Fast food (haiku?)
- Paweł D.
- Posty: 824
- Rejestracja: 14 maja 2017, 13:42
Fast food (haiku?)
Piotruś po tanim jedzeniu
miał tak silne wiatry
że aż im nadawał imiona
miał tak silne wiatry
że aż im nadawał imiona
- Paweł D.
- Posty: 824
- Rejestracja: 14 maja 2017, 13:42
Fast food (haiku?)
Pewnie wielu powie, że to nie haiku, ale czy trzeba się tak sztywno trzymać formalnych ram? Oto moje ulubione haiku Brzóski Brzóskiewicza, lecz gdzie mi tam do mistrza:
https://opt-art.net/helikopter/12-2012/ ... icz-haiku/
https://opt-art.net/helikopter/12-2012/ ... icz-haiku/
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
- 4hc
- Posty: 612
- Rejestracja: 18 lut 2017, 14:19
- Płeć:
Fast food (haiku?)
nie trzeba, ale wtedy przestaje to być haiku. to tak jakbyś pisał nie wiem, villanette wolnym i trzech wersach po dwa słowa, albo napisał pod haiku że to epos lub limeryk - bez sensu.
moje zdanie to moje zdanie
nie lubię poezji - lubię placki
nie lubię poezji - lubię placki
- Paweł D.
- Posty: 824
- Rejestracja: 14 maja 2017, 13:42
Fast food (haiku?)
Minie zima, przyjdzie wiosna
i po wiośnie.
A haiku najlepsze
gdy oczy ma skośne.
Przyjdzie lato, minie lato,
będzie jesień.
A haiku najlepsze
gdy z ryżem je je się.
i po wiośnie.
A haiku najlepsze
gdy oczy ma skośne.
Przyjdzie lato, minie lato,
będzie jesień.
A haiku najlepsze
gdy z ryżem je je się.
- 4hc
- Posty: 612
- Rejestracja: 18 lut 2017, 14:19
- Płeć:
Fast food (haiku?)
to ja raczej tak mam
z czarnych szumów
odpowiedzi przychodzą same
jak zwierzęta, które powoli się oswajają
jak z morza i ognia
i mantry prowadzącej
jak bez słów melodia
bez rytmu i fałszu nucona pieśń
jak z życia, kiedy dystans
i chmur i drzew, kiedy leżysz pod nimi
gdy jesteś gotów
cierpliwie nie czekać na nic
jak z trawy i mrówki
i godzin gdy zakwita kwiat
z chaosu harmonii
wypływa powoli
nie myśl, nie określenie
odrobinę węch, słuch, dotyk i smak
ale przez odwrócenie
smak chropowaty o wyglądzie kwaśnym
w dotyku żółto-pomarańczowy, a to wszystko pachnie
z czarnych szumów
odpowiedzi przychodzą same
jak zwierzęta, które powoli się oswajają
jak z morza i ognia
i mantry prowadzącej
jak bez słów melodia
bez rytmu i fałszu nucona pieśń
jak z życia, kiedy dystans
i chmur i drzew, kiedy leżysz pod nimi
gdy jesteś gotów
cierpliwie nie czekać na nic
jak z trawy i mrówki
i godzin gdy zakwita kwiat
z chaosu harmonii
wypływa powoli
nie myśl, nie określenie
odrobinę węch, słuch, dotyk i smak
ale przez odwrócenie
smak chropowaty o wyglądzie kwaśnym
w dotyku żółto-pomarańczowy, a to wszystko pachnie
moje zdanie to moje zdanie
nie lubię poezji - lubię placki
nie lubię poezji - lubię placki
- Paweł D.
- Posty: 824
- Rejestracja: 14 maja 2017, 13:42
Fast food (haiku?)
Co do haiku, to co prawda nie siedzę w temacie głęboko, zresztą średnio lubię tę formę literacką, alem czytał różne opinie, również te mówiące że nie jest źle jak ktoś nie trzyma się sztywno ram, a próby rozluźnienia formy wynikające z różnic kulturowych i dostosowania jej do warunków w jakich żyją piszący nie są wcale złe. Ja np. bardzo lubię haiku Brzóski. Jak również nie uważam za złe wprowadzanie do haiku i poezji w ogóle humoru, czarnego czy nawet rubasznego. Brzóskę w końcu docenił sam Miłosz jako jednego z najbardziej oryginalnych twórców współczesnego polskiego haiku, dlaczego poezja nie ma reagować na zmieniający się świat? Dlaczego nie może opisywać taniochy konsumpcyjnego życia? Przecież to nas otacza. Uważam, że w moim haiku, albo jak wolicie nie-haiku, jest nieuchwytny element właściwy tej formie literackiej. Ale oczywiście możecie mieć odmienne zdanie.
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Fast food (haiku?)
haiku jest jedno wg mnie - kalsyczne a inne zbliżone w wersyfikacji formy również mają rację bytu,tylko bez prawa do nazwy haiku, nikomu na tym nie ubędzie
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- Paweł D.
- Posty: 824
- Rejestracja: 14 maja 2017, 13:42
Fast food (haiku?)
świt na plaży
łabędzie odchody
trochę jak szpinak
łabędzie odchody
trochę jak szpinak
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Fast food (haiku?)
Na mój rozum to nie haiku, tylko zabawna miniaturka.
Tak, wiatrom imiona się nadaje, najczęściej kobiet.
Może to one były tanim jedzeniem, a ich pustka powodowała dalsze poszukiwania?
Z wiatrem, nigdy pod wiatr.
Tak jest taniej i łatwiej.
A może dzieci robił?
No, poleciałam z wyobraźnią na maksa.
Odebrałam, że tak powiem, metaforycznie.
A środków poetyckich w haiku raczej być nie powinno.
Uchwycona chwila, piękno natury, refleksja.
Podkreślam - znawcą nie jestem, ale lubię.
Tak, wiatrom imiona się nadaje, najczęściej kobiet.
Może to one były tanim jedzeniem, a ich pustka powodowała dalsze poszukiwania?
Z wiatrem, nigdy pod wiatr.
Tak jest taniej i łatwiej.
A może dzieci robił?
No, poleciałam z wyobraźnią na maksa.
Odebrałam, że tak powiem, metaforycznie.
A środków poetyckich w haiku raczej być nie powinno.
Uchwycona chwila, piękno natury, refleksja.
Podkreślam - znawcą nie jestem, ale lubię.