Dziedzictwo

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: Dziedzictwo

#11 Post autor: Ewa Włodek » 14 lis 2014, 21:37

witaj, witaj
she pisze: "naprzeciwko" i "nienadane" - łącznie.
"naprzeciwko" - masz 200 proc. racji. Względem tych "nie nadanych/nienadanych" - polemizowałabym, gdyż użyłam tutaj w sensie przeczenia (imiona, które nie zostały nadane)...
she pisze: Wiersz jest o czymś ważnym, zmusza do refleksji nad życiem i nad problemem aborcji.
wiersz jest nie tylko o aborcji, aborcja - to jedna z twarzy zła, jakie działo się w tym domu przez wiele, wiele lat
she pisze: Dla mnie, jest tutaj, za dużo słów, które subiektywnie traktuję jako zapychacze, np. "na polu walki" (jakim polu walki? dziecko poddane aborcji nie ma szans na walkę) albo "z roku na rok" albo "i ich matki, która milczeniem woła: tego już nie dam". Słyszeć jak matka woła milczeniem...
/quote]
może i są tutaj zapychacze, ale:
- to "na polu walki" odnosi się konkretnie do frontu w 1939 roku i nie ma nic wspólnego z aborcją, zaś z utratą równowagi psychicznej przez jedną z peelek - jak najbardziej;
- "z roku na rok" - tez mi się wydaje wskazane, bo miało sygnalizować, że dom od wielu lat stoi pusty i popada w ruinę;
- co do "wołania milczeniem" - cóż, czasem człowiek już nie ma siły na krzyk, więc milczy, a to milczenie ma ciężar ołowiu. Widziałam takie zjawisko (nie wiązało się z opowiedziana przeze mnie historią) i wyobraziłam sobie milczącą kobietę, usiłującą uniknąć kolejnej aborcji, doi której była zmuszana (podobno). Może zastosowałam niezbyt fortunną formę, co się zdarza;
she pisze: Pierwsza cząstka wydaje mi się zupełnie zbędna. Nie znajduje powiązania z resztą.
no, nie wiem, czy całkiem zbędna - to wprowadzenie, sygnalizujące wskazanie na topografię - ten "przeklęty" dom stoi (jeszcze) dość blisko kościoła
she pisze: nocą pod oknem
jasna plama próbuje doścignąć ciemną

dopóki nie stopią się w sylwetkę
z tymi plamami i sylwetką też, hmmm, ciekawostka - podobno w niektóre noce przed oknami tego domu widoczne bywają dwie plamy, jasna i ciemna, które poruszają się, by w końcu połączyć się i wtedy z chodnika "podnosi się" - jeśli można użyć takiego słowa - ni to sylwetka, ni to cień, ponoć coś niebywale upiornego, więc celowo zapisałam te wersy w jednej cząstce
:rosa: :rosa:

Pięknie Ci dziękuję za odwiedzinki, za mnóstwo czasu danego wierszowi i za konstruktywne uwagi w tak zwanym przedmiocie. Twoje czytanie - ciekawe, choć moim skromnym zdaniem stworzyłaś nowy, inny wiersz. To się zdarza, to nie dziwi, wszak czytanie zawsze jest subiektywne, podobnie, jak pisanie. I dobrze, tak ma być, wtedy do tekstu wnoszona jest nowa, inna jakość. Cieszę się, że i tutaj zaszło to zjawisko...
pozdrawiam z usmiechami...
Ewa

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”