dysputa z opatrznością

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
iTuiTam
Posty: 2280
Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35

dysputa z opatrznością

#1 Post autor: iTuiTam » 22 maja 2015, 6:25

      • dysputa z opatrznością


        w ramach światła okno
        przejaskrawiona godzina daleka od genezy
        kiedyś konieczny był zielony taboret
        dosięganie widoku ćwiczone do perfekcji

        wyobraźnia ostrzy percepcję gładzi zgłoski
        wymowa niedługo dorośnie
        seplenić będą tylko miśki i podwórkowe królewny
        w nonsensownym teatrze
        widowiskowe umieranie odradzanie lalek

        ---------
        zwija się w kłębek zwichnięta dusza
        pokaleczona tysiącami odłamków

        spojrzenia taksujące niewymiarowość
        świat spoza w czworoboku zakurzonej szyby

        gdybym miała superczłowiecze ramiona do wyciągania
        ze studni w której wiją się echa
        i plusk potworów bez nazwy głuszy rzeczywistość
        oddałabym je tobie na zawsze
        lub na krótką wieczność dnia

        nawet bez zgody
        zamieniłabym złą monetę na garść
        jaskrawych ludzików z bezdrzewnej kartki


        (c) iTuiTam
        21 V 2015
stajemy się szeptem...
szeptem...
szeptem
iTuiTam@osme-pietro.pl

Podróżniczka
Posty: 515
Rejestracja: 19 kwie 2015, 10:07

Re: dysputa z opatrznością

#2 Post autor: Podróżniczka » 22 maja 2015, 8:55

"gdybym miała superczłowiecze ramiona do wyciągania
ze studni w której wiją się echa
i plusk potworów bez nazwy głuszy rzeczywistość
oddałabym je tobie na zawsze
lub na krótką wieczność dnia"

Refleksja przechodząca w modlitwę-piękny wiersz, który jest odbiciem niejednego wnętrza :ok: .
Serdecznie pozdrawiam :)

Mirek
Posty: 551
Rejestracja: 30 paź 2011, 21:24

Re: dysputa z opatrznością

#3 Post autor: Mirek » 22 maja 2015, 10:50

iTuiTam pisze:w ramach światła okno
przejaskrawiona godzina daleka od genezy
kiedyś konieczny był zielony taboret
dosięganie widoku ćwiczone do perfekcji

wyobraźnia ostrzy percepcję gładzi zgłoski
wymowa niedługo dorośnie
seplenić będą tylko miśki i podwórkowe królewny
w nonsensownym teatrze
widowiskowe umieranie odradzanie lalek
obraz dziecinnego pokoju albo raczej świata poznanego i tym samym bezpiecznego
a dalej rozprawienie się z rzeczywistością i ... chęć ucieczki od wspomnień?

tak odczytuję wiersz tylko tu
iTuiTam pisze:jaskrawych ludzików z bezdrzewnej kartki
ta bezdrzewna kartka jakoś tak ... nie potrafię jaj do niczego przykleić

:rosa:

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: dysputa z opatrznością

#4 Post autor: eka » 22 maja 2015, 22:52

Trudny, gęsty od znaczeń, reminiscencji, bólu - wiersz. Bez światła.
Elu, w tytule istotna informacja - dysputa z opatrznością. Peelki oczywiście, ale obie rozmówczynie kodują informacje w metaforach.
Myślę, że autorką słów w 2. części jest opatrzność, która gdyby mogła, oddałaby peelce dzieciństwo, z całym bagażem lęku, ale i jasności, zdobywania wiedzy o świecie na nowo.
:rosa:

Awatar użytkownika
iTuiTam
Posty: 2280
Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35

Re: dysputa z opatrznością

#5 Post autor: iTuiTam » 25 maja 2015, 17:48

Podróżniczka pisze:"gdybym miała superczłowiecze ramiona do wyciągania
ze studni w której wiją się echa
i plusk potworów bez nazwy głuszy rzeczywistość
oddałabym je tobie na zawsze
lub na krótką wieczność dnia"

Refleksja przechodząca w modlitwę-piękny wiersz, który jest odbiciem niejednego wnętrza :ok: .
Serdecznie pozdrawiam :)
Dziękuję za komentarz, Podróżniczko.
stajemy się szeptem...
szeptem...
szeptem
iTuiTam@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
iTuiTam
Posty: 2280
Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35

Re: dysputa z opatrznością

#6 Post autor: iTuiTam » 25 maja 2015, 17:58

Mirek pisze:
iTuiTam pisze:w ramach światła okno
przejaskrawiona godzina daleka od genezy
kiedyś konieczny był zielony taboret
dosięganie widoku ćwiczone do perfekcji

wyobraźnia ostrzy percepcję gładzi zgłoski
wymowa niedługo dorośnie
seplenić będą tylko miśki i podwórkowe królewny
w nonsensownym teatrze
widowiskowe umieranie odradzanie lalek
obraz dziecinnego pokoju albo raczej świata poznanego i tym samym bezpiecznego
a dalej rozprawienie się z rzeczywistością i ... chęć ucieczki od wspomnień?

tak odczytuję wiersz tylko tu
iTuiTam pisze:jaskrawych ludzików z bezdrzewnej kartki
ta bezdrzewna kartka jakoś tak ... nie potrafię jaj do niczego przykleić

:rosa:
Dziękuję, Mirku za czas spędzony nad wierszem i za komentarz.

Uciekać od wspomnień? Można próbować, ale nie zawsze się to udaje. Czasami teraźniejszość ciągnie nas w korytarze przeszłego.

Co do bezdrzewnej kartki... Pamiętasz były zeszyty i bloki zwykłego papieru lub bezdrzewne. Na tych bezdrzewnych lepiej się rysowało, dłużej też zachowywały kolory. Takie zeszyty były droższe od zwykłych, to pamiętam też dobrze, bo w moim domu się 'nie przelewało'.
stajemy się szeptem...
szeptem...
szeptem
iTuiTam@osme-pietro.pl

Mirek
Posty: 551
Rejestracja: 30 paź 2011, 21:24

Re: dysputa z opatrznością

#7 Post autor: Mirek » 26 maja 2015, 8:25

iTuiTam pisze:Co do bezdrzewnej kartki... Pamiętasz były zeszyty i bloki zwykłego papieru lub bezdrzewne. Na tych bezdrzewnych lepiej się rysowało, dłużej też zachowywały kolory. Takie zeszyty były droższe od zwykłych, to pamiętam też dobrze, bo w moim domu się 'nie przelewało'.
hm ... tak mi się zdawało ... jasne, pamiętam tamte zeszyty miały przeważnie niebieskie okładki a na odwrocie wydrukowane było cod o szanowaniu lasu albo postać harcerza zbierającego makulaturę

Awatar użytkownika
anastazja
Posty: 6176
Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
Lokalizacja: Bieszczady
Płeć:

Re: dysputa z opatrznością

#8 Post autor: anastazja » 27 maja 2015, 20:36

Nie da się uciec od wspomnień. Zresztą po co? Taka analiza przeszłości może okazać się lecznicza. Też pamiętam te zeszyty Elu. Wiersz do poczytania wielokrotnego. Pozdrawiam. :rosa:
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"

Henryk VIII
Posty: 1739
Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40

Re: dysputa z opatrznością

#9 Post autor: Henryk VIII » 07 cze 2015, 1:39

Miła ITuiTam !Kreślisz wersy. I któryś raz już czytam. I nie wiem,co Ci pisać, bo widzisz, gdy staje w się staje wskroś takowej Poezji, zadziwiają i ... skojarzenia i tropy , i te przejaskrawione , dziwne bardzo godziny ... :kofe: I zamykają usta. I cóż wtedy powiadać, gdy skrzypi po swojemu Twój zielony taboret; po cóż mówić i skreślać święty prymat skrzypienia...? Bo skrzypienie... :smoker: No właśnie!
Piszesz: "przejaskrawiona godzina daleka od genezy
kiedyś konieczny był zielony taboret
dosięganie widoku ćwiczone do perfekcji

wyobraźnia ostrzy percepcję gładzi zgłoski " - tu zgoda i zrozumienie.
ALE...odmieniasz skórę - w okrutną .I piszesz:
"gdybym miała superczłowiecze ramiona do wyciągania
ze studni w której wiją się echa
i plusk potworów bez nazwy głuszy rzeczywistość
oddałabym je tobie na zawsze"

Dlaczego chcesz oddawać( rozdawać?) "plusk potworów", miła ItuItam...?
DLACZEGO?!

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”