

Masz dużo racji, Leszku. Tekst o czasie, o jego wpływie na peela. I przez niego wspólnym mianowniku dla wszystkich, którzy się urodzą. Przeminiemy jak ci, których już nie ma. Rozpylone zapadnie - kary śmierci od ponad dwóch dekad nie ma w polskim prawodawstwie, ale wykonywano ją przez powieszenie. Stoimy na przyszłych zapadniach.
Chyba powinnam tekst wkleić na 1. XI, w dziale poezja okolicznościowa,
żeby Patka nie miała pracy

Czas czasami mi się ugina (jasna polana - tak, dobrze wpadłaś Gorgiaszu, to nie tylko szansa na piękno przyrody, ale i na aktywność metaforycznych strun, gdzie rodzą się głoski).
Czas jest toporem, drwi, nie mogę mu wierzyć, bo taki musi być, jego geneza jest w zmianie.
Depresyjny tekst, kiedy peel, już po otrzeźwieniach ze złudzeń piękna życia (I odsłona), które (otrzeźwienia) nastąpiły po śmierciach osób najbliższych (pęknięcia), chciałby jeśli już... to być czymś innym (siłą bezosobową).
Co do formy, podobno wszystko jest formą, forma jest sposobem myślenia. Można z autorami tych stwierdzeń polemizować, ale zaczynam przyznawać im rację. Przeczytałam niedawno o funkcji dzeta, podobno, gdyby zapisać nasze teksty w postaci krzywej, to wszystkie już kiedyś zostały zapisane, przewidziane.
Gorgiaszu...

Bardzo Panowie dziękuję.
