1. Obłęd:
W mojej szafie straszy, ponadto ciągle
gaśnie światło w lodówce.
Namiętnie poszukuję metafor w szparach
pomiędzy płytami chodnikowymi.
Niepisane prawa i rytuały dzielnicy skazują
na szybkie piwo w bramie. Błędni rycerze
zbierają niedopałki, zapalam świece
za zdrowie księżniczek.
Tych na ziarnku grochu i tych za firanką
– one wiedzą, że smoki nie wyginęły,
wciąż mieszkają w piwnicach,
snując głupie historyjki z morałem.
Coraz rzadziej schodzę po ziemniaki.
2.Spowszednienie:
Czarny kot przyniósł mi szczęście,
funta kłaków nie warte. Ale zawsze.
Ułożyłem piosenkę:
Mój anioł stróż leży, zalany w trupa.
Tak jak lubi – twarzą na dół.
Depczą mu po plecach.
W butach. Siły niższe mają ubaw.
Na marginesie – rękopisy płoną,
z wesołym trzaskiem.
Kuracja. Recepty leworęczne
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Kuracja. Recepty leworęczne
Znam Twoje wiersze, piszesz dobre, ale dzisiaj nie trafiły do mnie Marcinie
Pozdrawiam.

Pozdrawiam.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Kuracja. Recepty leworęczne
i znajdujesz jeMarcin Sztelak pisze:poszukuję metafor w szparach
pomiędzy płytami chodnikowymi
bardzo mi się to podobaMarcin Sztelak pisze:Czarny kot przyniósł mi szczęście,
funta kłaków nie warte
i toMarcin Sztelak pisze:anioł stróż leży, zalany w trupa
a to rewelka.Marcin Sztelak pisze:rękopisy płoną,
z wesołym trzaskiem
Ale, ten wiersz nie spójny jakiś, jak mówią konkursowi jurorzy. Musi być wiadomo, co widz ma sobie zabrać ze sobą do domu po wyjściu z kina - idea amerykańskiego filmu.
A tymczasem ten wiersz pokazuje niepołączone obrazy. Ale one się łączą w naszej podświadomości.
To jakbym ja sam oglądał poszczególne sceny opisane przez autora wiersza i dopiero odczuwał ich kompilację, jaką sobie sam tworzę.
A nie, że poeta obejrzy sceny i opowie mi co odczuł, wtedy i ja może coś odczuję.
Z tego pośrednio wynika, że czytelnik jest jakby współtwórcą takiego wiersza, co już dawno wiadomo, że ma prawo do własnych interpretacji. Ale tu zmienia się skala tego zjawiska.
Ja niedawno rozmawiałem o tym z Glo. Może ona sama się wypowie. Wytłuściłem coś, co dopiero teraz zobaczyłem, Glo mówiła, że widziała to w innych Twoich wierszach.
Myślę, że to jest niezwykła ich cecha, tu widoczna, jak na dłoni.
Pozdrowienia
Leszek
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Kuracja. Recepty leworęczne
Tak, to prawda, jest to coś, co ja sobie roboczo nazwałam "poetyką hiperłączy". Coś, co dotychczas uważane było za pewną niespójność, staje się u Ciebie (i jeszcze u paru innych Autorów) niespójnością programową, a myślowe dygresje to nie mankament utworu (przywoływany przez większość krytyków starej szkoły), lecz świadomie stosowany środek poetycki.
Wiersz nie musi być jednopłaszczyznowy, zamknięty w klatce klasycznej, arystotelesowskiej logiki i zmierzać najprostszą drogą od A do B. Przekaz ma prawo zawierać odnośniki w inne rozważania (poboczne), w inne obrazy, w inne mikro-opowieści, które czytelnik sobie "otworzy" (jak linki), albo i nie.
Odbiorca ma prawo po przekazie surfować, jak po sieci i dowolnie dokonywać określonej selekcji, albo eksplorować zasoby metodycznie. Lektura przestaje być w tym momencie linearna i ograniczona do śledzenia jednej lub kilku biegnących w konkretnym, z góry zaplanowanym i wytyczonym kierunku, myśli.
Zawsze można odświeżyć stronę, ergo zacząć lekturę wiersza od początku.
W pewnym sensie takie pisanie oddaje naszą rzeczywistość, jest zwierciadłem pewnego, naznaczonego (między innymi) rozwojem nowych technologii (systemy sieciowe) sposobu postrzegania świata.
Być może nie czynisz tego intencjonalnie, ja jednak w twórczości pewnej grupy osób, w ich stylistyce, dostrzegam właśnie takie cechy i próbuję w nich szukać analogii ze środowiskiem mentalnym, kulturowym, w którym funkcjonujemy.
Pozdrawiam,
Glo.
Wiersz nie musi być jednopłaszczyznowy, zamknięty w klatce klasycznej, arystotelesowskiej logiki i zmierzać najprostszą drogą od A do B. Przekaz ma prawo zawierać odnośniki w inne rozważania (poboczne), w inne obrazy, w inne mikro-opowieści, które czytelnik sobie "otworzy" (jak linki), albo i nie.
Odbiorca ma prawo po przekazie surfować, jak po sieci i dowolnie dokonywać określonej selekcji, albo eksplorować zasoby metodycznie. Lektura przestaje być w tym momencie linearna i ograniczona do śledzenia jednej lub kilku biegnących w konkretnym, z góry zaplanowanym i wytyczonym kierunku, myśli.
Zawsze można odświeżyć stronę, ergo zacząć lekturę wiersza od początku.
W pewnym sensie takie pisanie oddaje naszą rzeczywistość, jest zwierciadłem pewnego, naznaczonego (między innymi) rozwojem nowych technologii (systemy sieciowe) sposobu postrzegania świata.
Być może nie czynisz tego intencjonalnie, ja jednak w twórczości pewnej grupy osób, w ich stylistyce, dostrzegam właśnie takie cechy i próbuję w nich szukać analogii ze środowiskiem mentalnym, kulturowym, w którym funkcjonujemy.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 1739
- Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40
Re: Kuracja. Recepty leworęczne
Super!
, nic dodać, ująć można byłoby jedynie to:" Siły niższe mają ubaw." , bo po mojemu to jest przegadanie, jednak ogólnie - moje klimaty. 



