Przystanek Florenc,
dzień skurczył się i niewiele z niego zostało.
Pan w jasnym kapeluszu czyta gazetę,
pan bez kapelusza właśnie wysiadł.
Albo na odwrót
w szybie wszystko wygląda jakby za mgłą.
Pot rzeźbi kalekie motyle na krzesłach.
W bocznym lusterku lśni czerwone światło,
chwila krótka jak przekręcenie klucza w zamku.
A na kolację chleb z dżemem
i zachodzące słońce w szklance mleka.
19:00
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: 19:00
Podoba mi się ten opis. Dużo tu impresjonistycznej
wrażliwości - czuły zmysł obserwacji,
w ostatniej linijce narzuca mi się tylko inny szyk
"i słońce zachodzące w szklance mleka"
lepiej brzmi moim zdaniem...
a i jeszcze -
szerzej by otworzyło wiersz
Pozdrawiam
wrażliwości - czuły zmysł obserwacji,
w ostatniej linijce narzuca mi się tylko inny szyk
"i słońce zachodzące w szklance mleka"
lepiej brzmi moim zdaniem...
a i jeszcze -
czytam - chwila na przekręcenie klucza w zamku - moim zdaniemAdela pisze:chwila krótka jak przekręcenie klucza w zamku.
szerzej by otworzyło wiersz
Pozdrawiam
-
- Posty: 833
- Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41
Re: 19:00
Przepraszam za brak polskich znakow.
Alku, bardzo dziekuje za komentarz i sugestie. Jesli chodzi o wers ze sloncem, moze faktycznie lepiej. Hmm.. Natomiast z tym kluczem, to, wedlug twojej sugestii, moze swiatlo powinno byc wtedy zielone;)
Mirku, milo mi ze chwila przyciagnela na tyle, ze przeczytales raz i drugi:)
Klaniam sie,
A.
Alku, bardzo dziekuje za komentarz i sugestie. Jesli chodzi o wers ze sloncem, moze faktycznie lepiej. Hmm.. Natomiast z tym kluczem, to, wedlug twojej sugestii, moze swiatlo powinno byc wtedy zielone;)
Mirku, milo mi ze chwila przyciagnela na tyle, ze przeczytales raz i drugi:)
Klaniam sie,
A.