tak, one kapitalnie oddają charakter opisanej relacji. To było coś w rodzaju odwetu, coś na kształt: "...teraz zobaczysz..." Cóż, rak się okazał właśnie człowieczkiem niewielkiego formatu, któremu się nieustannie wydaje, że jak zagra wielkiego twardziela, to na tym doskonale wyjdzie. Tymczasem siedzi w swoim błocie...Gloinnen pisze: Miernota miernoty nie skrzywdzi (przepraszam, Twój rak i jego racze postępowanie właśnie mi się tak z miernotami skojarzyło), natomiast tchórzostwo, małostkowość, głupota, hipokryzja - obracają się przeciwko tym, którzy w jakiś sposób nas przewyższają. Cóż za satysfakcja, wykorzystać okazję i się odegrać...!



A zaufanie - cóż, im bardziej czujemy potrzebę zaufania, tym mocniej ufamy. I wtedy należy się uszczypnąć...



I całą masę serdeczności wysyłam Tobie...
Ewa