*** (Jakiś gest... )
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
*** (Jakiś gest... )
* * *
Jakiś gest, zapach, cień niejasnego,
żeby można było napisać pierwsze zdanie;
krótki list na latawcu. W sierpniu
chwytam się pajęczyn, skosem w niebo, hen;
słowo hen wyraziście znakuje odległość.
Jest tam, gdzie deszcz zmywa litery
i nieodczytane myśli otwierają stratosferę
możliwości.
Podkładam sens pod rozmiary plamy.
Jakiś gest, zapach, cień niejasnego,
żeby można było napisać pierwsze zdanie;
krótki list na latawcu. W sierpniu
chwytam się pajęczyn, skosem w niebo, hen;
słowo hen wyraziście znakuje odległość.
Jest tam, gdzie deszcz zmywa litery
i nieodczytane myśli otwierają stratosferę
możliwości.
Podkładam sens pod rozmiary plamy.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: *** (Jakiś gest... )
czy jest trudność napisania pierwszego zdania? U mnie - jak najbardziej.ble pisze:żeby można było napisać pierwsze zdanie;
A dlaczego w sierpniu. Bo lato? Bo właśnie jest sierpień?ble pisze:W sierpniu
To jest ta niedefiniowalność możliwa do określenia, przybliżenia tylko poezją. Wiadomo, że nienazwane właściwie nie istnieje. A jednak czujemy.ble pisze:Jakiś gest, zapach, cień niejasnego,
Tak sobie wyobraziłem linijkę i deskę kreślarską i stare techniki rysowania, tusz, piórko, rapidograf (to już nowoczesność). Kreślenie planów. Przyszłość. Ale plama.
Ale
To z drugiej strony nowa przestrzeń. Zobaczyć syntetycznym wzrokiem, zawsze w plamie mieści się nowe coś.ble pisze:Podkładam sens pod rozmiary plamy.
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: *** (Jakiś gest... )
Pierwsze zdanie jest ponoć najlepsze;)
w pierwszej chwili "stratosfera możliwości" zabrzmiała trochę zbyt
popularno-naukowo, ale jeśli przeczytać jako strato-sfera możliwości
nabiera wiele dodatkowego sensu i jeszcze, Olu, dodatkowo plami
sensem...

w pierwszej chwili "stratosfera możliwości" zabrzmiała trochę zbyt
popularno-naukowo, ale jeśli przeczytać jako strato-sfera możliwości
nabiera wiele dodatkowego sensu i jeszcze, Olu, dodatkowo plami
sensem...
bardzo dobre - deszcz zmywa a kury wydziobująble pisze:słowo hen wyraziście znakuje odległość.
Jest tam, gdzie deszcz zmywa litery

-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
Re: *** (Jakiś gest... )
Iczerwosz - bardzo dziękuję za dokładną analizę. W sierpniu, bo koniec tego miesiąca to już babie lato, fruwające pajączki, ich nitki. A w kwestii pierwszego zdania - jest b. ważne, może najważniejsze. Byłam kiedyś na spotkaniu z R. Kapuścińskim, opowiadał jak trudno mu było zacząć pisać "Cesarza". Otworzyło go zdanie "Cesarz miał pieska".
Al, dzięki za słowo. Sierpień działa na mnie zawsze odlotowo w swojej drugiej połowie, również wrzesień, jeśli jest słoneczny. Co roku, niezmiennie, przeczuwam tajemnice, sprawy nienazwane, z resztą takie są właśnie najpiękniejsze. Deszcz zmyje, kura wydziobie - to ładne.

Al, dzięki za słowo. Sierpień działa na mnie zawsze odlotowo w swojej drugiej połowie, również wrzesień, jeśli jest słoneczny. Co roku, niezmiennie, przeczuwam tajemnice, sprawy nienazwane, z resztą takie są właśnie najpiękniejsze. Deszcz zmyje, kura wydziobie - to ładne.

-
- Posty: 704
- Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00
Re: *** (Jakiś gest... )
Jakiś gest, zapach, cień niejasnego - bardziej banalnie i wprost nie dało się napisać?
skosem w niebo, hen;
słowo hen wyraziście znakuje odległość.
To prawda - wyrazistość jest tego cechą. Podobnie jak określenie ni to ilości, ni odległości "od chuja". Według pewnego suchara jest to odległość "od palmy w pizdu".
Ale tu pojawia się po raz pierwszy istotny przedmiot, który nabierze cechy podmiotu.
Deszcz zmywający litery to znów banalność, walcząca o zwycięstwo ze stratosferą możliwości.
Na końcu jest perła, od której trzeba było zacząć:
Podkładam sens pod rozmiary plamy
Tytuł mógłby być bardziej konkretny - np. szybownik spogląda w niebo albo szybowce, latawce, wiatr.
skosem w niebo, hen;
słowo hen wyraziście znakuje odległość.
To prawda - wyrazistość jest tego cechą. Podobnie jak określenie ni to ilości, ni odległości "od chuja". Według pewnego suchara jest to odległość "od palmy w pizdu".
Ale tu pojawia się po raz pierwszy istotny przedmiot, który nabierze cechy podmiotu.
Deszcz zmywający litery to znów banalność, walcząca o zwycięstwo ze stratosferą możliwości.
Na końcu jest perła, od której trzeba było zacząć:
Podkładam sens pod rozmiary plamy
Tytuł mógłby być bardziej konkretny - np. szybownik spogląda w niebo albo szybowce, latawce, wiatr.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: *** (Jakiś gest... )
Czy pewne słowa to żołnierze wyklęci?haiker pisze:Jakiś gest, zapach, cień niejasnego - bardziej banalnie i wprost nie dało się napisać?
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 704
- Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00
Re: *** (Jakiś gest... )
Ponownie próbujesz nadać inne znaczenie cytowanemu komentarzowi. Podpowiem - nie słowa jako takie, ale sposób w jaki są wykorzystywane. Przeczytaj jeszcze raz komentarz i zastanów się, czy tam chodzi o słowa, czy o ich zespół. Dla ułatwienia:Gloinnen pisze:Czy pewne słowa to żołnierze wyklęci?haiker pisze:Jakiś gest, zapach, cień niejasnego - bardziej banalnie i wprost nie dało się napisać?
Prestidigitatorium, bukiet, penumbra sfumatu - taki sam banał niebanalnymi słowami.
- iTuiTam
- Posty: 2280
- Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35
Re: *** (Jakiś gest... )
Ostatni wers naniżę na sznurek 'perełkowy'.ble pisze: Jakiś gest, zapach, cień niejasnego,
...
Podkładam sens pod rozmiary plamy.
Każda plama, no może prawie każda, coś przypomina lub, dzięki barwie, nasuwa skojarzenia, sensy.
Zastanawiam się nad otwierającym: Jakiś.
Dalej używasz określenia: niejasny. Jakiś, jako nieokreślony, również niesie w sobie semantyczną niejasność. Ale, zawsze jest ale, jeżeli przemyślałaś wszystkie za i przeciw tego 'jakiś', to przyjmuję zapis.
Bądź co bądź ten zaimek otwiera wiersz i przez to ma dużą wagę. Połączenie 'jakiś' z hen uwydatnia znaczenie pierwszego.
Zamiast: jakiś czytam: jeden, albo pomijam. Taka sugestia.

- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: *** (Jakiś gest... )
Tu się z Tobą zgodzę, ale tylko tutaj. Bo wychodząc ze słusznych założeń, potykasz się właśnie o to, co na pierwszy rzut oka wydaje się skądś znajome. A może jednak nie jest?haiker pisze:Podpowiem - nie słowa jako takie, ale sposób w jaki są wykorzystywane.
Posiłkując się Kantem stwierdzę, że widzisz przedstawienie, a nie widzisz rzeczy. Jakby słowa i osobiste do nich idiosynkrazje przesłaniały Ci dalszy widok.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: *** (Jakiś gest... )
Wiersz jak list na latawcu 
Jest tam, gdzie deszcz otwiera.
Pozdrawiam.

Uprościłabym:ble pisze:Jest tam, gdzie deszcz zmywa litery
i nieodczytane myśli otwierają stratosferę
możliwości.
Jest tam, gdzie deszcz otwiera.
Pozdrawiam.