epifania wielkiej gnuśności na nieboskłonie
zwiastuje jeźdźca na czarnym koniu
a ja całkiem spokojnie popijam mokkę
w majolikowej filiżance i namierzam ucho
jakby szukając ocalenia przed samą sobą
negocjuję z duszą dawkę toksyny
potrzebnej do samozagłady pragnień
pytam ile waży serce brutto
zawinięte w śniadaniowy papier
i pakuję je na drogę donikąd
nic nie waży i nigdy się nie odważy
odjeżdżam w kolorowym palankinie
niedaleko z punktu widzenia wieczności
dźwigana przez galerników życia
których sama jestem matką
lektyka
-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
lektyka
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: lektyka
U Ciebie Qniu zawsze bogato w ornamentykę i
ozdobne kroki, się nie czepiam bo wiem, że niektórzy
to po prostu lubią, ale tu np.
i to nawet z korzyścią dla rytmu
Pozdrawiam
ozdobne kroki, się nie czepiam bo wiem, że niektórzy
to po prostu lubią, ale tu np.
imo, można się spokojnie obyc bez grubaskówQń Który Pisze pisze:negocjuję z duszą dawkę toksyny
potrzebnej do samozagłady pragnień
pytam ile waży serce brutto
zawinięte w śniadaniowy papier
i pakuję je na drogę donikąd
i to nawet z korzyścią dla rytmu
Pozdrawiam
Re: lektyka
No i tu mi zadałeś pytanie. No właśnie ile waży to serce zawinięte w papier, a ile galernicy by za dźwiganie wzięli
Ciekawe metamorfozy, a i całość przypadła mi do gustu
z pozdrowieniami

Ciekawe metamorfozy, a i całość przypadła mi do gustu


z pozdrowieniami

- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: lektyka
Qniku - serce w opakowaniu musi wyglądać ciekawie, gdyby tak jeszcze kokardką potraktować? He, he, żartuję, a wiersz jest faktycznie bogaty. Różnorodność metafor otwiera wyobraźnię.
Pozdrawiam
Ponoć netto, waży trzy gramy, jeśli dobrze pamiętam Aldonko
Pozdrawiam

Ponoć netto, waży trzy gramy, jeśli dobrze pamiętam Aldonko

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: lektyka
To ja też, Qniek, mam małe sugestie. 
- epifania wielkiej gnuśności na nieboskłonie - potrzebne to "wielkiej"?
- a ja całkiem spokojnie popijam mokkę - "całkiem" też jest moim zdaniem zbędne.
Natomiast "samozagłada pragnień" to coś innego, niż "samozagłada". To bym jednak zostawiła (przepraszam, Aluś, za opozycję).
Intrygujący w sumie wiersz i bardzo ciekawy obraz mi otworzył.
Dobrego

- epifania wielkiej gnuśności na nieboskłonie - potrzebne to "wielkiej"?
- a ja całkiem spokojnie popijam mokkę - "całkiem" też jest moim zdaniem zbędne.
Natomiast "samozagłada pragnień" to coś innego, niż "samozagłada". To bym jednak zostawiła (przepraszam, Aluś, za opozycję).

Intrygujący w sumie wiersz i bardzo ciekawy obraz mi otworzył.
Dobrego

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: lektyka
"potrzebnej pragnieniom do samozagłady" ---> proponuję takie rozwiązanie do spornego fragmentu. Zachowana zostaje Twoja myśl, a nawet - powiedziałabym - można ją jeszcze bardziej wzbogacić, wprowadzając dodatkowo personifikację.Qń Który Pisze pisze:potrzebnej do samozagłady pragnień
"pakuję je na drogą donikąd" - według mnie wers doskonale mógłby się obyć bez "i".Qń Który Pisze pisze:pytam ile waży serce brutto
zawinięte w śniadaniowy papier
i pakuję je na drogę donikąd
Tutaj dla mnie wątpliwy jest zaimek "sama". Chociażby ze względu na powtórzenie z tym wersem:Qń Który Pisze pisze:których sama jestem matką
Moim zdaniem można zapisać to w ten sposób:Qń Który Pisze pisze:jakby szukając ocalenia przed samą sobą
"których jestem matką" ---> po prostu.
Lub:
"których jestem jedyną matką"
"których jestem samotną matką" ---> jeżeli chcesz położyć nacisk na "sama" właśnie w znaczeniu wyjątkowości, osamotnienia...
"których jestem właściwą matką"
itd.
Można pokombinować, poszukując większej precyzji ujęcia.
Ogólnie wiersz jak dla mnie nie jest powalający. Trochę chyba przerost formy nad treścią, a zamotanie słowne powoduje, że na pierwszy rzut oka wydaje się tekstem o wszystkim i o niczym. A szkoda, bo kilka refleksji celnych, jak chociażby to:
Oraz:Qń Który Pisze pisze:pytam ile waży serce brutto
zawinięte w śniadaniowy papier
i pakuję je na drogę donikąd
Niby to już wszystko było, ale każdy wcześniej czy później zdaje sobie sprawę z kruchości naszej kondycji we wszechświecie. Vanitas vanitatum...Qń Który Pisze pisze:odjeżdżam w kolorowym palankinie
niedaleko z punktu widzenia wieczności
dźwigana przez galerników życia
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl