Rozdęty
– później pęka;
bańka mydlana, balon.
Wszystkie martwe zwierzaki
na pogrzebie i odczytaniu testamentu.
Ze skrawka gazety, który pełnił rolę wypełnienia
w bucie.
Dziurawym na przestarzał. Z jednej strony pięta,
dalej nice. Albo zaświaty.
I ani słowa o zdrowych zmysłach, tylko
coś w stylu:
Sam sobie wróżbą, szklaną kulą,
wyświechtanym tarotem – prorokuję:
kiedy już się stanie, wszystko
straci znaczenie. Przynajmniej dla mnie.
I tak dalej, aż do kropki. Czyli końca.
Sflaczały
– niepompowalny;
mokra plamka, strzępki.
Kodycyl. Słówka z próżnicy
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Kodycyl. Słówka z próżnicy
Wiersz przeczytałam jako współczesne rozwinięcie znanej od starożytności refleksji vanitas vanitatum... Dostrzegłam próbę sprowadzenia na ziemię rozdętego do granic ludzkiego "ego". Człowiek bowiem jest właśnie takim pustym balonem, wypełnia go jedynie pycha. Ciekawie skomponowany tytuł, doskonałym punktem wyjścia do rozważań, może być ona "próżnica". Chociażby jako symbol pustki, czy też raczej pustoty. Istnieje też idiom "gadać po próżnicy", "strzępić sobie język po próżnicy" - czyli prawić niepotrzebne kazania, bezsensownie kogoś przekonywać do czegoś... Wskazywałoby to na pogląd, że człowiek jest niereformowalny. Mały, nędzny, śmieszny, troszczący się o sprawy nieistotne, egoista, skąpiec, głupiec. A jednak wciąż patrzy w rozmaite iluzje, które ukazują mu - jak fałszywe lustro - pozorną wielkość.
Z której - jak w poincie Twojego wiersza - pozostają: "mokra plama, strzępki." Czy nie jest świadectwem pójścia o krok dalej w samorozwoju - umiejętność przyznania się do tej próżnicy, którą nosimy wewnątrz - przed sobą samym i publicznie też?
Pozdrawiam,

Glo.
Z której - jak w poincie Twojego wiersza - pozostają: "mokra plama, strzępki." Czy nie jest świadectwem pójścia o krok dalej w samorozwoju - umiejętność przyznania się do tej próżnicy, którą nosimy wewnątrz - przed sobą samym i publicznie też?
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Kodycyl. Słówka z próżnicy
grochem o ścianę, nie cierpię takowych. Dobry wiersz MarcinieMarcin Sztelak pisze:Sflaczały
– niepompowalny;
mokra plamka, strzępki.

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"