Liście grabieją na wietrze,
jak tu wyciągnąć rękę na powitanie
kiedy obsikana.
Nie ma nic bardziej skończonego
niż dureń szukający szczęścia
w nocnych sklepach.
Napijmy się ze wspólnej butelki,
nie zarazisz się dziecinną wyobraźnią
Łączy nas tylko bezsenność
i pragnienie.
Bracie na zawartość kieszeni.
Pewnie nawet w człowieczeństwie,
tylko ile może być warte
kiedy świta
i braterstwa zaledwie na dwa palce.
Requiem dla szkła
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Requiem dla szkła
Słyszałem o zwyczajach sikania na ręce, podobno to dobre dla skóry,
a mocz potrafi leczyc najgorsze choroby, wiersz jednak nie o tym, a raczej
o ucieczce w alkohol w poszukiwaniu braterstwa, tak jest jak się pije
z nieznajomymi, na końcu przeważnie przychodzi zawód, lepiej chyba naprzód
znaleźc braterstwo a później je pieczętowac...jeśli to w ogóle....możliwe?
Pozdrawiam
a mocz potrafi leczyc najgorsze choroby, wiersz jednak nie o tym, a raczej
o ucieczce w alkohol w poszukiwaniu braterstwa, tak jest jak się pije
z nieznajomymi, na końcu przeważnie przychodzi zawód, lepiej chyba naprzód
znaleźc braterstwo a później je pieczętowac...jeśli to w ogóle....możliwe?
Pozdrawiam
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Requiem dla szkła
W niedoli jesteśmy braćmi, często właśnie braćmi w butelce, gdy uciekamy od siebie, chociaż jedynym łącznikiem jest wtedy bezsenność, pragnienie i zawartość kieszeni.
tylko ile może być warte
kiedy świta
i braterstwa zaledwie na dwa palce.
Świetna pointa.
tylko ile może być warte
kiedy świta
i braterstwa zaledwie na dwa palce.
Świetna pointa.

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: Requiem dla szkła
Właściwie to wiersz z życia wzięty, ostatnio na bezsenność cierpię i zdarzyło się i tak.
Braterstwo mocno tymczasowe ale podnosi na duch, choćby i dlatego że zauważamy iż ludzie jeszcze istnieją i nie jesteśmy tak całkiem sami...
Braterstwo mocno tymczasowe ale podnosi na duch, choćby i dlatego że zauważamy iż ludzie jeszcze istnieją i nie jesteśmy tak całkiem sami...
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Requiem dla szkła
To prawda. Czasem można się czuć jak bezludna wyspa. Nawet siebie się nie poznaje.Marcin Sztelak pisze:iż ludzie jeszcze istnieją i nie jesteśmy tak całkiem sami...

Obecność drugiego człowieka potwierdza wtedy istnienie.
Dobrego, Marcinku

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
Re: Requiem dla szkła
Ciekawy tytuł i jeszcze ciekawsza zawartość. Bardzo dobre czytanie.
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam :)
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Requiem dla szkła
Podoba mi się. Jest w tym wierszu coś głębokiego. Ostatnio miałam podobne złudzenie, gdy stałam późnym wieczorem w monopolowym po pół litra - w towarzystwie różnych ciekawych indywiduuów. I pomyślałam sobie, że łączy nas nie tylko bezsenność, pragnienie, noc, samotność. Najprawdopodobniej w innych okolicznościach odwróciłabym się na pięcie od tych meneli, ale wyjątkowość pory i sytuacji wzbudziła we mnie jakieś takie dziwne uczucie, że wszyscy płyniemy z tym samym prądem - tęsknot, niewypowiedzeń, niepokoi, lęków, porywów. Różnie sobie z nimi radzimy. Jedni piszą wiersze, inni muszą dać komuś w mordę. A flaszka jest jakby... uniwersalna, taka sama dla wszystkich...
Glo.
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl