#24
Post
autor: Gloinnen » 03 kwie 2015, 13:21
Karolku, wczytaj się w wiersz, tam jak wół stoi, że on wcale nie chce i nigdy nie chciał jej mieć na własność.
I wcale nie chce patrzeć w jej umierające oczy, wręcz przeciwnie.
Naprawdę, nie wyobrażasz sobie sytuacji, w której czyjaś miłość nagle spada na człowieka jak grom z jasnego nieba i nie ma on pojęcia, co dalej z tym robić?
Wszyscy, przemieszczając się między ludźmi, zarzucamy różne przynęty. Różne są tego konsekwencje. Dajmy na to, ja piszę wiersze. Ktoś je przeczyta i zakocha się na zabój. Niekoniecznie z wzajemnością. W związku z tym pozostaje mi tylko łatka "gnidy", bo uwodzę swoją poezją. Dla zabawy, a jakże...
A kobieta, gdy się ładnie ubiera i idzie w miasto?
Każdy może być takim fishermanem. Miłości szukamy wszyscy i próbujemy ją złowić. Kwestia, czy potrafimy ją przyjąć, odwzajemnić, zaakceptować taką, jaka jest, a na ile ona człowieka przerasta, z tysięcy możliwych do wyobrażenia sobie powodów. Ale to jest odwieczny dylemat ludzkości.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl