#16
Post
autor: alchemik » 18 paź 2016, 23:38
He he, kogo bije gaussem w dzwon - matematyku i poeto?
Użycie jako metafor terminów matematycznych, miało duże szansę narodzić się w twojej głowie, plasując się w maksimum krzywej rozkładu.
Choć przypuszczam, że i w mojej też, choć matematykiem nie jestem, stąd ja plasuję się tam, gdzie rzuciły mnie siostry Parki, albo Moiry, czyli blisko odciętej i w sporej odległości od rzędnej.
A' propos dzwonka, tym razem szkolnego.
W pierwszej liceum miałem nauczyciela matematyki, o którym wszyscy szeptali, że jest poetą. Nauczał matematyki w tym nimbie, który się na nic nie przekładał, bo w końcu nikt z nas, uczniów, nie czytał żadnego z jego utworów.
Ale lubiłem go i wchłaniałem z przyjemnością wiedzę matematyczną.
Przyjemność, przeszła w awersję, kiedy zmieniła go w drugiej klasie pewna nauczycielka, która przeszła z podstawówki i nie potrafiła/nie chciała traktować nas jak dorosłych, sama będąc emocjonalnie niedojrzałą.
On nosił nazwisko Kuptel. My nazywaliśmy go Garry Kuptel i..., jak widzisz, zawsze będę go pamiętał.
Pozdrawiam Jurku
Jurek
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl