albowiem
-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
albowiem
jestem uśmiechniętą
tajemnicą heretyka
w każdej formie rozwiązłości
bezpańską iskrą
na stosie fałszywych proroków
pozbawioną duszy
porcelanową umywalką
w strumieniu krystalicznej
doskonałości istnienia
właśnie dzisiaj
rozmontowałem obsesję kantyleny
i czarnego jednorożca
wycieram mokre od łez
twarze grzeszników
podczas gdy lojalny kapłan
bez roszczeń
uwikłany w jak najbardziej
niepozagrobowe życie
podaje mi hostię
wpatrzony w chmury
bez nieba
tajemnicą heretyka
w każdej formie rozwiązłości
bezpańską iskrą
na stosie fałszywych proroków
pozbawioną duszy
porcelanową umywalką
w strumieniu krystalicznej
doskonałości istnienia
właśnie dzisiaj
rozmontowałem obsesję kantyleny
i czarnego jednorożca
wycieram mokre od łez
twarze grzeszników
podczas gdy lojalny kapłan
bez roszczeń
uwikłany w jak najbardziej
niepozagrobowe życie
podaje mi hostię
wpatrzony w chmury
bez nieba
Ostatnio zmieniony 04 lut 2012, 1:25 przez Qń Który Pisze, łącznie zmieniany 1 raz.
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: albowiem
Dobrze.
Wymownie.
Wręcz alegorycznie.
Przeczytałem z przyjemnością i niemal bez zająknięcia.
Tylko literówka w
Miałem poprawić, ale może jest celowa?

Wymownie.
Wręcz alegorycznie.
Przeczytałem z przyjemnością i niemal bez zająknięcia.
Tylko literówka w
nakazała mi się jednak zająknąć.Qń Który Pisze pisze:jestem uśmiechniętą
tajemnica heretyka
Miałem poprawić, ale może jest celowa?



Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: albowiem
jestem uśmiechniętą
tajemnica heretyka
w każdej formie rozwiązłości
bezpańską iskrą
na stosie fałszywych proroków
pozbawioną duszy
porcelanową umywalka
wytłuszczone przeszkadza, reszta jest dla mnie boska
zwłaszcza ostatnia 
tajemnica heretyka
w każdej formie rozwiązłości
bezpańską iskrą
na stosie fałszywych proroków
pozbawioną duszy
porcelanową umywalka
wytłuszczone przeszkadza, reszta jest dla mnie boska


A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: albowiem
ogonka brakuje też w umywalką
chociaż nie mówię, że go
do końca rozmontowałem;)
Pozdrawiam
mnie najbardziej zaintrygował ten fragmentQń Który Pisze pisze:właśnie dzisiaj
rozmontowałem obsesję kantyleny
i czarnego jednorożca
chociaż nie mówię, że go
do końca rozmontowałem;)
Pozdrawiam
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: albowiem
O bardzo dobre, faktycznie sporo ą ale mnie osobiście wcale nie przeszkadzają a raczej nadają płynności.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: albowiem
Wiersz zawiera, moim zdaniem, mniej więcej tyle samo ciekawych, świeżych fraz, co wersów albo banalnych, albo zdecydowanie przyciężkich. Jeśli naładujesz utwór nadmiarem takich pojęć, jak "stos fałszywych proroków", "dusza", "doskonałość istnienia", "mokre od łez twarze grzeszników" - to tak, jakbyś powiesił mu na szyi wór kamieni i kazał wznieść się na wyżyny. No więc nie wzniesie się. Ja bym starała się go trochę odciążyć. Może także i przez zmianę wersyfikacji na mniej "ściśniętą", przewietrzę ją trochę...
"jestem uśmiechniętą
tajemnicą heretyka
w każdej formie rozwiązłości
bezpańską iskrą
na stosie
porcelanową umywalką
w krystalicznym strumieniu
istnienia
właśnie dzisiaj
rozmontowałem obsesję kantyleny
i czarnego jednorożca ---> to jest wspaniały fragment.
wycieram mokre od łez
twarze grzeszników
podczas gdy kapłan
uwikłany w jak najbardziej
niepozagrobowe życie
podaje mi hostię
wpatrzony w chmury
bez nieba"
Coś takiego?
Ogólnie jednak jest to ciekawy utwór. Do licha, Twoje wiersze mają swój niepowtarzalny charakter i styl, ale uderzasz za często w podniosłe tony. Osobiście wolę mniej patetyczne teksty, zawierające mniejszą dawkę krzyku, podejmujące egzystencjalną, religijną czy emocjonalną tematykę w sposób bardziej stonowany.
Pozdrawiam,

Glo.
"jestem uśmiechniętą
tajemnicą heretyka
w każdej formie rozwiązłości
bezpańską iskrą
na stosie
porcelanową umywalką
w krystalicznym strumieniu
istnienia
właśnie dzisiaj
rozmontowałem obsesję kantyleny
i czarnego jednorożca ---> to jest wspaniały fragment.

wycieram mokre od łez
twarze grzeszników
podczas gdy kapłan
uwikłany w jak najbardziej
niepozagrobowe życie
podaje mi hostię
wpatrzony w chmury
bez nieba"
Coś takiego?
Ogólnie jednak jest to ciekawy utwór. Do licha, Twoje wiersze mają swój niepowtarzalny charakter i styl, ale uderzasz za często w podniosłe tony. Osobiście wolę mniej patetyczne teksty, zawierające mniejszą dawkę krzyku, podejmujące egzystencjalną, religijną czy emocjonalną tematykę w sposób bardziej stonowany.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
Re: albowiem
Powiem za Glo 'do licha' - Qniu, Twoim wierszom nie pomoże to coś, co w sobie maja, jeśli nie wyjdziesz poza schematyczne określenia. No, Qniu miły, ciągnij 

Re: albowiem
bardzo dobre,Qniu-pozdrawiamQń Który Pisze pisze:podaje mi hostię
wpatrzony w chmury
bez nieba

-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
Re: albowiem
Spróbujemy zatem rozmontować tę łamigłówkę...al z krainy os pisze:ogonka brakuje też w umywalką
mnie najbardziej zaintrygował ten fragmentQń Który Pisze pisze:właśnie dzisiaj
rozmontowałem obsesję kantyleny
i czarnego jednorożca
chociaż nie mówię, że go
do końca rozmontowałem;)
Pozdrawiam

Oto bajka o czarnym jednorożcu, dostępna w sieci.
"Na ziemi może być zawsze tylko jeden jednorożec. Gdy rodzi się nowy, stary umiera. Jednorożec rodzi się z drzewa uderzonego przez piorun. Kto zobaczy jednorożca, ten ma szczęście: znajduje skarb, otrzymuje miłość, staje się piękniejszy, jego sprawy zaczynają mieć się lepiej.
Jednorożce są białe. Któregoś razu jednak przyszedł na świat jednorożec czarny. Czarny jednorożec nigdy nie widział żadnego innego, białego, więc nie przejmował się swoją odmiennością. Jak wszystkie inne jednorożce przynosił ludziom prawdziwe szczęście – to, co chcieli i o czym marzyli.
Ludzie jednak bali się czarnego jednorożca. Bali się też szczęścia, które przynosił.
Czarnemu jednorożcowi nie podobało się to, rzucił na ludzi klątwę. I odtąd każdy, kto nie potrafi polubić tego, co inne, boi się swojego własnego szczęścia".
Polubić, to co inne... otóż tutaj tkwi klucz do tajemnicy syndromu czarnego jednorożca. Kto w pełni potrafi to zrozumieć, rozumie też lepiej innych.
Qń kiedyś napisał w sieci, dawno, dawno temu: - jeżeli potrafisz się spojrzeć na siebie tak, jak na innych ludzi, to jest nadzieja, że zrozumiesz to, czego nie rozumiałeś, kiedy inni patrzyli na ciebie...

Obsesja kantyleny, to nic innego, jak obsesja do pewnej melodyjki lub melodyjek. To śpiewne pioseneczki, lub instrumentalne kawałki. Przykładem może być opera Rigoletto Verdiego, czy Aida, a nawet piękne nokturny Chopina. Mnie co prawda urzekło preludium 4, deszczowe, op 28 Chopina, chociaż to nie jest być może odpowiedni przykład kantyleny, która w okresie bel canta, porywała płomienną koloraturą, ale obsesja podobna


To wszystko z warsztatu, co może światło dzienne ujrzeć

Dziękuję wszystkim bardzo za cenne wpisy i pokuszę się w wolnej chwili o wersję poprawioną przez cenne wskazówki Glo i wszystkich, którzy sugerowali pewne zmiany.
Qń omiótł swoje głębokie oczy wielkimi rzęsiorami w podzięce dla czytelników, że zechcieli wpaść na chwilę i podzielić się spostrzeżeniami.

jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: albowiem
Qń zmienił gęstość, rozrzedził co wyszło wierszowi na dobre.
Przyznaję, że notka odautorska, była mi pomocną, ponieważ nie wciągają mnie wiersze zbyt zakapslowane.
I wielki plus za świeżość. Masz bombonierkę z cukrem, od 14scie.
ps
bajka o jednorożcu, bardzo mądra.
Przyznaję, że notka odautorska, była mi pomocną, ponieważ nie wciągają mnie wiersze zbyt zakapslowane.
I wielki plus za świeżość. Masz bombonierkę z cukrem, od 14scie.
ps
bajka o jednorożcu, bardzo mądra.
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl