na to wpadł...
Jedno to mieć wiedzę, a drugie umieć ją wykorzystać skutecznie, a trzecie to cierpliwość.
Pozdrawiam
wiersz jest pytaniem odnośnie roli psychologa w dzisiejszym świecie.
nie jest wywyższaniem - raczej ubolewaniem nad ówczesną ludzką kondycją.
Może bardziej trzeba akceptować wady ludzkie, jakieś swoje też znaleźć, żeby komukolwiek pomóc i nie wytykać ich wprost, tylko raczej dawać do myślenia- tak, żeby ktoś miał wrażenie, ze sam na to wpadł...
Jedno to mieć wiedzę, a drugie umieć ją wykorzystać skutecznie, a trzecie to cierpliwość.
Pozdrawiam
- Ratana
- Posty: 199
- Rejestracja: 08 maja 2013, 0:07
Re: *wieloryb siedzi na psycho-loży*
Nie domyśliłabym się, że wiersz traktuje o psychologach, choć jest to bliska mi tematyka : )
Nie dawać gotowych rozwiązań, spowodować "żeby ktoś miał wrażenie, ze sam na to wpadł..." - nieodmiennie trudna sztuka.
Nie dawać gotowych rozwiązań, spowodować "żeby ktoś miał wrażenie, ze sam na to wpadł..." - nieodmiennie trudna sztuka.