przy ślepym dnie
kłębka ulic
w szkle
zgubiony wzrok i wątek
wśród wiecznego lodu ścian
uwierzyć może
pozostanie obcy
w coraz bardziej
wypełniających go przestrzeniach
Jego wola
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Jego wola
Mam wrażenie, że bohaterem jest ktoś uzależniony od alkoholu.
Ślepe dno kłębka ulic - bez przymiotnika. Metafora chyba wtedy lepiej by trafiała emocją.
Zdecydowanie - tudzież - do usunięcia, przysłówek charakterystyczny dla mowy prozy, podtrzymywania wywodu.
Najlepsza ostatnia cząstka, bo rosnące w bohaterze przestrzenie są niepokojące i mogą być dwojako odczytane. Jako pustki i rejony coraz bardziej oddalające go od innych.
Pozdrawiam.

Ślepe dno kłębka ulic - bez przymiotnika. Metafora chyba wtedy lepiej by trafiała emocją.
Zdecydowanie - tudzież - do usunięcia, przysłówek charakterystyczny dla mowy prozy, podtrzymywania wywodu.
Najlepsza ostatnia cząstka, bo rosnące w bohaterze przestrzenie są niepokojące i mogą być dwojako odczytane. Jako pustki i rejony coraz bardziej oddalające go od innych.
Pozdrawiam.

-
- Posty: 101
- Rejestracja: 16 kwie 2015, 8:45
Re: Jego wola
Eko, dziękuję za komentarz. Rzeczywiście, "tudzież" niezbyt pasowało.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Jego wola
- ja bym sugerował nie nawarstwiać określeń: dno kłębka ulic, nawet metaforycznie kłębek nie ma dna. Może nie przy dnie a na dnie:M pisze:przy ślepym dnie
kłębka ulic
na ślepym dnie
kłębek ulic
Może dookreślić szkło. Jakie ono jest?M pisze:w szkle
zgubiony wzrok i wątek
w mętnym szkle
zgubiony wątek
W co? Że pozostanie obcy. Tak.wśród wiecznego lodu ścian
uwierzyć może
pozostanie obcy
Natomiast wieczny lód ścian, jak wyżej, za dużo dopełnień. Lód ścian, czy ściana lodu. Nie ożywasz przecinków, a z zapisu nie wynika, że mogłoby być np.:
wśród wiecznego lodu, wśród ścian - chodzi mi o znaczenie, nie o brzmienie.
Wieczny lód - zapewne skojarzenie z zimną wódką i jednocześnie chłodem uczuciowym, jasne.
Czytam, jak Eka, jednak wypełnianie przestrzeni jest pozytywne, to zapełnianie pustki. Czyli trzeba by inaczej to zapisać, aby pokazać powstające a niezapełnione przestrzenie.M pisze:w coraz bardziej
wypełniających go przestrzeniach
Tytuł "jego wola" czy "Jego wola". Czy podmiotu lirycznego czy Boga?
-
- Posty: 101
- Rejestracja: 16 kwie 2015, 8:45
Re: Jego wola
Przemyślę Twoje sugestie. Może uzupełnię znaki interpunkcyjne, z których zrezygnowałem w celu uzyskania pewnej dwuznaczności treści.
Zarówno "Jego wola" jak i "jego wola" są tutaj właściwe oraz niepewność pomiędzy nimi zamierzona. Ten wiersz miał być moją refleksją na temat wolnej woli człowieka (uwierzy w nią - w własną wolę). Z jednej strony chcielibyśmy w nią wierzyć a z drugiej zaglądamy "w szklaną kulę", zakładając, że wszystko dzieje się wobec boskiego planu, który zdaniem ludzi wierzących dał nam przecież wolną wolę. Trochę to wszystko zagmatwane, co chciałem oddać w tych kilku słowach.
W tym celu na pierwszym planie umieściłem zmagającego się z własną słabością, uzależnieniem, czyli człowieka o ograniczonej odpowiedzialności za własne czyny, peela. Nie wiem jednak, czy udało mi się przekazać coś więcej, czyli nakłonić do spojrzenia w szerszym kontekście - "kłębek ulic" jako pogmatwane życie, niedostrzeganie wyjścia, może właśnie znalezienie się już na dnie, na końcu, kiedy to wszystkie drogi i nadzieje" okazały się ślepą uliczką.
Ale też szukanie "przyczyny wszystkiego" - przede wszystkim losu, który zdaje się być ślepy, u początku wszystkich ulic.
Pozdrawiam.
Zarówno "Jego wola" jak i "jego wola" są tutaj właściwe oraz niepewność pomiędzy nimi zamierzona. Ten wiersz miał być moją refleksją na temat wolnej woli człowieka (uwierzy w nią - w własną wolę). Z jednej strony chcielibyśmy w nią wierzyć a z drugiej zaglądamy "w szklaną kulę", zakładając, że wszystko dzieje się wobec boskiego planu, który zdaniem ludzi wierzących dał nam przecież wolną wolę. Trochę to wszystko zagmatwane, co chciałem oddać w tych kilku słowach.
W tym celu na pierwszym planie umieściłem zmagającego się z własną słabością, uzależnieniem, czyli człowieka o ograniczonej odpowiedzialności za własne czyny, peela. Nie wiem jednak, czy udało mi się przekazać coś więcej, czyli nakłonić do spojrzenia w szerszym kontekście - "kłębek ulic" jako pogmatwane życie, niedostrzeganie wyjścia, może właśnie znalezienie się już na dnie, na końcu, kiedy to wszystkie drogi i nadzieje" okazały się ślepą uliczką.
Ale też szukanie "przyczyny wszystkiego" - przede wszystkim losu, który zdaje się być ślepy, u początku wszystkich ulic.
Pozdrawiam.