Szeleści jesień, ale coraz słabiej.
I coraz starsza staje się z dnia na dzień.
Resztki powabu pragnie uratować -
w czuprynach brzózek złociście się chowa,
w kiściach jarzębin (tu wciąż purpurowa)…
Ale zabiera to, co ostać chce się
wicher-żartowniś. Pustoszeje jesień.
Nieuchronnego zatrzymać się nie da.
Za progiem – zima. I pierwsza kolęda.
***(Szeleści jesień...)
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: ***(Szeleści jesień...)
Czupryny brzózek - jakoś tak Leona zahaczyły .
Nie dajesz Lili się rozczytać .
Już nie szeleszczę jak jesień . Poczytałem z przyjemnością .
Z uszanowaniem L.G.
Nie dajesz Lili się rozczytać .
Już nie szeleszczę jak jesień . Poczytałem z przyjemnością .

Z uszanowaniem L.G.
- Liliana
- Posty: 1424
- Rejestracja: 11 lis 2011, 20:07
Re: ***(Szeleści jesień...)
Następnym razem bardziej się postaram.Leon Gutner pisze:Czupryny brzózek - jakoś tak Leona zahaczyły .
Nie dajesz Lili się rozczytać .
Miło, że zajrzałeś, dzięki.

- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: ***(Szeleści jesień...)
Forma ucieka od szablonu, co w moich oczach jest zaletą. A słowa jesiennie szeleszczą. Przyjemnie się słucha. 

” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: ***(Szeleści jesień...)
Miły, sympatyczny.
Do poczytania nawet dla dzieciaków - i to nie jest żadna ujma. Nie każdy tekst bowiem jest na tyle uniwersalny, że trafi do młodszego odbiorcy, przy okazji nie przyprawiając dorosłych o ból zębów.
A ostatnio jestem zbulwersowana "Domowymi wierszykami" M. Rusinka. To opasłe tomiszcze pełne gniotów i gniotków ktoś wypromował na lekturę szkolną dla II klasy. Żenada.
Naprawdę, powyższy tekst stoi -chociażby warsztatowo - o kilka poziomów wyżej niż poetycki asortyment pana Rusinka.
Najlepsze są "czupryny brzózek" i "wicher-żartowniś". To na pewno kolega "Dwóch wiatrów" Tuwima.
Pozdrawiam,
Glo.
Do poczytania nawet dla dzieciaków - i to nie jest żadna ujma. Nie każdy tekst bowiem jest na tyle uniwersalny, że trafi do młodszego odbiorcy, przy okazji nie przyprawiając dorosłych o ból zębów.
A ostatnio jestem zbulwersowana "Domowymi wierszykami" M. Rusinka. To opasłe tomiszcze pełne gniotów i gniotków ktoś wypromował na lekturę szkolną dla II klasy. Żenada.
Naprawdę, powyższy tekst stoi -chociażby warsztatowo - o kilka poziomów wyżej niż poetycki asortyment pana Rusinka.
Najlepsze są "czupryny brzózek" i "wicher-żartowniś". To na pewno kolega "Dwóch wiatrów" Tuwima.

Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Liliana
- Posty: 1424
- Rejestracja: 11 lis 2011, 20:07
Re: ***(Szeleści jesień...)
Bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam serdecznie.coobus pisze:Forma ucieka od szablonu, co w moich oczach jest zaletą. A słowa jesiennie szeleszczą.


Połechtałaś mnie, Glo, tymi słowami. Nawet nie ośmieliłabym się tak pomyśleć o swoim pisaniu.Gloinnen pisze:Naprawdę, powyższy tekst stoi -chociażby warsztatowo - o kilka poziomów wyżej niż poetycki asortyment pana Rusinka.
Dziękuję za tyle ciepłych słów. Pozdrawiam serdecznie

