jak przestać cię szukać
w spadających na twarz płatkach
śniegu liściach wietrze słońcu igłach
znajdowanych wciąż po zeszłorocznej choince
kubku kawy filiżance ciastku półkach ubraniach
ozdobach niecierpliwym uśmiechu
nic nie zmieniłam
kran tak samo przecieka ten sam płaszcz
żebyś mógł mnie poznać fryzjerka bez słowa
miesza tę samą farbę lakier
śnieg sięga parapetów
dlatego nie możesz trafić
chociaż telefon ten sam
nie dzwoni
sygnał karetek że wypadek straż pożarna
że klęska dzwony wieży kościoła na alarm
chociaż koniec świata już przecież był
i tak bardzo boli
cisza
myślą że zwariowałam
u mnie w domu nie zapala się światła
mrużę oczy odnajdując w każdym cienie
twoich rysów postury i cierpliwie uczę
jak ściągać buty żeby wyglądały na porozrzucane
zostawiać koła po szklankach
na ręcznie pranym obrusie
palić w kominku
bo zamarzam
pod nie twoim
dotykiem
tafla
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
tafla
Bardzo niebezpieczny ruch 'wyliczankowy', co się stało, że ten natłok przeszedł?:)
Masakra.
Ale są perełki.
(...)
śnieg sięga parapetów
dlatego nie możesz trafić
chociaż koniec świata już przecież był
i tak bardzo boli
cisza
jak
ściągać buty żeby wyglądały na porozrzucane
zostawiać koła po szklankach
na ręcznie pranym obrusie
palić w kominku
bo zamarzam
pod nie twoim
dotykiem
_________
Pozdrawiam.
Masakra.
Ale są perełki.
(...)
śnieg sięga parapetów
dlatego nie możesz trafić
chociaż koniec świata już przecież był
i tak bardzo boli
cisza
jak
ściągać buty żeby wyglądały na porozrzucane
zostawiać koła po szklankach
na ręcznie pranym obrusie
palić w kominku
bo zamarzam
pod nie twoim
dotykiem
_________
Pozdrawiam.
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
tafla
Owszem wiersz ma świetne momenty, ale wcześniejszy natłok nie robi dobrego wrażenia. Jednak bym poskracał...
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
tafla
żebro pisze: ↑18 lut 2018, 0:22w spadających na twarz płatkach
śniegu liściach wietrze słońcu igłach
znajdowanych wciąż po zeszłorocznej choince
kubku kawy filiżance ciastku półkach ubraniach
ozdobach niecierpliwym uśmiechu
Oprócz udanych, igieł po zeszłorocznej choince, pozostałe rekwizyty są bardzo wyświechtane. Liście, płatki śniegu, kubek kawy...
Każdy z nich mógłby zabłysnąć w jakimś oryginalnym kontekście, ale nie w takiej wyliczance.
A wiersz ma być przecież o tej konkretnej tęsknocie i o tym, co ją odróżnia od setek innych tęsknot.
I dalej jest już lepiej, choć nadal gorsze motywy ("cienie twoich rysów") przeplatają się ze znakomitymi:
Najlepszy fragment:żebro pisze: ↑18 lut 2018, 0:22i cierpliwie uczę
jak ściągać buty żeby wyglądały na porozrzucane
zostawiać koła po szklankach
na ręcznie pranym obrusie
Oddaje najwięcej emocji. I ciekawie wprowadza potencjał drzemiący w pustce, w braku, w nieobecności, którą można teoretycznie dowolnie wypełniać - znaczeniami, konkretami, rzeczami realnymi, a jednak to jest niemożliwe i dlatego "tak bardzo boli".żebro pisze: ↑18 lut 2018, 0:22śnieg sięga parapetów
dlatego nie możesz trafić
chociaż telefon ten sam
nie dzwoni
sygnał karetek że wypadek straż pożarna
że klęska dzwony wieży kościoła na alarm
chociaż koniec świata już przecież był
i tak bardzo boli
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
tafla
Klimat przekonuje, ale natłok rekwizytów przeszkadza i psuje całość, a warto wiersz przeredagować, bo jest parę perełek, które giną w tym natłoku.
Igły po zeszłorocznej choince, ten śnieg sięgający parapetów i ta cisza co boli. Puenta mi się podoba.
Wiersz ma potencjał bo porusza, ale warto go okroić z nadmiaru.
Igły po zeszłorocznej choince, ten śnieg sięgający parapetów i ta cisza co boli. Puenta mi się podoba.
Wiersz ma potencjał bo porusza, ale warto go okroić z nadmiaru.
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
- tetu
- Posty: 1217
- Rejestracja: 03 gru 2016, 9:44
tafla
Autorko, tekst rzeczywiście dość mocno wyliczankowy, ale o tym już było.
Chciałam tylko powiedzieć, że bardzo podoba mi się śnieg sięgający parapetów, ten wymowny koniec świata i puenta, jakże smutna i bolesna. Właściwie nic więcej nie trzeba mówić, by zobrazować tęsknotę za prawdziwym uczuciem.
Chciałam tylko powiedzieć, że bardzo podoba mi się śnieg sięgający parapetów, ten wymowny koniec świata i puenta, jakże smutna i bolesna. Właściwie nic więcej nie trzeba mówić, by zobrazować tęsknotę za prawdziwym uczuciem.
