najlepsze podróże pociągiem to te nocnym kursem na dachu wagonu
nie z chęci posiadania wiatru lecz z twardości szyn
zatopionych w zbielałym oku konduktora rodzi się szaleństwo
przerdzewiałe ramiona peronów czekają na ostatnich pasażerów -
dziewczynki o blond włosach szukające swoich matek
gdzieś między podkładami
czasem jakaś iskra lub kamyk a może duch samobójcy
przypomni że nie warto przylegać do grawitacji
to tylko rozpiętość szlabanów każe się zatrzymać w połowie drogi
i zwinąć rozświetlone trakcje
wysiadam - zostawiam po sobie rozbitą butelkę
i podłożoną pod koła pięciogroszówkę którą płacę za bilet
odjazdy
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: odjazdy
najlepsze podróże pociągiem to te nocnym kursem na dachu wagonu
nie z chęci posiadania wiatru lecz z twardości szyn
zatopionych w zbielałym oku konduktora rodzi się szaleństwo
Zaimki w1.wersie rozbijają wers, być może celowo, nie wiem, ale tak sobie myślę, że może warto byłoby: to te zastąpić;
najlepsze podróże pociągiem tylko nocnym kursem na dachu wagonu (?)
2.i 3. wers nie można by prościej o nieustępliwym w paranoi konduktorze bez serca?
przerdzewiałe ramiona peronów czekają na ostatnich pasażerów -
dziewczynki o blond włosach szukające swoich matek
gdzieś między podkładami
Ostatni pasażerowie - duchy, podoba mi się ten sposób obrazowania.
czasem jakaś iskra lub kamyk a może duch samobójcy
przypomni że nie warto przylegać do grawitacji
to tylko rozpiętość szlabanów każe się zatrzymać w połowie drogi
i zwinąć rozświetlone trakcje
Podróż - metaforycznie. I bardzo na tak. Życie, które zatrzymuje.
wysiadam - zostawiam po sobie rozbitą butelkę
i podłożoną pod koła pięciogroszówkę którą płacę za bilet
----------------------------------------
Wspomnienia pasażera na gapę, niestety ucieczka od faktu, że stać się nim bardzo trudno nic nie da. Według mnie oczywiście.
Pozdrawiam.

nie z chęci posiadania wiatru lecz z twardości szyn
zatopionych w zbielałym oku konduktora rodzi się szaleństwo
Zaimki w1.wersie rozbijają wers, być może celowo, nie wiem, ale tak sobie myślę, że może warto byłoby: to te zastąpić;
najlepsze podróże pociągiem tylko nocnym kursem na dachu wagonu (?)
2.i 3. wers nie można by prościej o nieustępliwym w paranoi konduktorze bez serca?

przerdzewiałe ramiona peronów czekają na ostatnich pasażerów -
dziewczynki o blond włosach szukające swoich matek
gdzieś między podkładami
Ostatni pasażerowie - duchy, podoba mi się ten sposób obrazowania.
czasem jakaś iskra lub kamyk a może duch samobójcy
przypomni że nie warto przylegać do grawitacji
to tylko rozpiętość szlabanów każe się zatrzymać w połowie drogi
i zwinąć rozświetlone trakcje
Podróż - metaforycznie. I bardzo na tak. Życie, które zatrzymuje.
wysiadam - zostawiam po sobie rozbitą butelkę
i podłożoną pod koła pięciogroszówkę którą płacę za bilet

----------------------------------------
Wspomnienia pasażera na gapę, niestety ucieczka od faktu, że stać się nim bardzo trudno nic nie da. Według mnie oczywiście.
Pozdrawiam.

- Bożena
- Posty: 1338
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:32
Re: odjazdy
Eka- dobrze podpowiada- mnie się wiersz podoba - po lekkiej korekcie będzie naprawdę dobrze- pozdrawiam 

- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: odjazdy
Fantastyczny temat.
Odpowiem wierszem, który napisałam jakiś czas temu, bo wydaje mi się, że w pewnym sensie koresponduje on treściowo z Twoim tekstem.
Bocznica
Przerdzewiały skład rozminął się z czasem
w urojeniu. Każdy zły sen dokądś biegnie
i nie może zdążyć.
Zwrotnice zostały przestawione
na czarną godzinę.
Pod kołami trzeszczą kostki lodu, tężeją
kończyny. Noc do połowy pełna; Waldhimbeergeist
ściął krew. W probówkach, w grudach ziemi.
Leżała na tym nasypie. Narysowana
cieniami wagonów; kontury wypełnił deszcz.
zarosły pokrzywy.
Z zarośli wypadają
włosy, zęby, gwiazdy. Dźwięk budzika
to tylko element didaskaliów.
Ale przecież nie ma problemu.
Maszynista nadrobi spóźnienie.
Pozdrawiam,
Glo.
Odpowiem wierszem, który napisałam jakiś czas temu, bo wydaje mi się, że w pewnym sensie koresponduje on treściowo z Twoim tekstem.
Bocznica
Przerdzewiały skład rozminął się z czasem
w urojeniu. Każdy zły sen dokądś biegnie
i nie może zdążyć.
Zwrotnice zostały przestawione
na czarną godzinę.
Pod kołami trzeszczą kostki lodu, tężeją
kończyny. Noc do połowy pełna; Waldhimbeergeist
ściął krew. W probówkach, w grudach ziemi.
Leżała na tym nasypie. Narysowana
cieniami wagonów; kontury wypełnił deszcz.
zarosły pokrzywy.
Z zarośli wypadają
włosy, zęby, gwiazdy. Dźwięk budzika
to tylko element didaskaliów.
Ale przecież nie ma problemu.
Maszynista nadrobi spóźnienie.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl