Lustracja

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:) :myśli: :( :jez: :cha: :crach: :be: :no: :ok: :smoker: :(( :tan: :down: :kofe: :rosa: :kwiat: :beer: :sorry: ;) :wstyd: :vino: :bee: :bravo:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] wyłączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Lustracja

Re: Lustracja

autor: Nilmo » 10 cze 2013, 13:03

Myślisz, Nilmo, że czyja to wina, że mamy taką a nie inną sytuację w Polsce? Dlaczego wyprzedano majątek narodowy obcemu kapitałowi? Dlaczego kwitnie korupcja? Kto kradnie pieniądze emerytów? W innym wątku wspomniałeś, że ludzi niehonorowych należy rozstrzeliwać, a każdy powinien móc wymierzyć sprawiedliwość komuś, kto go skrzywdził (lub jego bliskich). Więc co - jednak lincz? (bądź konsekwentny, chociaż...)
Gloin. Jestem konsekwentny. Byłem za osądzeniem i odsunięciem od władzy zdemaskowanych jako szpiony czy sługusy UB i SB. Nawet jak napisałem, za tym żeby wyprowadzić po procesie za gmach Sądu i rozstrzelać. Ale po ponad 20 latach takie sądzenie jest żałosne. To raczej przypomina znęcanie się nad popierdującymi dziadkami w ramach odwetu, niż dociekanie prawd historycznych czy dochodzenie sprawiedliwości.
Co do lustracji...ona trwa...ciągnie się latami. Jeden Sąd orzeka że ktoś był szpionem, drugi tegoż uniewinnia stwierdzając że szpionem był sędzia który w pierwszej sprawie wydał wyrok. Cyrk. To nic że nie było Cię na wcześniejszych procesach lustracyjnych. Nic straconego. Zabawa wciąż trwa. A właściwie trwa od nowa. Masz przykładzik i okazję do zabawy w sprzedajnego berka za kasę podatników.

19 czerwca 2013 roku o godz. 10.30 w sali 348 Sądu Okręgowego w Warszawie (Wydział XII Karny) odbędzie się rozprawa w sprawie dotyczącej lustracji Przewodniczącego Konfederacji Polski Niepodległej Leszka Moczulskiego.

Przypomnijmy, że Antoni Macierewicz umieścił 4 czerwca 1992 roku nazwisko Leszka Moczulskiego na liście 66 osób, które wg zasobów archiwalnych b. SB były ewidencjonowane jako tajni współpracownicy Służby Bezpieczeństwa (zwanej potocznie "listą Macierewicza"). Antoni Macierewicz uczynił to powołując się na uchwałę lustracyjną Sejmu z 28 maja 1992 r., która została uchwalona m.in. głosami KPN. Obok Leszka Moczulskiego tzw. "lista Macierewicza" zawierała nazwiska m.in. Lecha Wałęsy (ówczesnego prezydenta), Wiesława Chrzanowskiego (ówczesnego marszałka Sejmu), Zdzisława Najdera (szefa doradców premiera Olszewskiego).

Próba wykorzystania "listy Macierewicza" do rozbicia klubu KPN (materiały SB nt. Leszka Moczulskiego Antoni Macierewicz i Jan Olszewski okazywali - jeszcze przed 4 czerwca 1992 r., poza jakąkolwiek procedurą - wybranym posłom KPN nakłaniając ich do usunięcia Leszka Moczulskiego i głosowania przeciwko odwołaniu rządu Jana Olszewskiego) spowodowała, że KPN głosowała za odwołaniem tego rządu, co doprowadziło do jego upadku.

Po uchwaleniu ustawy lustracyjnej w 1999 Leszek Moczulski jako pierwszy w Polsce złożył wniosek do sądu o tzw. autolustrację (Moczulski nie piastował wówczas żadnej funkcji publicznej i nie podlegał lustracji z urzędu).

W 2001 sąd I instancji uznał, że jego oświadczenie lustracyjne zaprzeczające współpracy z SB jest prawdziwe, jednak sąd II instancji uchylił ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania a sędzia Bareja, który wydał w pierwszej instancji wyrok korzystny dla Moczulskiego sam został oskarżony przez Racznika Interesu Publicznego o... współpracę z SB (potem uniewinniono od tego zarzutu a sam sędzia wkrótce zmarł).

W 2005 sąd lustracyjny I instancji stwierdził, że Leszek Moczulski w latach 1969–1977 jednak był tajnym współpracownikiem SB i otrzymywał za to wynagrodzenie. Wyrok ten wydał sąd pod przewodnictwem sędzi Małgorzaty Mojkowskiej, o której Lech Kaczyński powiedział
Cytat:
Pani sędzia Mojkowska nie jest osobą, której nazwiska nie znam. Wiem z jakich środowisk się wywodzi. To nie powinno mieć żadnego znaczenia, ale [...] straciłem tę pewność, że to takiego znaczenia nie ma
.

Lech Kaczyński powiedział te słowa po wydaniu przez sędzię Mojkowską wyroku w sprawie lustracyjnej Zyty Gilowskiej. Media wiązały tę wypowiedź z faktem, że ojciec sędzi Mojkowskiej był na przełomie lat 60. i 70. redaktorem naczelnym "Trybuny Ludu".

Wyrok niekorzystny dla Leszka Moczulskiego uprawomocnił się 12 września 2006 roku. Sąd II instancji, odrzucając tezę lidera KPN o fałszowaniu dokumentów.

Kasacja Leszka Moczulskiego została ostatecznie oddalona przez Sąd Najwyższy 17 kwietnia 2008 roku. Skarżący zarzucał m.in., iż w wydaniu wszystkich trzech niekorzystnych dla niego orzeczeń lustracyjnych uczestniczył jeden i ten sam sędzia, co naruszało zasadę kontroli instancyjnej orzeczeń. Sędzią tym był Rafał Kaniok - ten sam, który kilka lat później uznał, że skatowanie na śmierć Grzegorza Przemyka nie było zbrodnią komunistyczną i uległo przedawnieniu. W ustnych motywach Sądu Najwyższego podkreślono, że dla uznania, że ktoś współpracował z SB "przekazywane informacje nie muszą być dla SB szczególnie istotne". Nadto wskazano, mając na myśli Leszka Moczulskiego, iż "(...) nie można mówić, by był on jednocześnie agentem i działaczem opozycji", innymi słowy z chwila podjęcia przez Leszka Moczulskiego jawnej działalności opozycyjnej w ROPCiO w marcu 1977 r. jego "współpraca" z SB ustała.

Wynik sądowej lustracji w Polsce był więc następujący. Sądy prawomocnie orzekły, że z SB nie współpracowali, m.in. Lech Wałęsa, Leszek Miller, Aleksander Kwaśniewski, Włodzimierz Cimoszewicz, Józef Oleksy, czy Zyta Gilowska, natomiast współpracował założyciel KPN, choć z zachowanych papierów SB wynika, że przekazywał SB nieistotne informacje.

W kwietniu 2011 Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł, że proces lustracyjny Leszka Moczulskiego naruszał prawo do rzetelnego procesu gwarantowane postanowieniami EKPC poprzez ograniczenie prawa do obrony.

W związku z tym wyrokiem Sąd Najwyższy w 2012 uchylił orzeczenia stwierdzające, że Leszek Moczulski współpracował z SB w latach 1969–1977, a jego sprawę przekazał Sądowi Okręgowemu w Warszawie jako sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Obecnie Sąd Okręgowy wyznaczył w tej sprawie pierwszą rozprawę.


Re: Lustracja

autor: skaranie boskie » 22 maja 2013, 22:20

Nilmo pisze: daj mi namiar na maila,
Popatrz na małpi podpis. Stoi tam, jak byk.
:beer: :beer: :beer:

Re: Lustracja

autor: Nilmo » 22 maja 2013, 16:34

Pomyliłem się Skaranie. "Bestie" mam ebooka (myślę że pójdzie nawet mailem...audiobooka to mam "księża wobec bezpieki" Isakowicza. PM daj mi namiar na maila, to ci te "bestyjki" wyślę jak chcesz. Ciekawe.

Re: Lustracja

autor: Gloinnen » 21 maja 2013, 23:59

Zawsze lepiej jest stać po stronie ludzi.

W określonych okolicznościach politycznych, historycznych, defetyzm też jest zbrodnią. Bardzo łatwo jest przejąć rząd dusz, gdy najpierw się ludzi poniży, a potem doprowadzi do zwątpienia, wmówi bezradność, brak perspektyw, udowodni im, przy pomocy wszelkich możliwych zabiegów (propaganda, ośmieszanie, a jak trzeba - to i represje), że nic nie zdziałają, że nic się nie zmieni, i że, choćby skały złotem srały, ich sprawa jest przegrana, a jedyne, co mogą uczynić, to zwiesić łeb i cmoknąć "pana majstra" w cztery litery.... Człowiek, który straci nadzieję na sprawiedliwość i zwątpi we wszystko, w zasadzie wraca do etapu tabula rasa. Można z nim zrobić, co się chce. Tylko już przestaje być człowiekiem. We mnie na takie odczłowieczenie polskiej rzeczywistości zgody nie będzie, choćbyś próbował wszystkimi możliwymi metodami sprowadzić rozważania na retoryczne płycizny i zrobić sobie z tego kabaret.

No i na całe szczęście nie ma jeszcze zakazu "wołania na puszczy"... Przynajmniej niech ludzie mają świadomość, co z nimi się robi (co z nimi robi władza i mainstream), według jakich mechanizmów i w jakim celu. Jak byli i są nadal okłamywani, manipulowani, lekceważeni, odmóżdżani. Jeżeli nie pomoże to w sprawie lustracji, to przynajmniej może obudzi jakąś głębszą, etyczną refleksję, pozwoli na mądrzejsze wybory w przyszłości, zmusi do odpowiedzialności, rozszerzy ogląd na coś więcej, niż pełny żłób i święty spokój? To jest prawdziwe oświecenie. I podstawa społeczeństwa obywatelskiego, o którym tyle się ostatnio mówi.

Re: Lustracja

autor: skaranie boskie » 21 maja 2013, 23:46

Część czeka również na malucha z przedpłat.
Tym wróżę rychlejszy koniec czekania.
Lustracja, a właściwie rozliczenie za przestępstwa (nie zawsze zbrodnie) byłych funkcjonariuszy SB nigdy nie nastąpi, choćby nawet kilka tysięcy podobnych jego części wyskakiwało z kaloszy, żeby jednak rozliczyć. To jest nierealne, a więc niewarte zachodu.

Re: Lustracja

autor: Gloinnen » 21 maja 2013, 23:41

O konkretną wypowiedź?
Wątek o lustracji nie został przeze mnie założony z nudów, ale po różnych dyskusjach z ludźmi, którzy chcieliby, żeby do niej doszło (jako i do osądzenia komunistycznych zbrodniarzy). Ci ludzie o tym otwarcie mówili pod moimi wierszami, poruszającymi powyższe problemy. Skoro tak, nie widzę powodu, dlaczego nie miałabym mówić otwarcie, że część naszego społeczeństwa wciąż na sprawiedliwość czeka.

Re: Lustracja

autor: skaranie boskie » 21 maja 2013, 23:37

Ale ja nie pytałem o poezję, tylko o konkretną wypowiedź w tym wątku.

Re: Lustracja

autor: Gloinnen » 21 maja 2013, 23:33

skaranie boskie pisze:A masz jakieś upoważnienie od tej części społeczeństwa?
Czy jesteś samozwańczym Rejtanem?
Chwyt czysto retoryczny. Tak samo, gdybym pisała wiersze o zatruciu środowiska, mógłbyś spytać, czy mam upoważnienie od Partii Zielonych lub Greenpeace'u. Albo, gdybym pisała o różach - czy mam upoważnienie od tychże... Ale pomimo absurdalności pytania - czysto retorycznie odpowiadam, jako Autorka, naturalnie, bo przecież na nikogo nie idę z kosą ani z karabinem "z upoważnienia". Z piórem najwyżej... Natomiast w momencie, gdy działam na tym poletku, na którym mogę, potrafię (poezja) - wiele osób akceptuje to, co piszę, dziękują mi - za pamięć, mówienie prawdy, ocalanie określonych faktów od ukrycia pod dywanem. Uważają to za ważne, cenne... Przyznają, że tak było, albo tak jest... Czy to reprezentatywna próbka społeczeństwa - nie wiem, ale otrzymałam sporo pozytywnych odpowiedzi, więc taki głos, przynajmniej na chwilę obecną wydaje się potrzebny. Może dla tych ludzi warto? Nawet, jeśli są w mniejszości, albo do roli mniejszości próbuje się ich zepchnąć...

Podkreślam, mówimy teraz o pisaniu. Bo ono też jest głosem w debacie. Tyle mogę.

Re: Lustracja

autor: skaranie boskie » 21 maja 2013, 23:22

Gloinnen pisze:Ja chcę właśnie w imieniu tej części społeczeństwa, która została oszukana, zdradzona, upokorzona kiedyś i jest upokarzana dzisiaj za to, że pamięta - zabrać głos.
A masz jakieś upoważnienie od tej części społeczeństwa?
Czy jesteś samozwańczym Rejtanem?
Gloinnen pisze:Myślisz, Skaranie, że pozwolą dobrać się swoim kolesiom do dupy?
Chyba wyraźnie napisałem, że jest to niemożliwe, bo zwycięzców nikt nie sądzi.
Nilmo pisze:Polecam książkę Płużańskiego "Bestie", bo od takich spraw warto zacząć jeśli to kogoś interesuje. Bo gówno wlecze się z przeszłości. Chcesz to ci podeślę audiobooka.
Byłbym wdzięczny za takowe podesłanie.

Re: Lustracja

autor: Gloinnen » 21 maja 2013, 23:10

My nie dyskutujemy o etosie panów z IPNu. Etos to jest coś, czego nie da się, a przynajmniej nie powinno dać się upolitycznić.
Problem zaś w ściganiu zbrodni przez prokuraturę jest taki, że to przecież jeden z organów władzy państwowej, który tej władzy podlega. Natomiast - jak już tutaj argumentował Nilmo - i ja się z nim w tej kwestii zgadzam - władzą w Polsce sterują wciąż ci sami ludzie, te same kręgi. Myślisz, Skaranie, że pozwolą dobrać się swoim kolesiom do dupy? Każdy, kto choć odrobinę zbliżyłby się do prawdy, prędko pożegnałby się z życiem. Najprawdopodobniej media pogadałyby przez kilka dni o dziwnym samobójstwie jakiegoś nadgorliwego prokuratora...
Jeśli zaś mowa jeszcze o Okrągłym Stole - tutaj popieram Nilmo. Do obrad doszło w sytuacji, gdy ówczesna władza oceniła, że:
- gospodarka centralnie planowana jest w stanie kompletnej ruiny i trzeba coś z tym zrobić;
- narasta niezadowolenie społeczne, a na dodatek cały blok wschodni trzeszczy w posadach.
Wybrano więc ze środowisk solidarnościowych ludzi, którzy byli gotowi pójść na układ (czytaj - zdradę), a jednocześnie cieszyli się poparciem rzesz, mieli jakiś tam autorytet, ale byli dalecy od radykalizmu. Ustalono, że ich twarze będą świetną fasadą, a nikomu z dawnej ekipy za nic włos z głowy nie spadnie. W takich warunkach przeprowadzono transformację ustrojową. Wciąż jednak szara eminencja jest nie do ruszenia, mało tego - wciąż właśnie z tej szarej eminencji pochodzi większość decydentów. Gospodarczych też. Kościół sprzedał się za konkordat i teraz jedynie może sobie pobiadolić... Myślisz, Nilmo, że czyja to wina, że mamy taką a nie inną sytuację w Polsce? Dlaczego wyprzedano majątek narodowy obcemu kapitałowi? Dlaczego kwitnie korupcja? Kto kradnie pieniądze emerytów? W innym wątku wspomniałeś, że ludzi niehonorowych należy rozstrzeliwać, a każdy powinien móc wymierzyć sprawiedliwość komuś, kto go skrzywdził (lub jego bliskich). Więc co - jednak lincz? (bądź konsekwentny, chociaż...)
W pewnym sensie płacimy cenę za to, że u nas fikcyjna zmiana rządów dokonała się bezkrwawo, bez samosądu (jak np. w Rumunii) Być może obywatele, naiwnie uznali, że ze zbrodniami popełnionymi przez komunistów "upora się" państwo, po odzyskaniu wolności Ale w michnikowszczyźnie, gdzie "ręka rękę myje" - to niemożliwe. Czy jednak możemy stwierdzić, że nic się już nie da zmienić? Czy wolno nam "odpuścić" w cudzym imieniu? Ja nie muszę niczym moralnie szpanować. Akurat, z racji mojego wieku - są to dla mnie sprawy dość odległe w perspektywie czasowej. Tym bardziej stawiam różne pytania, bo wydaje mi się, że mieliśmy cały czas z "dymaniem" polskiego społeczeństwa na ogromną skalę. Najpierw zbrodnie, potem ich ukrywanie, potem megaoszustwo i zdrada, następnie kpiny z wymiaru sprawiedliwości, wreszcie propagandowy program wyniszczenia tych, którzy mogą jeszcze dać jakieś świadectwo i tych, którzy ich wspierają.
Tak to wygląda. Ja chcę właśnie w imieniu tej części społeczeństwa, która została oszukana, zdradzona, upokorzona kiedyś i jest upokarzana dzisiaj za to, że pamięta - zabrać głos. Nie jest to wymachiwanie szabelką, raczej lustrem. (nomen omen...)

Na górę