autor: skaranie boskie » 24 cze 2017, 22:42
Jeden już przejrzał na oczy. Nazywa się Victor Orban.
Ja rozumiem, że dla Ciebie, Leszku, jedyny Prawy i Sprawiedliwy na świecie to Jarosław z Mokotowa. Szanuję twoje zdanie, ale nijak nie jestem w stanie go sobie przyswoić, widząc, jak depcze prawa naszego kraju wyłącznie w celu zapewnienia sobie pełni władzy nad nim.
Dziwię się, że akurat Ty nie dostrzegasz podobieństw w jego działaniach do komunistów, a nawet nazistów, przynajmniej z początkowego okresu ich działalności. Na razie podporządkowują sobie wszelkie instytucje zapewniające niepodzielną władzę. Jak się z tym uporają, pokażą, czego pragną naprawdę. Wszyscy obudzimy się wtedy z ręką w nocniku, a dobra zmiana okaże się dobrą jedynie dla ludzi pana prezesa. Ale wtedy odsunięcie ich od władzy okaże się równie trudne, a może i trudniejsze, niż mało to miejsce w przypadku komunistów.
Dorobiliśmy się w naszym kraju dość dobrych, może nie idealnych, ale nowoczesnych i postępowych standardów demokratycznych. Mieliśmy trójpodział władzy, który miał zapobiegać zapędom dyktatorskim rządzących. To wszystko PiS demontuje w ekspresowym tempie, mydląc oczy tłumom programem 500+. Zauważyłeś, że premierzyca Szydło na każde niewygodne pytanie ma tylko jedną odpowiedź, że przez ostatnie osiem lat, etc., a my wprowadziliśmy 500+? Ona to klepie, jak mantrę przy każdej okazji, bo nic więcej nie ma do powiedzenia.
Prezes wszystkich PiSowców co miesiąc jest bliżej prawdy, która oddala się w tempie idealnie równym przybliżaniu, że w końcu według niego i jego podwładnych nasz kraj jest otoczony wyłącznie wrogami i z nimi trzeba walczyć, najlepiej poprzez zakazy zgromadzeń, podporządkowanie sądów i prokuratury Ziobrze (a w konsekwencji Kaczyńskiemu), umarionetkowieniu TK itp. Czym trzeba mieć zarośnięte oczy, żeby tego nie widzieć?
A może to ja mam zarośnięte oczy (oczy gorszego sortu), bo za chińskiego Boga nie potrafię dopatrzyć się znamion dobrej zmiany w działaniach rządzących, złą natomiast widzę nawet, gdy je zamknę?
Jeden już przejrzał na oczy. Nazywa się Victor Orban.
Ja rozumiem, że dla Ciebie, Leszku, jedyny Prawy i Sprawiedliwy na świecie to Jarosław z Mokotowa. Szanuję twoje zdanie, ale nijak nie jestem w stanie go sobie przyswoić, widząc, jak depcze prawa naszego kraju wyłącznie w celu zapewnienia sobie pełni władzy nad nim.
Dziwię się, że akurat Ty nie dostrzegasz podobieństw w jego działaniach do komunistów, a nawet nazistów, przynajmniej z początkowego okresu ich działalności. Na razie podporządkowują sobie wszelkie instytucje zapewniające niepodzielną władzę. Jak się z tym uporają, pokażą, czego pragną naprawdę. Wszyscy obudzimy się wtedy z ręką w nocniku, a dobra zmiana okaże się dobrą jedynie dla ludzi pana prezesa. Ale wtedy odsunięcie ich od władzy okaże się równie trudne, a może i trudniejsze, niż mało to miejsce w przypadku komunistów.
Dorobiliśmy się w naszym kraju dość dobrych, może nie idealnych, ale nowoczesnych i postępowych standardów demokratycznych. Mieliśmy trójpodział władzy, który miał zapobiegać zapędom dyktatorskim rządzących. To wszystko PiS demontuje w ekspresowym tempie, mydląc oczy tłumom programem 500+. Zauważyłeś, że premierzyca Szydło na każde niewygodne pytanie ma tylko jedną odpowiedź, że przez ostatnie osiem lat, etc., a my wprowadziliśmy 500+? Ona to klepie, jak mantrę przy każdej okazji, bo nic więcej nie ma do powiedzenia.
Prezes wszystkich PiSowców co miesiąc jest bliżej prawdy, która oddala się w tempie idealnie równym przybliżaniu, że w końcu według niego i jego podwładnych nasz kraj jest otoczony wyłącznie wrogami i z nimi trzeba walczyć, najlepiej poprzez zakazy zgromadzeń, podporządkowanie sądów i prokuratury Ziobrze (a w konsekwencji Kaczyńskiemu), umarionetkowieniu TK itp. Czym trzeba mieć zarośnięte oczy, żeby tego nie widzieć?
A może to ja mam zarośnięte oczy (oczy gorszego sortu), bo za chińskiego Boga nie potrafię dopatrzyć się znamion dobrej zmiany w działaniach rządzących, złą natomiast widzę nawet, gdy je zamknę?