Napiszę na kolanie
i na pożarcie. Ze wspólnej
miski. Choć cudze smaki
wydają się mniej wyraziste,
a znaczenia niedoprawione.
Skórka jeszcze na cytrynie,
a mięta w skarpetce.
Muszą wystarczyć słowa, z ich
zdziczałym aromatem, jak źle dobrane
wino, które nawet nie zdążyło
skwaśnieć.
Język odtwarza paradygmaty zapamiętane
z uczty. Nawet jeśli wyjątkowo
chodziło o naukę grzecznego
siedzenia przy stole i wysławiania się
bez zacięć.
Z blizn wyrośnie piołun albo lawenda
i to będzie najlepszy sprawdzian
właściwego odczytu. Nawet jeśli nikt
nie weźmie korzeni do ust.
____________________
Glo.
Herbarium
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Herbarium
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 701
- Rejestracja: 17 mar 2014, 16:53
Re: Herbarium
żałuję teraz ze nie zabrałem głosu w: http://www.osme-pietro.pl/tradycyjne-fo ... 15224.html
a powinienem tam napisać że niemal wszystkie ziela nabyły swe właściwości w ciężkim znoju [tzw. życia pod górkę, ...by potem ... ]
tu jest coś nie tak,
bo albo peelka jest zniewolona [pośpiechem]
albo jakaś nieswoja, bo :
leczą, byle tylko nie podawać w jednej misce.
a na miętę też
jeszcze przyjdzie pora.
a powinienem tam napisać że niemal wszystkie ziela nabyły swe właściwości w ciężkim znoju [tzw. życia pod górkę, ...by potem ... ]
tu jest coś nie tak,
bo albo peelka jest zniewolona [pośpiechem]
albo jakaś nieswoja, bo :
, i dlatego:Gloinnen pisze:Skórka jeszcze na cytrynie,
zupełnie niepotrzebnie bo przecież i piołun i lawendaGloinnen pisze:wino, które nawet nie zdążyło
skwaśnieć.


leczą, byle tylko nie podawać w jednej misce.
a na miętę też
jeszcze przyjdzie pora.
-
- Posty: 704
- Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00
Re: Herbarium
Napiszę na kolanie
i na pożarcie.
Git otwarcie.
Potem to już cynglowanie papierosem. Trochę goryczki, trochę min, jakieś zalegania. To nie może być jedyny napęd wiersza.
Potem znów wzrost: Muszą wystarczyć słowa, z ich zdziczałym aromatem, bo określa granice życia i słów.
Niejasność przy paradygmatach, ale za to śliczne niby wtrącone, "ciche" słowo wyjątkowo.
Końcówka nie sprzyja jej konsumpcji, bo niespodziewanie nadęta. Wśród ziół nie ma miejsca na epopeję.
i na pożarcie.
Git otwarcie.
Potem to już cynglowanie papierosem. Trochę goryczki, trochę min, jakieś zalegania. To nie może być jedyny napęd wiersza.
Potem znów wzrost: Muszą wystarczyć słowa, z ich zdziczałym aromatem, bo określa granice życia i słów.
Niejasność przy paradygmatach, ale za to śliczne niby wtrącone, "ciche" słowo wyjątkowo.
Końcówka nie sprzyja jej konsumpcji, bo niespodziewanie nadęta. Wśród ziół nie ma miejsca na epopeję.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Herbarium
Wiersz autotematyczny, o ryzyku związanym z porzuceniem swoistości pisania, wejściu do wspólnej innym poetyki.
Herbarium słowa, metaforycznie o twórczych pułapkach i odczytach.
Nie jestem pewna, ale czy tak nie byłoby wyraziściej?
Z blizn wyrośnie piołun albo lawenda
to będzie sprawdzian odczytu. Nawet jeśli
nie wezmą korzeni do ust.
Herbarium słowa, metaforycznie o twórczych pułapkach i odczytach.
Nie jestem pewna, ale czy tak nie byłoby wyraziściej?
Z blizn wyrośnie piołun albo lawenda
to będzie sprawdzian odczytu. Nawet jeśli
nie wezmą korzeni do ust.