niepokój I
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
niepokój I
znajoma ulica
za rogiem dom
na piętrze okno
otwarte
z niepokojem
po dwa stopnie
przedpokój
już zaraz
miły pokój
będę
będziemy
ciepły spokój
zimny
jak klamka u drzwi
jako rozwinięcie tematu niepokój
za rogiem dom
na piętrze okno
otwarte
z niepokojem
po dwa stopnie
przedpokój
już zaraz
miły pokój
będę
będziemy
ciepły spokój
zimny
jak klamka u drzwi
jako rozwinięcie tematu niepokój
Ostatnio zmieniony 26 cze 2013, 13:52 przez lczerwosz, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: niepokój I
początek trochę mi się skojarzył z wojną - okno i z umówione
znaki - co znaczy otwarte okno - kocioł, czy droga wolna?
Peel czuje się osaczony, zagrożony, a może kluczem jest zimna klamka - a więc
nikt ostatnio nie zaglądał, wewnątrz nikogo nie ma, a więc,
brak, tęsknota, wiersz nie zmierza do rozwiązania, jest zapisem
chwili, wahania, zwątpienia; pytania, które i tak się pojawiają,
choćby ich nie stawiać
Pozdrawiam
znaki - co znaczy otwarte okno - kocioł, czy droga wolna?
Peel czuje się osaczony, zagrożony, a może kluczem jest zimna klamka - a więc
nikt ostatnio nie zaglądał, wewnątrz nikogo nie ma, a więc,
brak, tęsknota, wiersz nie zmierza do rozwiązania, jest zapisem
chwili, wahania, zwątpienia; pytania, które i tak się pojawiają,
choćby ich nie stawiać
Pozdrawiam

- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: niepokój I
Ja miałam z początku skojarzenia raczej podpadające pod kategorię "wisielczego humoru". Potem zaczęłam się zastanawiać nad słowem "niepokój". To coś, co każdy człowiek w sobie nosi - różne lęki, obawy, frustracje. Wewnętrzny mrok. Jesteśmy naładowani jednocześnie dobrą i złą energią, niepokój to moment, w którym dopuszczamy tę "złą" do głosu. Przybiera ona różne formy.
Najpierw pomyślałam o morderstwie. Wyobraziłam sobie mężczyznę, biegnącego radośnie i ufnie do kochanki, liczącego na błogie i miłe chwile, a potem - nagle - zostaje ukatrupiony. Przez nią? A może przez zazdrosnego męża?
To morderstwo może być jednak symboliczne. Niewykluczone, że Autor pragnął pokazać inny rodzaj "morderstwa" - taką duchową śmierć, psychiczne unicestwienie człowieka. Może rozczarowanie? Poprzez skontrastowanie "ciepłego spokoju" i "zimnej klamki", nadziei i rozczarowania, czułości i dystansu. Klamka u drzwi przecież może oznaczać barierę, przeszkodę. Ale również pożegnanie, rozstanie. Pojadę teraz patosem - "zamknięte drzwi serca"...
Smutny w wierszu jest rozdźwięk pomiędzy optymizmem pierwszej strofy a lodowatym finałem. Przez cały tekst przewija się cały czas leitmotiv dysonansu. Z jednej strony - niemal młodzieńczy entuzjazm, z drugiej - odrzucenie, strata, krzywda, kara. A chyba na tym polega życie. Aby umieć właśnie z tego doświadczenia czerpać dla siebie samego siłę. No chyba, że ktoś potraktuje pointę rzeczywiście literalnie. Zimny trup już nie ma żadnych szans. Ale najgorzej pozwolić sobie na mentalne i emocjonalne strupieszenie, gdy jeszcze tyle rzeczy do zrobienia...
W wierszu dostrzegam też coś jakby zawód miłosny. Może innej natury? Utraconą przyjaźń, miłość peela. Tekst niewiele jednak o tym mówi. Przypomina szkielet ryby, obgryziony do imentu z nieistotnych szczegółów, z klimatu, z "otoczki" sytuacyjnej, z kontekstów. Nie ma przeszłości, nie ma przyszłości, jest tylko poklatkowy fotoreportaż z tu i teraz. Trochę szkoda. Ale sytuacja realna. Zderzenie międzyludzkie.
Pozdrawiam,

Glo.
Najpierw pomyślałam o morderstwie. Wyobraziłam sobie mężczyznę, biegnącego radośnie i ufnie do kochanki, liczącego na błogie i miłe chwile, a potem - nagle - zostaje ukatrupiony. Przez nią? A może przez zazdrosnego męża?
To morderstwo może być jednak symboliczne. Niewykluczone, że Autor pragnął pokazać inny rodzaj "morderstwa" - taką duchową śmierć, psychiczne unicestwienie człowieka. Może rozczarowanie? Poprzez skontrastowanie "ciepłego spokoju" i "zimnej klamki", nadziei i rozczarowania, czułości i dystansu. Klamka u drzwi przecież może oznaczać barierę, przeszkodę. Ale również pożegnanie, rozstanie. Pojadę teraz patosem - "zamknięte drzwi serca"...
Smutny w wierszu jest rozdźwięk pomiędzy optymizmem pierwszej strofy a lodowatym finałem. Przez cały tekst przewija się cały czas leitmotiv dysonansu. Z jednej strony - niemal młodzieńczy entuzjazm, z drugiej - odrzucenie, strata, krzywda, kara. A chyba na tym polega życie. Aby umieć właśnie z tego doświadczenia czerpać dla siebie samego siłę. No chyba, że ktoś potraktuje pointę rzeczywiście literalnie. Zimny trup już nie ma żadnych szans. Ale najgorzej pozwolić sobie na mentalne i emocjonalne strupieszenie, gdy jeszcze tyle rzeczy do zrobienia...
W wierszu dostrzegam też coś jakby zawód miłosny. Może innej natury? Utraconą przyjaźń, miłość peela. Tekst niewiele jednak o tym mówi. Przypomina szkielet ryby, obgryziony do imentu z nieistotnych szczegółów, z klimatu, z "otoczki" sytuacyjnej, z kontekstów. Nie ma przeszłości, nie ma przyszłości, jest tylko poklatkowy fotoreportaż z tu i teraz. Trochę szkoda. Ale sytuacja realna. Zderzenie międzyludzkie.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Re: niepokój I
Leszku
W moim odczuciu, może zbyt dosłownie zinterpretuję. Wiersz emocjonalny
peel idzie znaną ulicą, w domu za rogiem okno otwarte czyli ktoś jest, wychodzi na piętro po dwa schodki ,śpieszy się, wreszcie razem, ogarnia ich ciepły spokój i co z tego gdy uczucia legły w gruzach.
Pewnie nie trafiłam
A wiersz

W moim odczuciu, może zbyt dosłownie zinterpretuję. Wiersz emocjonalny
peel idzie znaną ulicą, w domu za rogiem okno otwarte czyli ktoś jest, wychodzi na piętro po dwa schodki ,śpieszy się, wreszcie razem, ogarnia ich ciepły spokój i co z tego gdy uczucia legły w gruzach.
Pewnie nie trafiłam

A wiersz

- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: niepokój I
link do jeszcze bardziej uproszczonej wersji znajduje sie pod wierszem, na wszelki wypadek podaje go jawnie:
http://www.osme-pietro.pl/post83483.html#p83483
Istotnie chodziło mi o wydobycie czystej emocji tamtej chwili bez historii zdarzenia, tu i teraz
jakże często zdarzają się chwile napięcia, oczekiwania na coś, co się nie wydarza, bo inaczej coś poszło. Glo pisze - szkielet ryby obgryziony do imentu.
Nie ma prawdziwej interpretacji, choć była - Gajka jest najbliższa prototypowi tego przeżycia. Albo uczucie jest inne niż oczekiwane, mimo pozorów zachowania stanu poprzedniego, albo osoba - dawna miłość na przykład jest już inna po latach, albo wyszła za mąż. Kto inny mieszka a ona umarła, wyjechała.
Alka rozwiązanie jest tak samo prawdopodobne. Równie dobrze - okno otwarte ale nikt nie mieszka, pusto, można wejść i posiedzieć samotnie, albo jeśli zamknięte, nacisnąć zimną klamkę.
Myślę, że jednak i tak napisałem za wiele. Niepokój był do chwili wejścia do owego mieszkania. Może to trwać kilka minut, czekanie na osobę, z którą miało się spotkać, rozmowa wyjaśniająca, pytania. Zanim dojdzie do PLa, co naprawdę się stało. Abo nadal same tylko pytania, bo brak jakiejkolwiek osoby, która by mogła coś wyjaśnić, opowiedzieć, co się stało, że PL nie zastał oczekiwanej osoby w domu. Wtedy rozpoznawanie przedmiotów, list na stole, stłuczona szklanka. Albo nic z tych rzeczy. Zamknięte i już, niczego się nie można dowiedzieć. Jeszcze PL-a pogonią nożem plus wymysły w obcym języku najlepiej pewnie obraźliwe.
A potem dopiero jest zaskoczenie, konsternacja, zdziwienie, irytacja, smutek, strach, cierpienie. Ale to już reakcje na dysonans poznania z oczekiwaniem.
Dziękuję Wam.
http://www.osme-pietro.pl/post83483.html#p83483
Istotnie chodziło mi o wydobycie czystej emocji tamtej chwili bez historii zdarzenia, tu i teraz
jakże często zdarzają się chwile napięcia, oczekiwania na coś, co się nie wydarza, bo inaczej coś poszło. Glo pisze - szkielet ryby obgryziony do imentu.
Pierwszy raz pojawił się komentarz, że za mało napisałem, ktoś kiedyś zarzucił mi nadsłowie, mocno się przejąłem i teraz zastanawiam się nad każdym użytym, czy jest mi ono potrzebne do czegoś.Glo pisze:Nie ma przeszłości, nie ma przyszłości, jest tylko poklatkowy fotoreportaż z tu i teraz. Trochę szkoda
Nie ma prawdziwej interpretacji, choć była - Gajka jest najbliższa prototypowi tego przeżycia. Albo uczucie jest inne niż oczekiwane, mimo pozorów zachowania stanu poprzedniego, albo osoba - dawna miłość na przykład jest już inna po latach, albo wyszła za mąż. Kto inny mieszka a ona umarła, wyjechała.
Alka rozwiązanie jest tak samo prawdopodobne. Równie dobrze - okno otwarte ale nikt nie mieszka, pusto, można wejść i posiedzieć samotnie, albo jeśli zamknięte, nacisnąć zimną klamkę.
Myślę, że jednak i tak napisałem za wiele. Niepokój był do chwili wejścia do owego mieszkania. Może to trwać kilka minut, czekanie na osobę, z którą miało się spotkać, rozmowa wyjaśniająca, pytania. Zanim dojdzie do PLa, co naprawdę się stało. Abo nadal same tylko pytania, bo brak jakiejkolwiek osoby, która by mogła coś wyjaśnić, opowiedzieć, co się stało, że PL nie zastał oczekiwanej osoby w domu. Wtedy rozpoznawanie przedmiotów, list na stole, stłuczona szklanka. Albo nic z tych rzeczy. Zamknięte i już, niczego się nie można dowiedzieć. Jeszcze PL-a pogonią nożem plus wymysły w obcym języku najlepiej pewnie obraźliwe.
A potem dopiero jest zaskoczenie, konsternacja, zdziwienie, irytacja, smutek, strach, cierpienie. Ale to już reakcje na dysonans poznania z oczekiwaniem.
Dziękuję Wam.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: niepokój I
niepokój - niby takie sobie zwyczajne słowo, a - jakież pojemne pojęcie! Nawet w takim anturażu, jak ulica-dom-otwarte okno-schody-drzwi-oczekiwanie na samo dobre-zawód - a ile różności można "podstawić"! Od tych, omówionych w komentarzach powyżej, przez chora matkę lub ojca po dziecko, zostawione na chwile bez opieki.
Jest tak, jak lubię: mało słów, a mnóstwo możliwości interpretacyjnych...
pozdrawiam serdecznie...
Ewa
Jest tak, jak lubię: mało słów, a mnóstwo możliwości interpretacyjnych...

pozdrawiam serdecznie...
Ewa
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: niepokój I
Bardzo mi się podoba. Mnogość interpretacji, w każdą z możliwych stron właściwie, duży potencjał.
Poza tym, ma w sobie jakąś "psychodelię", jakiś mrok, jakby z filmów o kamienicach z swoimi mrocznymi tajemnicami.
Czytałem ostatnio książkę "Kamienica" Dariusza Eckerta i właśnie ten wiersz pasuje mi do niej. Ja widzę "nibyspokój",a nie spokój "właściwy" w tym wierszu na końcu. Taki "oszukańczy". W tej książce też spokój jest mocno sztuczny i pozorny. Podobny klimat ma ten wiersz, taki klaustrofobiczny trochę - na plus oczywiście.
Poza tym, ma w sobie jakąś "psychodelię", jakiś mrok, jakby z filmów o kamienicach z swoimi mrocznymi tajemnicami.
Czytałem ostatnio książkę "Kamienica" Dariusza Eckerta i właśnie ten wiersz pasuje mi do niej. Ja widzę "nibyspokój",a nie spokój "właściwy" w tym wierszu na końcu. Taki "oszukańczy". W tej książce też spokój jest mocno sztuczny i pozorny. Podobny klimat ma ten wiersz, taki klaustrofobiczny trochę - na plus oczywiście.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
Re: niepokój I
Interpretuję Twój wiersz w dwojaki sposób.
1. Bohater wiersza idzie do swojego domu z nadzieją na ciepły spokój w byciu razem z kimś bliskim, co sugeruje mi wejście do przedpokoju. Tylko, że to złudzenie, bo "zimna klamka".
2. Niespodziewanie, podczas spaceru(?) zawędrował do miejsca, które budzi dobre wspomnienia. A otwarte okno sugeruje, że ten ktoś ze wspomnień, nadal tam mieszka. Niestety, nikt nie otwiera drzwi - "zimna klamka".
Bardzo podoba mi się Twój wiersz. Dużo treści, mało słow. Dowolność intepretacji.
1. Bohater wiersza idzie do swojego domu z nadzieją na ciepły spokój w byciu razem z kimś bliskim, co sugeruje mi wejście do przedpokoju. Tylko, że to złudzenie, bo "zimna klamka".
2. Niespodziewanie, podczas spaceru(?) zawędrował do miejsca, które budzi dobre wspomnienia. A otwarte okno sugeruje, że ten ktoś ze wspomnień, nadal tam mieszka. Niestety, nikt nie otwiera drzwi - "zimna klamka".
Bardzo podoba mi się Twój wiersz. Dużo treści, mało słow. Dowolność intepretacji.

- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: niepokój I
Psychodelia, mrok, otwarty a pusty dom. To klimaty wzbudzające niepokój. Ale nie potrzeba takiej aż scenografii. Jeśli tylko sobie wyobrazić taką scenę, pomyśleć o niej przez chwilę, aż niepokój ustąpi. Zazwyczaj w myśli nie definiujemy szczegółów, akcja w myśli jest bardzo uproszczona, obraz zawęża się do głównego pola. Niepokój ustępuje, gdy znajdziemy rozwiązanie, gdy dowiemy się, co w istocie się stało. A jeśli przezywamy niepokój na podstawie wyobrażonego zdarzenia, czy wy też, bo ja często tak, trzeba sobie pomyśleć o sensownym i prawdopodobnym rozwiązaniu. Niepokój mija, gdy kneblujemy jakby wewnętrzny głos. Czy to uczciwe?
Ewa, Sede, EwaMagda dziękuję.
Ewa, Sede, EwaMagda dziękuję.
-
- Posty: 633
- Rejestracja: 01 maja 2012, 2:03
Re: niepokój I
w wierszu dużo się dzieje. samo życie. podoba mi się. 
