Bezradnosc
Re: Bezradnosc
Dziekuje w imieniu swoim i Para:-). Wiesz, mam trudniej bo ja przezylam, choc to ona chciala mnie umrzec. Dlatego nie umiem pogodzic sie z tym czego nie ma, i dlatego tak boli kazde odejscie przed czasem.
Re: Bezradnosc
ucz sie dziecko polskiej mowy - vide poprawka PARaP.A.R. pisze:gdy postanowi odejść nic go nie powstrzymaayalen pisze:Gdy postanowi odejsc, nic go nie powstrzyma,
i wszystko co mozna zrobic,
to nie przeszkadzac. Zawsze najtrudniej.
Niewiarygodnym zdaje sie ze mozna
tak bardzo nie byc,
jak gdyby sie nigdy nie bylo,
chocprzecza temu odarte z nadziei lekarstwa, nagle tak bezradne
jak bezpanska czulosc pozostala w oczach.
I wszystko co mozna zrobic to juz nic.
i wszystko co można to nie przeszkadzać
zawsze najtrudniej
niewiarygodne że da się nie być
w polubionym jutro
chwilą
choć przeczy temu kilka spasłych recept
jak bezpańska czułość
że na wszystko jest tylko nic