Pogdybajmy sobie trochę

Uwaga! Tu wchodzisz na własne ryzyko i odpowiedzialność.
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Pogdybajmy sobie trochę

#1 Post autor: skaranie boskie » 21 maja 2013, 23:05

W sąsiednim wątku spieramy się o potrzebę odwetu na sprawcach zabójstw, bądź tortur w ubeckich kazamatach, na złych strażników, którzy internowanym w stanie wojennym bohaterom narodowym serwowali (o zgrozo!) gorzką herbatę. Może tylko zostawiamy w spokoju sprawców inwazji imperialistycznej stonki, jak bowiem napisałem we wspomnianym wątku, zwycięzców nikt nie sądzi.
Wszyscy wiemy, że - jeśli nie liczyć kilku, wręcz incydentalnych, przypadków - zmiana ustroju przebiegła u nas bezkrwawo. Tę bezkrwawość musimy jednak okupić odpuszczeniem niektórych win, swoistą, niepisaną amnestią.
Pogdybajmy więc, co było, gdyby...
No właśnie. Wyobraźmy sobie, że w Polsce dokonuje się krwawa rewolucja antykomunistyczna i - za sprawą najświętszej panienki i pana papieża Polaka, bo przecież inaczej Rosjan pokonać się nie da (vide osławiony cud nad Wisłą), oraz kosztem milionowych ofiar - opcja antykomunistyczna zwycięża. Przeganiamy Ruskich co najmniej za Ural i zaczynamy... kolejną rzeź. Ustawiamy gilotyny i tniemy głowy całej ubecji, do sprzątaczki włącznie. Pewnie z tysiąc głów by spadło, może i dwa. Nie wiem ile etatów liczyła w latach osiemdziesiątych SB. Ale mamy jeszcze wojsko, które wysługiwało się komunie. Każdy więc wojak pod gilotynę! Za Boga, Honor i Ojczyznę. Milicjanci, to chyba wiadomo. Parę tysięcy ormowców jeszcze. Ale zaraz! Zapomniałem o psychiatrach. Przecież były czasy, gdy niepokornych zamykano w zakładach zamkniętych. Kogo jeszcze byśmy wyrżnęli?
A to już zależy, jaka opcja polityczna akurat wzięłaby górę. A może religijna? Kto wie?
Miałoby to swoją dobrą stronę. Kraj zapewne ległby w gruzach, byłaby więc praca przy odbudowie. Gęb do wyżywienia byłoby zdecydowanie mniej. Może przybyłoby bezdomnych, ale to załatwiłoby znane już z historii zagęszczanie. Na początek trzeba by było wydrukować trochę kartek na chleb, może na buty i łopaty do odgruzowywania. Można to ciągnąć dalej...
Na szczęście nie urodziliśmy się w Jugosławii i na szczęści był, jeszcze dość silny, Związek Radziecki w pobliżu, bo ani myśleć nie chcę, o ile bardziej szkaradna byłby rzeczywistość od mojej wizji.
Oczywiście mogłoby być sprawiedliwie. Po zwycięstwie, nowa, demokratyczna władza postawiłaby przed sądem jedynie rzeczywistych zbrodniarzy i skazałaby tylko tych winnych, po uczciwym procesie. Wszystkich siedemnastu. No dobra siedmiuset.
Ale ja - jako wieczny malkontent - mam pytanie. Czy dla skazania tej garstki bylibyście zdolni poświęcić miliony w nierównej walce? Ja nie!
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „MOIM SKROMNYM ZDANIEM”