Wy coś proszę Pani i Pana strasznie chrzanicie....w wierszu Artiego owszem,występuje peel-ale o peelce nie ma mowy!!!Jest sobie podmiot liryczny,który opisuje określoną sytuację,w której on(pl)mężczyżna zwraca się do kobiety,z którą aktualnie jest,był/bo możemy mieć do czynienia z retrospekcją..../naprowadzający cytat,tytuł"egoiści"-w którym z góry jest jakieś podsumowanie.../Gdybym widziała u góry obok cytatu współautorkę np.Arti i Glo,to mogłabym mówić,iż mamy do czynienia z peelem oraz peelką...Wkur... mnie szafowanie na tym portalu pojęciami z zakresu teorii literatury w taki sposób.Ale wróćmy do wiersza.To on jest bohaterem dzisiejszego wieczoru...W tym tekście przewrotnie zatytułowanym "egoiści",autor za pomocą podmiotu lirycznego pokazuje nam "mecząca miłośc" fizyczną..."oddania męczą"-"żaden znak nie pomoże"/czyżby kobieta dawała jakieś znaki,np.włożyła rękę w dłoń(?!),objęła peela?"wyrywam z rąk"/to akurat jest takie typowe dla języka Artiego-wyrywam skąd?...z rąk.../tak też można wyrywać/;znów peel do kobiety:"krocz za mną a zwariujemy"-czy z miłości,jej szaleństwa?Otóż nie,ponieważ następny wers..."nie wiesz jak parzysz" informuje nas o seksie bez uczucia...o seksie widzianym
poprzez jego egoistyczne,zwierzęce zaspokojenie...Ale już abstrahując od krwi rozmazanej na ścianie,złamanego łóżka...firanki,podmiot liryczny czuje przede wszystkim ciężar kobiety- spędzającej z nim noc,przytulonej do nogi...tak rzeczywiście postępują egoiści...i tu ukłon w stronę autora za trafny tytuł.../nie mam pojęcia po co ta wojna na peelki,Glo?/
p.s.Arti,wracam na pierdolety/chociaż wiem,ile one kosztują.../

pozdrawiam