Spokojnie.
Nie musisz popychać, ponaglać, zaklinać.
Już się szykuję do drogi...
Już pakuję kamienie w plecak.
Już sprawdzam rozkłady anielskich rydwanów.
Już napisałem list...
Wiem. Nie powtarzaj.
Wbiły się we mnie te drzazgi ze słów,
tysiąc razy.
Pamiętam każdy z szeptów niezliczonych pożegnań
i niezliczone, zachłanne powroty.
Malejącą sylwetkę mojego świata,
smutne spojrzenie.
Żal,
gdy mówiłaś, że tak będzie dobrze.
Gaszę latarnie, niech idą spać szczęśliwi.
Niech prześpią moją agonię.
Już nie widzę cię prawie.
Malejesz w oczach, niepewnie stawiając kroki.
Gwałty pocałunków stęsknionych,
rąk twoich najazdy,
łapczywie wchłaniane minuty,
we łzach zamieszkały.
Spokojnie.
Już spakowałem złudzenia.
Ostatni list, znajdziesz pod ziemią.
Niknąca sylwetka świata
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Niknąca sylwetka świata
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Niknąca sylwetka świata
Żal peela, naprawdę.
Bardzo jego zrozumienie postawy adresatki i ból z tym związany są widoczne.
I na tym skończę.


Bardzo jego zrozumienie postawy adresatki i ból z tym związany są widoczne.
I na tym skończę.
