Te "jedenastki" to pewnie skala Beauforta
Ale zgodzę się z Leonem. Ten wiersz, skądinąd dobry i ładnie napisany, dopomina się wspólnego mianownika.
Nawet przywołane przez Ciebie wspomnienia zebrane w wierszu, powinny zamknąć się jakąś klamrą, myślą, która łączy.
Bo fajnie jest zebrać i poetyko ubrać luźne myśli.
Tylko w tej formie jest pytanie zasadnicze - o co chodzi?
Ładnie, nastrojowo, taka impresja... może to nietypowy sonet?