Osobiście nic bym w tym wierszu nie zmieniała. Owszem, ja jestem również zwolenniczką oszczędności i nie lubię przegadywania, ale jednak trzeba brać pod uwagę konwencję.
Może jedno:
Ania Ostrowska pisze:widzę rzęsę na twoim policzku
Bez "twoim"?
W końcu trudno zobaczyć na swoim, prawda?
A skoro dwa wersy dalej masz drugoosobowe "patrzysz" - to sytuacja się dostatecznie klaruje. Początkowa niepewność co do relacji może być atutem, gdyż czytelnik ma możliwość, by obserwować scenę i to, co się na niej dzieje - stopniowo... Ja tak lubię.
W każdym razie sugestia - do przemyślenia.
Ogólne wrażenie - przyjemne. Mamy do czynienia z potoczną relacją z ulicznego życia, próbą uchwycenia chwili, poetycką zabawą w
carpe diem. Tekst przywodzi na myśl videoclipy, które nieraz właśnie w ten sposób są konstruowane - migawki codziennych sytuacji, odnajdowanie perełek w szarzyźnie. Tytuł może trochę odstraszać. Lepiej byłoby tę sytuacyjną stereotypię przełamać już od samego początku. Nie dawaj do zrozumienia, że będzie banalnie, skoro dalej właśnie banał jest punktem odniesienia do zrozumienia treści.
Mogę się oczywiście mylić. Po prostu kilka uwag przyszło mi na myśl.
Pozdrawiam,
Glo.