Znowu wyjdę na malkontenta, zadając przyganę tam, gdzie wszyscy chwalą.
Wiem, że nie jest łatwo napisać dobry, liryczny wiersz. I wiem, że z wierszy Leona liryką aż kipi. A mimo to, czytając, odnoszę wrażenie, że wszystkie są podobne.
Chyba właśnie odkryłem powód takiego wrażenia.
Większość twoich wierszy pisana jest w rytmie piosenki marszowej, co absolutnie do liryki nie pasuje. Zauważ, choćby na przykładzie tego wiersza, że nadmierna rytmiczność, zwłaszcza naprzemienna długość wersów i wynikające z niej przeplatanie rymów męskich i żeńskich, to właśnie charakterystyczne cechy takich piosenek.
No i teraz konkluzja.
Bardzo dobrą treść, kilka świetnych metafor, potraktowałeś zbyt dosadną rytmiką, co w efekcie dało mierny efekt. Trudno bowiem wczytać się w to, co w wierszu najlepsze, jeśli mimochodem zaczynam go "klepać" jak pacierz. I ten grzech popełniasz dość regularnie.
Wypijmy więc za Grzechy, bo - jak tu już zauważono - wino i liryka zawsze powinny iść w parze.
