niejako ruchomy pejzaż codzienności tak nam czasami obcy...


Moderatorzy: eka, Leon Gutner
Dzięki, Atojko - tak właśnie.atoja pisze:niejako ruchomy pejzaż codzienności tak nam czasami obcy...
Nie piszesz głupstw, Anastazyjko.anastazja pisze:czytam jak marsz; na raz, dwa, lewa. Głupstwa piszę, jeśli tak, wybacz.
Piękne. Chyba każdemu znane są takie spacery bez celu, byle przed siebie.Miladora pisze:jezdnie szyny czas chodniki
nadir śladów
bruk rozmyty
gra powietrze wokół ramion
plącze oddech i przepływem
obcych twarzy na przystanek
zmierza tłum
Miladora pisze:Nie piszesz głupstw, Anastazyjko.
Dokładnie takie jest metrum - po 8 zgłosek w wersach, z równym podziałem na 4/4 - jak marsz.
Rytm chodzenia po mieście.