tykane nocą
pod powiekami
zwalniają świtania
zawinięty w papierki po cukierkach
głód zerwał bose stopy z łóżka
po ciemku buszuje
w labiryncie pustej lodówki
bezsenny kontorsjonista codziennie próbował
namówić mnie na poranną gimnastykę
wypchnął chyba z gardła
trudno zorientować w tej gmatwaninie ciała
kilka niezrozumiałych słów
poturlały się w kąt pod łóżko
nie schylam się w czerń
moje świetliki zdechły jesienią
wysłałem na poszukiwania
kapcie
tylko one widzą
w ciemnościach
t.ś.
Czujne kapcie
-
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 maja 2016, 8:47
- Lokalizacja: Stolnica
-
- Posty: 1739
- Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40
Czujne kapcie
Podoba mi się - ale bez pierwszej zwrotki, którą, uważam, warto skasować - dla dobra całości ( choć wszak inni odbiorcy mogą stanąć w obronie).
Piszesz:" nie schylam się w czerń
moje świetliki zdechły jesienią" - super, ten fragment uważam za najoryginalniejszy.
Ogólnie bardzo na tak ( ale, jak mówię, ja czytam Twój tekst bez pierwszej zwrotki).
H8

Piszesz:" nie schylam się w czerń
moje świetliki zdechły jesienią" - super, ten fragment uważam za najoryginalniejszy.
Ogólnie bardzo na tak ( ale, jak mówię, ja czytam Twój tekst bez pierwszej zwrotki).

H8