Świat według Zdzicha /9/ -Sezon ogórkowy
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Świat według Zdzicha /9/ -Sezon ogórkowy
od początku
w poprzednim odcinku
Upał.
Na parkingu dziś zastój. Jakaś zaraza wymiotła tych ludzi, czy co? Cholerne wakacje.
Miał rację Krzywy, że lepiej być bogatym. Pakują się w te swoje samochody i jadą gdzieś w pizdu, a nam tu chyba przyjdzie z głodu zdechnąć. A gdybym tak ja miał takie wielkie, błyszczące auto? Pojechałbym sobie na wakacje? Nie, jakże to? A co z krzywym i Bankierem? Miałbym ich zostawić na tej asfaltowej pustyni samych? Dobrze, że nie mam samochodu.
Kiedyś słyszałem, że jeden taki bogacz pojechał na wakacje samochodem z przyczepą campingową. Chwalił się, że był w Hiszpanii, ale jego gosposia się wygadała, że był w sąsiedniej gminie na jakimś tanim placu, a jak wyjeżdżał to załadował do tej przyczepy worek ziemniaków, żeby mu żona gotowała obiady. Ale to chyba nieprawda, po jaką cholerę by jechał te parę kilometrów i się męczył na campingu, zamiast sobie wygodnie siedzieć w domu?
Na razie trafił mi się wózek do odprowadzenia. Może zapakujemy się z chłopakami i pojedziemy na wakacje? A jak wrócimy, to jeszcze dostaniemy zeta z wózka…
Znowu przyjechały psy. Jakaś gówniara pociągnęła frajerowi portfel. Dobrze zrobiła. Widać mu niepotrzebny, skoro go dupek nie pilnuje. Ciekawe, czy, gdybym miał taki portfel, dałbym go sobie skubnąć? Małolata dała nogę. Psy pokręciły się trochę, nawet nas pytali, czyśmy czegoś nie widzieli. Czy oni naprawdę myślą, że im coś powiemy?
Kiedyś, jak jeszcze miałem telewizor, oglądałem taki film z dawnych czasów. I tam był jeden taki mądry gliniarz. Nie jakiś tam Cojak, czy Columbo. Nasz był. Jeździł takim brązowym polonezem i miał niezłe gadane. Ten to by szybko smarkulę wytropił. Psim węchem.
Ale ja tu pierdoły popycham, a zapomniałem o najważniejszym. Pana Janka zabrała karetka. Chyba zawał. Szkoda człowieka, bo dobry z niego bogacz. Teraz jego żona siedzi w barze. Jędza, jakich mało. Chyba dziś będziemy się odchudzać…
cdn.
w poprzednim odcinku
Upał.
Na parkingu dziś zastój. Jakaś zaraza wymiotła tych ludzi, czy co? Cholerne wakacje.
Miał rację Krzywy, że lepiej być bogatym. Pakują się w te swoje samochody i jadą gdzieś w pizdu, a nam tu chyba przyjdzie z głodu zdechnąć. A gdybym tak ja miał takie wielkie, błyszczące auto? Pojechałbym sobie na wakacje? Nie, jakże to? A co z krzywym i Bankierem? Miałbym ich zostawić na tej asfaltowej pustyni samych? Dobrze, że nie mam samochodu.
Kiedyś słyszałem, że jeden taki bogacz pojechał na wakacje samochodem z przyczepą campingową. Chwalił się, że był w Hiszpanii, ale jego gosposia się wygadała, że był w sąsiedniej gminie na jakimś tanim placu, a jak wyjeżdżał to załadował do tej przyczepy worek ziemniaków, żeby mu żona gotowała obiady. Ale to chyba nieprawda, po jaką cholerę by jechał te parę kilometrów i się męczył na campingu, zamiast sobie wygodnie siedzieć w domu?
Na razie trafił mi się wózek do odprowadzenia. Może zapakujemy się z chłopakami i pojedziemy na wakacje? A jak wrócimy, to jeszcze dostaniemy zeta z wózka…
Znowu przyjechały psy. Jakaś gówniara pociągnęła frajerowi portfel. Dobrze zrobiła. Widać mu niepotrzebny, skoro go dupek nie pilnuje. Ciekawe, czy, gdybym miał taki portfel, dałbym go sobie skubnąć? Małolata dała nogę. Psy pokręciły się trochę, nawet nas pytali, czyśmy czegoś nie widzieli. Czy oni naprawdę myślą, że im coś powiemy?
Kiedyś, jak jeszcze miałem telewizor, oglądałem taki film z dawnych czasów. I tam był jeden taki mądry gliniarz. Nie jakiś tam Cojak, czy Columbo. Nasz był. Jeździł takim brązowym polonezem i miał niezłe gadane. Ten to by szybko smarkulę wytropił. Psim węchem.
Ale ja tu pierdoły popycham, a zapomniałem o najważniejszym. Pana Janka zabrała karetka. Chyba zawał. Szkoda człowieka, bo dobry z niego bogacz. Teraz jego żona siedzi w barze. Jędza, jakich mało. Chyba dziś będziemy się odchudzać…
cdn.
Ostatnio zmieniony 29 lip 2013, 1:19 przez zdzichu, łącznie zmieniany 1 raz.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
- jaga
- Posty: 578
- Rejestracja: 02 gru 2011, 19:33
Re: Świat według Zdzicha /9/ -Sezon ogórkowy
i przyszedł czas na odchudzanie - może nie będzie tak źle
może kobieta okaże się inna na jaką wygląda...
idę dalej - no i poszłam - ciągu dalszego niet
mało tu zaglądam
ale od dzisiaj będę śledzić Zdzichu twój świat
świat śmietnikowego literata
może za to opowiadanie - jak pomogą ci wydać
wybijesz się tak jak Chmielewska
onego czasu - tego ci życzę
tymczasem - do zobaczyska
może kobieta okaże się inna na jaką wygląda...
idę dalej - no i poszłam - ciągu dalszego niet
mało tu zaglądam
ale od dzisiaj będę śledzić Zdzichu twój świat
świat śmietnikowego literata
może za to opowiadanie - jak pomogą ci wydać
wybijesz się tak jak Chmielewska
onego czasu - tego ci życzę
tymczasem - do zobaczyska
Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek.
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Świat według Zdzicha /9/ -Sezon ogórkowy
Powiedz mi, Zdzichu, skąd Ty bierzesz te tytuły?
Zawsze takie trafne.
Weźmy, choćby, ten sezon ogórkowy.
To takie proste, wręcz trywialne, że nie sposób na to wpaść.
A u Ciebie to współgra z tekstem i jest trafione w samo sedno.
Poprzednie tytuły podobnie. Jestem znowu pod wrażeniem.
Nie wiem jak, gdzie i kiedy, ale muszę się z Tobą napić tej, sławnej już, wisienki.
Zawsze takie trafne.
Weźmy, choćby, ten sezon ogórkowy.
To takie proste, wręcz trywialne, że nie sposób na to wpaść.
A u Ciebie to współgra z tekstem i jest trafione w samo sedno.
Poprzednie tytuły podobnie. Jestem znowu pod wrażeniem.
Nie wiem jak, gdzie i kiedy, ale muszę się z Tobą napić tej, sławnej już, wisienki.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Re: Świat według Zdzicha /9/ -Sezon ogórkowy
Zdradzę ci sekret, pani/panie skaranie boskie.skaranie boskie pisze:Powiedz mi, Zdzichu, skąd Ty bierzesz te tytuły?
Ja najpierw piszę tekst, a potem w nim szukam tytułu.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
- jaga
- Posty: 578
- Rejestracja: 02 gru 2011, 19:33
Re: Świat według Zdzicha /9/ -Sezon ogórkowy
to prawda - tytuły są trafne
Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek.
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
- iTuiTam
- Posty: 2280
- Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35
Re: Świat według Zdzicha /9/ -Sezon ogórkowy
Zatrzymałam się dłużej przy tym fragmencie:
I to:
Niby nie śmieszne, przede wszystkim dla byłego posiadacza portfelu, ale trafnie śmieszne w tekście.
Dieta uszlachetnia
Jest bardzo ciekawy, taki psychologiczny test: czy posiadanie błyszczącego auta spowodowałoby przerwę lub w ogóle zerwanie związków przyjacielskich pana i 'wisienek', czy rzeczywiście pojechalibyście razem na wakacje? Zastanawia mnie po prostu konkluzja:A gdybym tak ja miał takie wielkie, błyszczące auto? Pojechałbym sobie na wakacje? Nie, jakże to? A co z krzywym i Bankierem? Miałbym ich zostawić na tej asfaltowej pustyni samych? Dobrze, że nie mam samochodu.
Bo jak miałbym, to musiałbym zdecydować... I czytelnik zostaje sam na sam z odpowiedzią, co by było gdyby...Dobrze, że nie mam samochodu.
I to:
Jakaś gówniara pociągnęła frajerowi portfel. Dobrze zrobiła. Widać mu niepotrzebny, skoro go dupek nie pilnuje.
Niby nie śmieszne, przede wszystkim dla byłego posiadacza portfelu, ale trafnie śmieszne w tekście.
Dieta uszlachetnia
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Świat według Zdzicha /9/ -Sezon ogórkowy
Ela wskazała na niezwykle ciekawą sprawę. Bieda często jednoczy, pojawia się solidarność, wspólne przeżywanie, ale i zwalczanie problemów, z jakimi przychodzi żyć. Z chwilą pojawienia się możliwości oderwania od niskopodłogowego bycia, powstaje ruch do góry, konkurencja. To strukturalne uwarunkowanie, pójdziesz wyżej, jeśli oprzesz się na plecach innych spychając ich w dół. Wypracowana więź, przyjaźń, empatia pozwalają złagodzić to uwarunkowanie, czasem także zauważona przez grupę lub podgrupę wspólnota interesu prowadzi do dalszej współpracy, również na etapie pięcia się po drabinie. Ale, jak trudno utrzymać wspólnotę po dojściu na dach. Jak np. politycy, dawniej koledzy z celi, znienawidzili się nawet. Jak poniżają się wzajemnie, gotowi zapomnieć, że kiedyś dzielili się każdą kromką. Wiem, to zależy od człowieka. Śmiem twierdzić, że ci, którzy dopięli swego, którym się udało wspiąć w kategoriach bogactwa, znaczenia, władzy, to w większości bezwzględni, zaborczy, egoistyczni, żądni. Dla nich dawna grupa przyjaciół to tylko metoda trwania, gdy byli na dole, ale gdy pojawiły się możliwości, to droga do kariery. A ci miętsi zachowali stare przyjaźnie, opiekują się sobą nawzajem ale nie awansują zbyt wysoko, zadowalając się porządnością i etosem.iTuiTam pisze:Jest bardzo ciekawy, taki psychologiczny test: czy posiadanie błyszczącego auta spowodowałoby przerwę lub w ogóle zerwanie związków przyjacielskich pana i 'wisienek', czy rzeczywiście pojechalibyście razem na wakacje?
-
- Posty: 833
- Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41
Re: Świat według Zdzicha /9/ -Sezon ogórkowy
"Jakaś gówniara pociągnęła frajerowi portfel. Dobrze zrobiła. Widać mu niepotrzebny, skoro go dupek nie pilnuje". - uwielbiam takie perełki:)
"Chyba dziś będziemy się odchudzać…" - to mi brzmi trochę za lekko, jakbyś nie do końca miał pomysł jak zakończyć ten tekst.
Ja bym widziała koniec coś w stylu:
Na pewno nam nie da kanapek, a jeśli to na pewno z arszenikiem.
Pozdrawiam serdecznie,
A.
"Chyba dziś będziemy się odchudzać…" - to mi brzmi trochę za lekko, jakbyś nie do końca miał pomysł jak zakończyć ten tekst.
Ja bym widziała koniec coś w stylu:
Na pewno nam nie da kanapek, a jeśli to na pewno z arszenikiem.
Pozdrawiam serdecznie,
A.
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Re: Świat według Zdzicha /9/ -Sezon ogórkowy
Ma pani rację, iTuiTam.iTuiTam pisze:Jest bardzo ciekawy, taki psychologiczny test: czy posiadanie błyszczącego auta spowodowałoby przerwę lub w ogóle zerwanie związków przyjacielskich pana i 'wisienek', czy rzeczywiście pojechalibyście razem na wakacje?
To jest temat rzeka. Nie wiem, czy ludzie bogaci myślą o swoich sąsiadach, czy przyjaciołach, jeśli takich mają. Między ubogimi takie relacje są normalne. Kwestia odpowiedzi na pytanie, czy chcę mniec samochód, w dzisiejszym społeczeństwie zanika. Samochód ma prawie każdy. Ja chyba trochę starszymi kategoriami myślę.
Bardzo się cieszę z twoich odwiedzin, pani iTuiTam. Zawsze mnie inspirujesz do dalszego pisania. Dziękuję.
Kiedyś zauważyłem, że to nie zawsze jest ruch jednokierunkowy.lczerwosz pisze:Bieda często jednoczy, pojawia się solidarność, wspólne przeżywanie, ale i zwalczanie problemów, z jakimi przychodzi żyć. Z chwilą pojawienia się możliwości oderwania od niskopodłogowego bycia, powstaje ruch do góry, konkurencja.
Są sytuacje, kiedy odrobinę wzbogacony biedak traci przyjaciół, choć sam tego nie che. Jemu wydaje się, że nic się nie zminiło, chociaż kupił sobie nowe mieszkanie, czy samochód, tymczasem jego dotychczasowi przyjaciele zaczynają go unikać, wykręcają się od spotkań, wspólnych imprez itp. Taki pseudobogacz, mimo woli, staje się inny, daleki. Nic dziwnego, że szuka towarzystwa gdzieś indziej. Problem, że tam uważają go za nowobogackiego i też odrzucają. To trudny temat i kiedyś się nim zajmę. Ale to dopiero wtedy, gdy wydobędę się spod śmietnika.
Aż taka jędza to ona nie jest.Adela pisze:Ja bym widziała koniec coś w stylu:Na pewno nam nie da kanapek, a jeśli to na pewno z arszenikiem.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
-
- Posty: 335
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:14
- Lokalizacja: Katowice/Jędrzejów/Kraków
Re: Świat według Zdzicha /9/ -Sezon ogórkowy
Piszę akurat w tym wątku, bo jestem po dziewiątej części aktualnie, chociaż na pewno będę czytał dalej. A nie chcę komentować "sezonu ogórkowego", tylko w dwóch słowach wypowiedzieć się na temat prezentowanej tu twórczości pana Zdzicha.
Styl przypomina mi Pilipiuka i jego "Jakuba Wędrowycza". Nie do końca wiem, czemu, ale jakoś czytając to, mam przed oczami Zdzicha jako Kubę, a Krzywego jako Semena. Ale to komplement, bo bardzo lubię opowieści o Wędrowyczu.
Nie znajduję wiedzy o prawdzie i życiu w tych miniaturach, ale świetnie się bawię, czytając je. I o to chodzi, czytam, bo lubię. A lubię się bawić. Więc czytam, żeby się bawić. I świetnie mi pan to umożliwia, panie Zdzichu.
Nie wiem Zdzichu, czy faktycznie utożsamiasz się z podmiotem lirycznym, czy jest to tylko wspaniała wariacja, ale ta niewiedza w niczym mi nie przeszkadza (myślę, że prawda leży pośrodku).
Jakbym miał jakikolwiek autorytet, powiedziałbym, żeś pan Artysta przez duże "A". A tak tylko powiem, pisz, bo lubię Cię czytać.
Styl przypomina mi Pilipiuka i jego "Jakuba Wędrowycza". Nie do końca wiem, czemu, ale jakoś czytając to, mam przed oczami Zdzicha jako Kubę, a Krzywego jako Semena. Ale to komplement, bo bardzo lubię opowieści o Wędrowyczu.
Nie znajduję wiedzy o prawdzie i życiu w tych miniaturach, ale świetnie się bawię, czytając je. I o to chodzi, czytam, bo lubię. A lubię się bawić. Więc czytam, żeby się bawić. I świetnie mi pan to umożliwia, panie Zdzichu.
Nie wiem Zdzichu, czy faktycznie utożsamiasz się z podmiotem lirycznym, czy jest to tylko wspaniała wariacja, ale ta niewiedza w niczym mi nie przeszkadza (myślę, że prawda leży pośrodku).
Jakbym miał jakikolwiek autorytet, powiedziałbym, żeś pan Artysta przez duże "A". A tak tylko powiem, pisz, bo lubię Cię czytać.