
Już jest wieczór

1) "Mężczyzna i kot spoglądają na siebie porozumiewawczo i wracają do przerwanej przyjemności – każdy swojej" - literówka "spoglądają"
2) "Niewysoka blondynka w brudnych dżinsach i kowbojskim kapeluszu trzaska drzwiami od samochodu. - Widzę was, widzę! - woła ze śmiechem. Zdejmuje nakrycie głowy, rzuca je przez otwarte okno na siedzenie i przeczesuje palcami przyklepane włosy." – to co powiem, jest czysto subiektywnym wrażeniem, bo od strony językowej i gramatycznej nie ma się do czego przyczepić. Ale.

3) "Sigi trąca łebkiem jej policzek, mruczy." Tu zrezygnowałabym z "łebkiem", bo przy wspomnianej wcześniej masie kota, określenie wydaje mi się już nazbyt słodkie, a nawet gdyby czytelnik wyobraził sobie, że kot tracił policzek opiekunki łapą, sadzę, że gest miałby tak samo pieszczotliwą wymowę.
4) "- No, to gratulacje! Kiedy możemy odebrać małą? - Henry z trudem ukrywa radość." – biorąc pod uwagę treść następnego akapitu, nie bardzo rozumiem, jaki jest powód, dla którego Henry miałby ukrywać radość?
5) "Wie, że bardzo się cieszą, że bardzo czekają na tą chwilę." – "tę" chwilę?
6) "Dokładnie, jak już tysiące razy wcześniej, widział i wiedział, co w danym momencie robi." – tu nie jestem pewna, czy nie przydałoby się jednak dopowiedzenie "żona".
Więcej nic moje wścibskie oko nie znajduje

Pozdrawiam - Ania