Od jeziora
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Od jeziora
W ataku fal, w furkocie ptasich startów i lądowań,
spod sandałów nocy wyrywa się piękno.
Chce na innym brzegu,
w rytmie bluesa, gdzie kręcą się skręty,
cierpną białe wina,
być tym –
kim je nakreśliłam.
spod sandałów nocy wyrywa się piękno.
Chce na innym brzegu,
w rytmie bluesa, gdzie kręcą się skręty,
cierpną białe wina,
być tym –
kim je nakreśliłam.
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: Od jeziora
jak ładnie i poetycko u Ciebie Ekoeka pisze:spod sandałów nocy wyrywa się piękno.

czytam z przyjemnością, chociaż:
te skręty - zamąciły, ale, ale w:eka pisze:gdzie kręcą się skręty,
wszystko zdarzyć się możeeka pisze: W ataku fal

Serdeczności

Lucile
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Od jeziora
Personifikacja piękna - ciekawy pomysł, chociaż nie jestem pewien,
czy nie za bardzo abstrakcyjny, piękno to w końcu coś bardzo ulotnego,
czytam w ten sposób, w nadziei, że "Chce" to nie literówka,
bo w wersji z "chcę" wiersz miałby inny wydźwięk,
też zresztą bardzo ciekawy...a może nawet ciekawszy
W każdym razie za wyobraźnię
czy nie za bardzo abstrakcyjny, piękno to w końcu coś bardzo ulotnego,
czytam w ten sposób, w nadziei, że "Chce" to nie literówka,
bo w wersji z "chcę" wiersz miałby inny wydźwięk,
też zresztą bardzo ciekawy...a może nawet ciekawszy
W każdym razie za wyobraźnię

-
- Posty: 989
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
- Lokalizacja: Kraków
Re: Od jeziora
mam opinię zawziętego wroga metafor dopełniaczowych;
jest w tym sporo przesady, ale przesadą są na pewno
trzy dopełniacze w dwóch wersach...
pozdrowienia

jest w tym sporo przesady, ale przesadą są na pewno
trzy dopełniacze w dwóch wersach...
pozdrowienia

- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: Od jeziora
Wiersz na tak. Ale te sandały nocy na nie. Nie przekonują mnie. Co nie znaczy, że mam rację. Ot, indywidualne spojrzenie... Jak zawsze zatrzymałaś mnie wierszem. I za to 

” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
- Fałszerz komunikatów
- Posty: 5020
- Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
- Lokalizacja: Hotel "Józef K."
- Płeć:
Re: Od jeziora
Noc ma w sobie magię. Porusza wyobraźnię, jak za dotknięciem sandała
I peel relaksuje się, zatapiając w czerni. Co do kontrowersyjnych "sandałów nocy"... cóż, z punktu widzenia warsztatowego jest to luźne połączenie dwóch symboli, a więc pójście na łatwiznę. Jednak bez tej metafory nie uruchomilaby się cała lawina innych abstrakcyjnych obrazów. Chętnie widziałbym je jako całość - na płótnie.

- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Od jeziora
Bardzo Wszystkim dziękuję za opinie.
Masz rację, narzędnik trochę mi narzucił zastosowanie dopełniacza i chyba dlatego, dopiero Twój komentarz mi te konstrukcje w 1. wersie uświadomił. Ale nie zmienię, lubię dopełniaczówki, o ile nie są banalne, ograne i nie służą przesłaniu tekstu.
trochę przybliżyłam, Piotrek?
----------------
W obronie dopełniaczówek kilka cytatów:
"Przyszła po tej białej linii, która równie dobrze oznaczać mogła odpływ świtu albo lichtarz zmierzchu.
Przebyła piaszczyste wybrzeża bezwiedne; przebyła wypatroszone wierzchołki.
Dobiegało kresu zaparcie się o twarzy tchórza, świątobliwość kłamstwa, alkohol oprawcy."
(Char)
Rekonstrukcja poety
między krzykiem narodzin
a krzykiem śmierci
obserwujcie swoje paznokcie
zachód słońca
ogon ryby
morderczą władzę sprawuje Zeitgeist
to znaczy diabeł mody diabeł przemijania
zegar epoki staje - bogowie idą na dno
(Herbert)
"Moloch! Moloch! Mieszkania robotów! niewidzialne przedmieścia!
skarbce kościotrupów! oślepłe stolice! przemysł demonów!
upiory narodów! niezwyciężone domy wariatów!
kutasy z granitu! potwory bomb! "
(Ginsberg)

Lucile, cóż takie klimaty.te skręty - zamąciły,

Alku, wszystko co ulotne wydaje się być mało realnym. Nie ma literówki, piękno chce uciec przed ciemnością.czy nie za bardzo abstrakcyjny, piękno to w końcu coś bardzo ulotnego,
czytam w ten sposób, w nadziei, że "Chce" to nie literówka,

Nasi wrogowie świadczą o nasmam opinię zawziętego wroga metafor dopełniaczowych;
jest w tym sporo przesady, ale przesadą są na pewno
trzy dopełniacze w dwóch wersach...


Coby, rozumiem. I nie będę polemizować. Ot, wierszyk.Wiersz na tak. Ale te sandały nocy na nie. Nie przekonują mnie.


Duże jezioro, zmierzch, wiatr, fale, startujące do lotu i osiadające na wodzie ptaki, drewniany pomost...Co do kontrowersyjnych "sandałów nocy"... cóż, z punktu widzenia warsztatowego jest to luźne połączenie dwóch symboli, a więc pójście na łatwiznę. Jednak bez tej metafory nie uruchomilaby się cała lawina innych abstrakcyjnych obrazów. Chętnie widziałbym je jako całość - na płótnie.
trochę przybliżyłam, Piotrek?

----------------
W obronie dopełniaczówek kilka cytatów:
"Przyszła po tej białej linii, która równie dobrze oznaczać mogła odpływ świtu albo lichtarz zmierzchu.
Przebyła piaszczyste wybrzeża bezwiedne; przebyła wypatroszone wierzchołki.
Dobiegało kresu zaparcie się o twarzy tchórza, świątobliwość kłamstwa, alkohol oprawcy."
(Char)
Rekonstrukcja poety
między krzykiem narodzin
a krzykiem śmierci
obserwujcie swoje paznokcie
zachód słońca
ogon ryby
morderczą władzę sprawuje Zeitgeist
to znaczy diabeł mody diabeł przemijania
zegar epoki staje - bogowie idą na dno
(Herbert)
"Moloch! Moloch! Mieszkania robotów! niewidzialne przedmieścia!
skarbce kościotrupów! oślepłe stolice! przemysł demonów!
upiory narodów! niezwyciężone domy wariatów!
kutasy z granitu! potwory bomb! "
(Ginsberg)
-
- Posty: 989
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
- Lokalizacja: Kraków
Re: Od jeziora
nie musisz mnie przekonywać o istnieniu dopełniaczówek; są stare jak świat:
odnajdujemy je nawet na kamieniach runicznych z początku naszej ery;
mnie kojarzą się one przede wszystkim z liturgią (krew życia, kielich zbawienia,
znak pokoju), polityką (od zwycięstwa socjalizmu i gołąbka pokoju po taśmy prawdy)
i reklamami (sama zauważ ile tej ohydy, o ile w czasie trwania reklam
nie rzucasz w telewizor ciężkimi przedmiotami);
argument, że stosowali je wielcy poeci jest raczej obosieczny;
obok wspomnianego przez Ciebie Herberta, odnajdujemy je u Słowackiego i Mickiewicza,
Grochowiaka, Białoszewskiego, Staffa, Różewicza, Sosnowskiego, Rymkiewicza, Lipskiej,
uwielbiał je Holsztyński, ale za najpiękniejszą chyba metaforę dopełniaczową uważam
"oblicze tęsknoty wykutej w marmurze" Baczyńskiego; ok
ale czy metafory dopełniaczowe stosowali nasi nobliści? Miłosz? Szymborska?
albo przyszła noblistka, nasza portalowa Glo?
...
a może przywołasz literaturę anglojęzyczną? no cóż... tak się składa,
że w języku angielskim istnieje tylko jeden przypadek i jest nim właśnie dopełniacz,
lecz nawet takie uwarunkowanie nie powoduje popularności kenningów...
nawiasem mówiąc w angielskim nie ma czegoś takiego jak dysortografia, bo jako żywo
nie widziałem Anglika piszącego "tche ęd" - wszelkie "dys" są dla mnie przesądem
i wynalazkiem naszych rodzimych językowych leni...
a wracając do metafor dopełniaczowych - jest jeszcze jeden argument nakazujący
ostrożność w ich stosowaniu: one wprowadzają do wiersza swoje własne emocje,
nad którymi autor nie ma żadnej kontroli; są jak fotografia ślubna na tle trumien;
miały symbolizować dozgonną miłość, a wyszło coś nie tak
...
a może nadszedł już czas, żeby zacząć promować niezwykle rzadko stosowane, ale piękne
metafory narzędnikowe i miejscownikowe?

odnajdujemy je nawet na kamieniach runicznych z początku naszej ery;
mnie kojarzą się one przede wszystkim z liturgią (krew życia, kielich zbawienia,
znak pokoju), polityką (od zwycięstwa socjalizmu i gołąbka pokoju po taśmy prawdy)
i reklamami (sama zauważ ile tej ohydy, o ile w czasie trwania reklam
nie rzucasz w telewizor ciężkimi przedmiotami);
argument, że stosowali je wielcy poeci jest raczej obosieczny;
obok wspomnianego przez Ciebie Herberta, odnajdujemy je u Słowackiego i Mickiewicza,
Grochowiaka, Białoszewskiego, Staffa, Różewicza, Sosnowskiego, Rymkiewicza, Lipskiej,
uwielbiał je Holsztyński, ale za najpiękniejszą chyba metaforę dopełniaczową uważam
"oblicze tęsknoty wykutej w marmurze" Baczyńskiego; ok
ale czy metafory dopełniaczowe stosowali nasi nobliści? Miłosz? Szymborska?
albo przyszła noblistka, nasza portalowa Glo?
...
a może przywołasz literaturę anglojęzyczną? no cóż... tak się składa,
że w języku angielskim istnieje tylko jeden przypadek i jest nim właśnie dopełniacz,
lecz nawet takie uwarunkowanie nie powoduje popularności kenningów...
nawiasem mówiąc w angielskim nie ma czegoś takiego jak dysortografia, bo jako żywo
nie widziałem Anglika piszącego "tche ęd" - wszelkie "dys" są dla mnie przesądem
i wynalazkiem naszych rodzimych językowych leni...
a wracając do metafor dopełniaczowych - jest jeszcze jeden argument nakazujący
ostrożność w ich stosowaniu: one wprowadzają do wiersza swoje własne emocje,
nad którymi autor nie ma żadnej kontroli; są jak fotografia ślubna na tle trumien;
miały symbolizować dozgonną miłość, a wyszło coś nie tak
...
a może nadszedł już czas, żeby zacząć promować niezwykle rzadko stosowane, ale piękne
metafory narzędnikowe i miejscownikowe?

- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Od jeziora
AS... rzuciłam kilkoma fragmentami wierszy moich ulubionych twórców, gdzie metafor tego typu jest sporo.nie musisz mnie przekonywać o istnieniu dopełniaczówek; są stare jak świat:
To nie znaczy, że mi wolno, a tylko że można, jeśli są dobre, są fundamentem, budują wartość wiersza. Mogłam powołać się na inny wiersz Herberta Apollo i Marsjasz, tam tworzą główny prąd.
Stosowali, chociaż w wolnym wierszu zdaniowym trzeba dużej wprawy, aby nie zdominowały frazy.ale czy metafory dopełniaczowe stosowali nasi nobliści? Miłosz? Szymborska?
albo przyszła noblistka, nasza portalowa Glo?
Żeby nie być gołosłowną:
JA
Przedziwne, siebie kochające Ja, mężczyzn i kobiet, adorujące siebie w lustrze.
Ile kremów, farbek, pomadek, krochmalu koszul, żeby wydało się sobie znakomite i zajaśniało.
Ale tuż za nim krzątają się niewidzialne kosmetyczki Czasu, kładą cienie zmarszczek w kątach oczu, dorysowują ustom wyraz goryczy.
Posypują popiołem włosy, zmieniają co własne w bezimienną maskę.
Lustro dogasa, oczy ledwo widzą, jak trudno uwierzyć, że dla aniołów możemy być jednorazowym zdarzeniem, nie cyfrą w wypełnieniu powszechnego prawa.
(Miłosz)
btw, uważam że Herbertowi bardziej Nobel się należy.

W wierszach Glo też znajdziesz dopełniaczówki, zapamiętałam jedną z ostatnich - uchyłek nocy. Piękna.
---------------
Strzeliłam orta? Bo nie rozumiem dygresji o dysortografii.

Dopełniaczówki mogą być kiczowate, jeśli takie stworzyłam, przepraszam Twoje poczucie estetyki, na pewno nie chciałam.
Pozdrawiam.

-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
Re: Od jeziora
Eko, pofrunęłaś, jak Kondor ponad Andami, a może nawet, jak tybetańska gęś, która jako jedyna rozkoszuje się pięknem z dziesięciokilometrowego pułapu lotu. Jakby tam za Andami, za Górami... czekał ktoś z niezwykłym jointem, po którym można się zakochać na całe życie i gdzie cierpną białe wina... niezwykła metafora
Jeżeli podczas lotu spotkasz kogoś nad sobą, na pułapie 11 kilometrów, to będę z pewnością... ja, sęp metafor i latający Qń, który na czas lotu chowa kopyta i wygląda, jak pegaz z grzywą rozwianą.
Rekord wysokości należy do sępa... zatem uważaj na błękicie nieba
Szukam programu do komputera... "wirtualna depilacja"... ja Ci wreszcie ogolę te podudzia

Jeżeli podczas lotu spotkasz kogoś nad sobą, na pułapie 11 kilometrów, to będę z pewnością... ja, sęp metafor i latający Qń, który na czas lotu chowa kopyta i wygląda, jak pegaz z grzywą rozwianą.
Rekord wysokości należy do sępa... zatem uważaj na błękicie nieba
Szukam programu do komputera... "wirtualna depilacja"... ja Ci wreszcie ogolę te podudzia

jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia